Re: Postawimy Valhallę
Posted: Fri Sep 27, 2013 10:21 am
WWW Peep…
WWWPeep peep…
WWWPeep peep peep peeeeeeeeeeeee…
WWWNajnowszy komunikator Agendy piszczał jak szalony, równocześnie serwując Satsuki światełka we wszystkich kolorach tęczy. Gdy w końcu sięgnęła po malutką broszkę w kształcie trójkąta – światełka zgasły a na powierzchni czerwonego, kryształowego oka pojawiła się krótka wiadomość.
WWW
WWW***
WWW- Ty. – Ruda wskazała palcem na pierwszego lepszego elfa z koszar. – Ubierz się reprezentatywnie i za pół godziny masz być w Świecie Wrót. – Nie czekając na jakąkolwiek reakcję, Satsuki wyszła.
WWW***
WWW- Ty…. – Satsuki ponownie dnia dzisiejszego użyła techniki palca wskazującego. Tym razem wskazała jakiegoś napakowanego drowa w zamku Arii. Przekręciła głowę i wpatrując się w drowa przez chwilę. Był wysoki, umięśniony i jak to każdy drow w Złowieszczym Zamku – bardzo dobrze ubrany. – Za mną.
WWWWysokie obcasy stukały rytmicznie o ścieżkę z kocich łbów. Dosłownie.
WWW***
WWW- Doskonale. - Satsuki zlustrowała swoje dwa elfy od stóp do głów. – Nie było garniturów w normalnych kolorach? – Lekko skrzywiona machnęła ręką w stronę elfa w białym garniturze i czarnych butach.
WWW- Nie w Ry’leh Pani. – Elf skłonił się głęboko. Drow skrzywił się wyraźnie.
WWW- Trudno. – Satsuki głęboko się zamyśliła. – Ty! – Pstryknęła palcami w kierunku drowa. – Załatw sobie białe buty. – Przedostatnie słowo wyraźnie zaakcentowała. – Już. Meldunek na mostku HMS Pearl za pięć minut. I pamiętajcie o broni.
WWW***
WWWSatsuki była zadowolona jak nigdy. Dzisiejszy wieczór może zaczął się do niczego. Siedziała sobie zadowolona na mostku i machała jedną nogą. Na sobie miała krótką, skórzaną, czarną sukienkę bez ramion w kształcie litery A. Włosy związane w luźny warkocz spływały jej po lewym ramieniu a czerwone botki na niedużym obcasie iskrzyły się w blasku hologramów. Całości dopełniał krótki, czerwony żakiet. Przed Rudą stały dwa elfy: Drow – zadowolony i prosty jak struna; Elf – zagubiony, nie potrafił znaleźć swojego miejsca, z irytacją patrzył na towarzysza niedoli. Drow założył na nos lenonki z czarnymi szkłami i z wyższością spojrzał na elfa. Uśmiechnął się złośliwie. Satsuki przewróciła oczami.
WWW- Kapitanie. Kurs na Juno Dwa. – Satsuki uśmiechnęła się do stojącego obok niej mężczyzny. Był to starszy, brodaty Pan ubrany w tradycyjny mundur Agendy oraz wielki Kapelusz spotykany na morzach, nie w przestrzeni kosmicznej. – A wy… - Gdy spojrzała na dwóch przyszłych bodyguardów, nie miała już przyjacielskiego uśmiechu. Założyła ramię na ramię. – Jak się nazywacie?
WWW- Pani… - Elf już chciał coś powiedzieć ale Ruda machnęła na niego dłonią.
WWW- Nieważne. Od dziś jesteście moją strażą osobistą i nazywacie się Jing Jang.
WWW~ Skok w nadprzestrzeń za trzydzieści sekund. Przewidywany czas przylotu na Juno Dwa, Sześćdziesiąt osiem minut. Proszę usiąść wygodnie. Dziesięć… Dziewięć… ~ Głos w głośnikach trochę trzeszczał ale za to miał bardzo ładną barwę. ~ …ery… Trzy... Dwa... Jeden... Jump.
Dalsza część przygód Satsuki i przyjaciół znajduje się w lokacji Juno2, tutaj.
WWWPeep peep…
WWWPeep peep peep peeeeeeeeeeeee…
WWWNajnowszy komunikator Agendy piszczał jak szalony, równocześnie serwując Satsuki światełka we wszystkich kolorach tęczy. Gdy w końcu sięgnęła po malutką broszkę w kształcie trójkąta – światełka zgasły a na powierzchni czerwonego, kryształowego oka pojawiła się krótka wiadomość.
