Więc zatamuj ślinotok trylogią o piaskach czasu na PC, zadziałało w moim przypadku (wczoraj skończyłem Dwa Trony, niezła rozrywka). Swoją drogą ciekawe jak bardzo filmowa fabuła będzie przypominać tą z gry, oraz czy mają zamiar zrobić też Warrior Within i The Two Thrones.Chimeria wrote:Oglądając trailer Prince of Persia na dużym monitorze ślina mi ciekła niepohamowanie, nie mogę się doczekać co będzie w kinie. ;3
Na co do kina?
Moderator: Crow
Re: Na co do kina?
Św. Adolf Onanista - patron niespełnionych malarzy
Re: Na co do kina?
*histeria*
Nie mam czasu chorować, a co dopiero grać w... cokolwiek T_T
*/histeria*
Choć z drugiej strony bałabym się. Grafika z Assassin Creed'a była szalenie pociągająca i już, już prawie sobie kupiłam tą grę, a potem usłyszałam, że tak naprawdę kiepsko się gra, mało rozwinięć i w ogóle fail.
Nie mam czasu chorować, a co dopiero grać w... cokolwiek T_T
*/histeria*
Choć z drugiej strony bałabym się. Grafika z Assassin Creed'a była szalenie pociągająca i już, już prawie sobie kupiłam tą grę, a potem usłyszałam, że tak naprawdę kiepsko się gra, mało rozwinięć i w ogóle fail.
Re: Na co do kina?
Chi... na tym polega ściąganie torrentów i używanie daemona p; (ale wiedźmie używania daemonów tłumaczyc się nie powinno p;). Kupujesz po tym, jak już ściągniesz .iso i stwierdzisz, że warto miec uber jeszcze fabryką śmierdzącą płytkę z ... no z tym, co ściągnełaś p;
'cos im the definition of the worst kind of mean
so... are you rebel?
so... are you rebel?
Re: Na co do kina?
Drogi diable, daemony od dawna zadomowiły się u mnie na dysku i mają się świetnie P; Problem w tym, że mój transfer ma ograniczenia i nie jest w stanie łykać plików o takich rozmiarach. To bezprzewodówka, damn it! xd
Re: Na co do kina?
Well, ta trylogia wciąga jak ruchome piaski. Nie lubię zręcznościówek więc chciałem tylko zapoznać się z fabułą gry przed obejrzeniem filmu, jednak kiedy zacząłem, nie mogłem się oderwać o_O. Niby prosty system (walczysz, skaczesz, skaczesz, walczysz, czasem jakąś dźwignię przesuniesz), a cieszy.
Mam wszystkie części zassane na hdd`ku, mogę wypalić i podesłać, ale nie ponoszę odpowiedzialności za zarwane nocki :P
Mam wszystkie części zassane na hdd`ku, mogę wypalić i podesłać, ale nie ponoszę odpowiedzialności za zarwane nocki :P
Św. Adolf Onanista - patron niespełnionych malarzy
Re: Na co do kina?
Polecam ten film o Polanskim. Dobry, obiektywny dokument. Wiekszosc filmu sklada sie z wywiadow z osobami bezposrednio zwiazanymi ze sprawa. Bynajmniej, nie jest to nudne. Wypowiedzi zostaly poukladane w chronologiczna calosc uzupelniona faktami z zycia Polanskiego oraz krotkimi fragmentami jego filmow.
A necromancer is just a really late healer.
Re: Na co do kina?
Co do Avatara to tez cisnie mi sie na usta "kosmiczne pocahontas". Zwlaszcza po ostatnim trailerze.
Mimo wszystko pojde na to do kina, bo dynamiczne sceny w 3D zapowiadaja sie miodnie.
Mam nadzieje, ze milosno-fabularne wstawki nie popsuja efektu :P
Polecam animacje "Odlot". Wbrew formie ma madry i powazny przekaz w bajkowej, troche komediowej formie.
Zaczyna sie troche jak Grantorino, a dalej jest coraz lepiej. Trzeba jednak dosc uwaznie ogladac.
Pod wzgledem graficznym Pixar trzyma poziom.
Mimo wszystko pojde na to do kina, bo dynamiczne sceny w 3D zapowiadaja sie miodnie.
Mam nadzieje, ze milosno-fabularne wstawki nie popsuja efektu :P
Polecam animacje "Odlot". Wbrew formie ma madry i powazny przekaz w bajkowej, troche komediowej formie.
Zaczyna sie troche jak Grantorino, a dalej jest coraz lepiej. Trzeba jednak dosc uwaznie ogladac.
Pod wzgledem graficznym Pixar trzyma poziom.
Re: Na co do kina?
Popieram Rena w kwestii Odlotu, dodam tylko od siebie, że ten film opowiada także o niespełnionych marzeniach w taki sposób, że mi się zrobiło naprawdę bardzo przykro i w pewnym momencie straciłam chęć do życia. XD Jak człowiek ma skołatane nerwy to nagle widzi w filmie dużo więcej rzeczy. xd Niemniej uśmiałam się też równo
A propo Pixara jeszcze, wielu z was mogło to widzieć, ale postnę bo zniszczyło mi to mózg i nie mogę usiedzieć w kinie jak widzę to intro:
http://www.joemonster.org/filmy/19805/P ... udia_PIXAR
Niemożliwym jest nakręcić film, którego gatunek spodoba się wszystkim, a zwłaszcza gdy dochodzimy do dużych różnic w guście. Z tego co pamiętam wolisz wojenny film od komedii (bodaj romantycznej ;'D), a generalna większość społeczeństwa lubi romanse (nie sprzedawałyby się inaczej w takich ilościach). A jeszcze jak jest to zapakowane w śliczną grafikę, piękne efekty i zapewne muzykę na poziomie, no to nic tylko szturmować kino rodzinami po kilka razy. Dlatego miłosno-fabularne wstawki zapewne rzucą ci się mocno w oczy, ale postaraj się wczuć w sytuacje, na pewno zrozumiesz, że jeśli Twoja rasa ma zaraz wyginąć to musisz machnąć przynajmniej jeden numerek z najatrakcyjniejszą laską w swoim gatunku. X3Mam nadzieje, ze milosno-fabularne wstawki nie popsuja efektu :P
A propo Pixara jeszcze, wielu z was mogło to widzieć, ale postnę bo zniszczyło mi to mózg i nie mogę usiedzieć w kinie jak widzę to intro:
http://www.joemonster.org/filmy/19805/P ... udia_PIXAR
Re: Na co do kina?
Millenium - mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet.
Bardzo dobry, trzymający w napięciu kryminał. Co prawda moim zdaniem byłby dużo lepszy bez głównej emo bohaterki. Po prostu po streszczeniu pokaźnego tomiska do 152 minutowego filmu wątek jej stał się płytki, przewidywalny i nudny. Cała reszta jednak stoi na wysokim poziomie, a rozwiązywana przez głównych bohaterów zagadka wciąga. Polecam, chociaż uwaga na ponadstandardowy czas projekcji i naturalistyczne sceny.
Bardzo dobry, trzymający w napięciu kryminał. Co prawda moim zdaniem byłby dużo lepszy bez głównej emo bohaterki. Po prostu po streszczeniu pokaźnego tomiska do 152 minutowego filmu wątek jej stał się płytki, przewidywalny i nudny. Cała reszta jednak stoi na wysokim poziomie, a rozwiązywana przez głównych bohaterów zagadka wciąga. Polecam, chociaż uwaga na ponadstandardowy czas projekcji i naturalistyczne sceny.
Re: Na co do kina?
- Roe, co robisz?
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.