Final Fantasy w 'realu'
Moderator: Crow
Re: Final Fantasy w 'realu'
Ciężko mi się zgodzić z większością argumentów Cyfera. Na chwilę obecną wspominanie o ograniczeniu ceny gruntu czy zmniejszeniu kosztów utrzymania w porównaniu do kosztów takiej inwestycji zdaje się być dość chybione. Również w przypadku kosztów transportu jest problem - jak wiadomo transport w pionie jest bardziej kosztowny, niż transport w poziomie.
Poza pojedynczymi, wypowiedzianymi o kilka dekad zbyt wcześnie twierdzeniami zgadzam się jednak z ogólnym przesłaniem tego posta. Jest to bardziej projekt naukowy, niż inwestycja finansowa i zyskujemy na tym postęp technologiczny, który zaprocentuje w przyszłości.
Poza pojedynczymi, wypowiedzianymi o kilka dekad zbyt wcześnie twierdzeniami zgadzam się jednak z ogólnym przesłaniem tego posta. Jest to bardziej projekt naukowy, niż inwestycja finansowa i zyskujemy na tym postęp technologiczny, który zaprocentuje w przyszłości.
Re: Final Fantasy w 'realu'
Kwestię miejsca na ziemi rozwiązuje się w banalnie prosty sposób.
Tak:

Również w innych kwestiach morze nam pomoże.
Jedzenie, rozrywka, widoki...fakt, transport jest upierdliwy i czasochłonny, lecz tani i tani.
I połowa problemów konstrukcyjnych z wytrzymałością materiałów odpada.
Tak:

Również w innych kwestiach morze nam pomoże.
Jedzenie, rozrywka, widoki...fakt, transport jest upierdliwy i czasochłonny, lecz tani i tani.
I połowa problemów konstrukcyjnych z wytrzymałością materiałów odpada.
My soul is still the same
But it has many names
But it has many names
Re: Final Fantasy w 'realu'
Jeśli ziemia będzie miała pecha i tyle wytrzymamy, to oba projekty będą realizowane, czyli budowanie w górę i dół
< korm> O JEZU PANIE KURCZAKU NIECH PAN TEDY NIE WYCHODZI Q_Q
< korm> TAK UCZY JEZUS
< korm> TAK UCZY JEZUS
Re: Final Fantasy w 'realu'
A bezpieczniej nie byłoby powiesić habitaty w L1-5?
My soul is still the same
But it has many names
But it has many names
Re: Final Fantasy w 'realu'
Przyznam, ze nie spodziewalem sie tak ozywionej dyskusji.
Do powyzszych wypowiedzi chcialbym dorzucic pare uwag.
Po pierwsze - drapacze chmur w Ameryce. Zaczely powstawac w czasie kryzysu gospodarczego poniewaz ceny gruntow poszly w gore. Doszlifowywano wlasnie technologie zelbetu ktory laczy odpornosc na sciskanie betonu oraz odpornosc na rozciaganie stali (beton jest bardzo slaby na rozciaganie i wieza z betonu, nie wchodzac w zbyt duze szczegoly naprezen, mysle, ze moglaby sie na przyklad zlamac od wiatru) Kiedy okazalo sie zatem, ze da sie budowac tak wysoko i tak skoncentrowanie, ceny gruntu poszly jeszcze wyzej. Tym oto sposobem Spiderman nie musi sie juz lekac ze gdzies zabraknie po drodze wysokosciowcow bo nie mialo sensu robic nic nizszego.
Taka sama zasada zadzialalaby z molochami o ktorych dyskutujemy i ludzie zawiele do gadania by nie mieli. Mogloby powstac conajwyzej rozwarstwienie na ludzi ktorzy tam mieszkaja i tych ktorzy sa tak ubodzy ze zostaliby w smiesznych malych domkach na ziemi.
Kwestia widoku z mieszkania jest w przypadku takiego molocha znacznie prostsza niz doprowadzenie do niego swiatla. Jak Distant juz kazal zwrocic uwage, miasto nie jest upchana kostka budynkow a bardziej rozproszonymi wyspami z budynkami takimi samymi jak na ziemi. Wystarczy zamiast paru budynkow zrobic maly park albo duzy 'Central Park' i wsio. No moze poza dodatkowa instalacja podlewajaca drzewa bo wspomniane lustra wody nie odbija. Ale to jest juz maly problem.
Chyba, ze przesyl wody od parteru jest az tak skomplikowany w co raczej bym nie wierzyl
Transport w pionie wspomniany przez Crowa w duzym stopniu moze dzialac na podobnej zasadzie jak u windy orbitalnej. Oczywiscie sposob doskonaly to nie jest ale przy takiej wielkosci miasta mysle, ze zawsze znajda sie rzeczy zarowno do wniesienia na gore jak i zniesienia w dol.