WWW
WWW- No tak, Mazoku I te jego szyfry. – Satsuki westchnęła tylko i sięgnęła po słuchawkę. – Przygotujcie mi jakiś krążownik. Może być HMS Pearl. – Zaczęła bawić się kosmykiem włosów. – Czekaj. Chcę jeszcze aby mi załadowano na niego ścigacz. – Chwila ciszy. – Tak, powietrzny. Tak, niebieski. Czemu wszystko muszę wam tłumaczyć! – Chwila ciszy. – I dopilnuj, żeby zapakować mi Em-czterdzieści-trzy. Tak. – Cisza. – Czterdzieści trzy. Nie, nie potrzebujemy żadnych pozwoleń. To mój projekt! Załatw to NATYCHMIAST. - Satsuki z trzaskiem odłożyła słuchawkę.J A D E D O B . – M
WWW***
WWW- Ty. – Ruda wskazała palcem na pierwszego lepszego elfa z koszar. – Ubierz się reprezentatywnie i za pół godziny masz być w Świecie Wrót. – Nie czekając na jakąkolwiek reakcję, Satsuki wyszła.
WWW***
WWW- Ty…. – Satsuki ponownie dnia dzisiejszego użyła techniki palca wskazującego. Tym razem wskazała jakiegoś napakowanego drowa w zamku Arii. Przekręciła głowę i wpatrując się w drowa przez chwilę. Był wysoki, umięśniony i jak to każdy drow w Złowieszczym Zamku – bardzo dobrze ubrany. – Za mną.
WWWWysokie obcasy stukały rytmicznie o ścieżkę z kocich łbów. Dosłownie.
WWW***
WWW- Doskonale. - Satsuki zlustrowała swoje dwa elfy od stóp do głów. – Nie było garniturów w normalnych kolorach? – Lekko skrzywiona machnęła ręką w stronę elfa w białym garniturze i czarnych butach.
WWW- Nie w Ry’leh Pani. – Elf skłonił się głęboko. Drow skrzywił się wyraźnie.
WWW- Trudno. – Satsuki głęboko się zamyśliła. – Ty! – Pstryknęła palcami w kierunku drowa. – Załatw sobie białe buty. – Przedostatnie słowo wyraźnie zaakcentowała. – Już. Meldunek na mostku HMS Pearl za pięć minut. I pamiętajcie o broni.
WWW***
WWWSatsuki była zadowolona jak nigdy. Dzisiejszy wieczór może zaczął się do niczego. Siedziała sobie zadowolona na mostku i machała jedną nogą. Na sobie miała krótką, skórzaną, czarną sukienkę bez ramion w kształcie litery A. Włosy związane w luźny warkocz spływały jej po lewym ramieniu a czerwone botki na niedużym obcasie iskrzyły się w blasku hologramów. Całości dopełniał krótki, czerwony żakiet. Przed Rudą stały dwa elfy: Drow – zadowolony i prosty jak struna; Elf – zagubiony, nie potrafił znaleźć swojego miejsca, z irytacją patrzył na towarzysza niedoli. Drow założył na nos lenonki z czarnymi szkłami i z wyższością spojrzał na elfa. Uśmiechnął się złośliwie. Satsuki przewróciła oczami.
WWW- Kapitanie. Kurs na Juno Dwa. – Satsuki uśmiechnęła się do stojącego obok niej mężczyzny. Był to starszy, brodaty Pan ubrany w tradycyjny mundur Agendy oraz wielki Kapelusz spotykany na morzach, nie w przestrzeni kosmicznej. – A wy… - Gdy spojrzała na dwóch przyszłych bodyguardów, nie miała już przyjacielskiego uśmiechu. Założyła ramię na ramię. – Jak się nazywacie?
WWW- Pani… - Elf już chciał coś powiedzieć ale Ruda machnęła na niego dłonią.
WWW- Nieważne. Od dziś jesteście moją strażą osobistą i nazywacie się Jing Jang.
WWW~ Skok w nadprzestrzeń za trzydzieści sekund. Przewidywany czas przylotu na Juno Dwa, Sześćdziesiąt osiem minut. Proszę usiąść wygodnie. Dziesięć… Dziewięć… ~ Głos w głośnikach trochę trzeszczał ale za to miał bardzo ładną barwę. ~ …ery… Trzy... Dwa... Jeden... Jump.
Dalsza część przygód Satsuki i przyjaciół znajduje się w lokacji Juno2, tutaj.