Killing Floor
Posted: Mon Jan 09, 2012 5:13 pm
Chcę wam zaproponować wspólną grę w KF. W ten weekend, gdy moje mieszkanko nawiedziła MW'owa horda, spróbowaliśmy sił w ten survival horror. Co prawda ze względu na brak routera WiFi graliśmy tylko na dwóch maszynach, ale i tak było ostro. Zdecydowaliśmy, że trzeba to wziąć poziom wyżej i rozpocząć grę przez internet.
Co mogę wam powiedzieć o samej grze? Ogólne założenia podobne do L4D - zabijamy zombiaki. No i tutaj się kończą podobieństwa. Gra oferuje dużą ilość broni do eliminacji niemilców - bez żadnych dodatków jest jej kilkanaście rodzajów. Map też jest od zajoba - w podstawce jest ich co prawda chyba tylko 12, ale w necie krążą nawet kilku gigowe paczki map. Zombiaki też są inne od tych L4D - przede wszystkim nie ma 'zwykłych' zombie. Każdy z nich dysponuje jakąś specjalną cechą. Np. najsłabszy zombiaczek, typowe mięso armatnie, podczas ataku nas unieruchamia. Tak więc, jeśli jakiegoś przegapimy i wejdzie nam na plecy, to mamy przerąbane - zapewne nie będzie sam, i kilku tych 'słabeuszy' przytrzyma nas, aż przybędzie coś mocniejszego...
Same założenia gry też są inne. Nie próbujemy się przebić do żadnego rodzaju safe-roomu, ale musimy przetrwać ustaloną ilość fal zombiaków. Pomiędzy falami na chwilkę (poziom normal - 60 sek.) otwiera się sklepik z bronią i amunicją. A potem przychodzi kolejna fala, trudniejsza...
Gra jest też bardzo wymagająca pod względem współpracy. Gdy graliśmy, tylko raz udało nam się przetrwać pełne 7 fal i przeżyć (normalna długość gry). A i to tylko dlatego, że ustawiliśmy poziom trudności na Beginner i wybraliśmy mapę z otwartym terenie. Zazwyczaj, gdy graliśmy na Normal(2/5 poziom) i na losowej mapie, to dożywaliśmy maksymalnie do trzeciej fali.
Jesteście gotowi podjąć wyzwanie?
Co mogę wam powiedzieć o samej grze? Ogólne założenia podobne do L4D - zabijamy zombiaki. No i tutaj się kończą podobieństwa. Gra oferuje dużą ilość broni do eliminacji niemilców - bez żadnych dodatków jest jej kilkanaście rodzajów. Map też jest od zajoba - w podstawce jest ich co prawda chyba tylko 12, ale w necie krążą nawet kilku gigowe paczki map. Zombiaki też są inne od tych L4D - przede wszystkim nie ma 'zwykłych' zombie. Każdy z nich dysponuje jakąś specjalną cechą. Np. najsłabszy zombiaczek, typowe mięso armatnie, podczas ataku nas unieruchamia. Tak więc, jeśli jakiegoś przegapimy i wejdzie nam na plecy, to mamy przerąbane - zapewne nie będzie sam, i kilku tych 'słabeuszy' przytrzyma nas, aż przybędzie coś mocniejszego...
Same założenia gry też są inne. Nie próbujemy się przebić do żadnego rodzaju safe-roomu, ale musimy przetrwać ustaloną ilość fal zombiaków. Pomiędzy falami na chwilkę (poziom normal - 60 sek.) otwiera się sklepik z bronią i amunicją. A potem przychodzi kolejna fala, trudniejsza...
Gra jest też bardzo wymagająca pod względem współpracy. Gdy graliśmy, tylko raz udało nam się przetrwać pełne 7 fal i przeżyć (normalna długość gry). A i to tylko dlatego, że ustawiliśmy poziom trudności na Beginner i wybraliśmy mapę z otwartym terenie. Zazwyczaj, gdy graliśmy na Normal(2/5 poziom) i na losowej mapie, to dożywaliśmy maksymalnie do trzeciej fali.
Jesteście gotowi podjąć wyzwanie?