Do powyzszych wypowiedzi chcialbym dorzucic pare uwag.
Po pierwsze - drapacze chmur w Ameryce. Zaczely powstawac w czasie kryzysu gospodarczego poniewaz ceny gruntow poszly w gore. Doszlifowywano wlasnie technologie zelbetu ktory laczy odpornosc na sciskanie betonu oraz odpornosc na rozciaganie stali (beton jest bardzo slaby na rozciaganie i wieza z betonu, nie wchodzac w zbyt duze szczegoly naprezen, mysle, ze moglaby sie na przyklad zlamac od wiatru) Kiedy okazalo sie zatem, ze da sie budowac tak wysoko i tak skoncentrowanie, ceny gruntu poszly jeszcze wyzej. Tym oto sposobem Spiderman nie musi sie juz lekac ze gdzies zabraknie po drodze wysokosciowcow bo nie mialo sensu robic nic nizszego.
Taka sama zasada zadzialalaby z molochami o ktorych dyskutujemy i ludzie zawiele do gadania by nie mieli. Mogloby powstac conajwyzej rozwarstwienie na ludzi ktorzy tam mieszkaja i tych ktorzy sa tak ubodzy ze zostaliby w smiesznych malych domkach na ziemi.
Kwestia widoku z mieszkania jest w przypadku takiego molocha znacznie prostsza niz doprowadzenie do niego swiatla. Jak Distant juz kazal zwrocic uwage, miasto nie jest upchana kostka budynkow a bardziej rozproszonymi wyspami z budynkami takimi samymi jak na ziemi. Wystarczy zamiast paru budynkow zrobic maly park albo duzy 'Central Park' i wsio. No moze poza dodatkowa instalacja podlewajaca drzewa bo wspomniane lustra wody nie odbija. Ale to jest juz maly problem.
Chyba, ze przesyl wody od parteru jest az tak skomplikowany w co raczej bym nie wierzyl
Transport w pionie wspomniany przez Crowa w duzym stopniu moze dzialac na podobnej zasadzie jak u windy orbitalnej. Oczywiscie sposob doskonaly to nie jest ale przy takiej wielkosci miasta mysle, ze zawsze znajda sie rzeczy zarowno do wniesienia na gore jak i zniesienia w dol.
Dalej sie uciec chyba nie dalo. Ale to i tak nie pomoglo =]
Re: Final Fantasy w 'realu'
Nie neguję możliwości technicznych.Maczer wrote:Przyznam, ze nie spodziewalem sie tak ozywionej dyskusji.
Do powyzszych wypowiedzi chcialbym dorzucic pare uwag.
Po pierwsze - drapacze chmur w Ameryce. Zaczely powstawac w czasie kryzysu gospodarczego poniewaz ceny gruntow poszly w gore. Doszlifowywano wlasnie technologie zelbetu ktory laczy odpornosc na sciskanie betonu oraz odpornosc na rozciaganie stali (beton jest bardzo slaby na rozciaganie i wieza z betonu, nie wchodzac w zbyt duze szczegoly naprezen, mysle, ze moglaby sie na przyklad zlamac od wiatru) Kiedy okazalo sie zatem, ze da sie budowac tak wysoko i tak skoncentrowanie, ceny gruntu poszly jeszcze wyzej. Tym oto sposobem Spiderman nie musi sie juz lekac ze gdzies zabraknie po drodze wysokosciowcow bo nie mialo sensu robic nic nizszego.
Ale dlaczego zaczęto budować drapacze chmur? I gdzie?
I dlaczego nie przestano?
Wydaje mi się, iż dzisiaj główną motywacją to stawiania takich konstrukcji jest prestiż, a nie konieczność. Ludzkość nie jest na razie dość liczna, by stawianie wież-mrówkowców było konieczne. I raczej jeszcze długo nie będzie.
A i gdy ludzkość będzie kilka razy bardziej liczna niż dziś, miejsca też starczy.
Chyba że problemem będzie kataklizm i konieczność zamknięcia ludzkości w zamkniętym środowisku. Wtedy takie molochy zaczynaja mieć sens, chociaż są rozwiązania prostsze a równie skuteczne.
My soul is still the same
But it has many names
But it has many names
Re: Final Fantasy w 'realu'
Takie molochy będą powstawały z tego samego powodu, dla którego powstają bloki mieszkalne i powód ten był już przynajmniej raz podany.
Grunt jest coraz droższy.
Z drugiej strony ludzie żyją w miastach, a budynki są budowane tak, aby "wszystkim było blisko". Firmy więc budują w górę.
Grunt jest coraz droższy.
Z drugiej strony ludzie żyją w miastach, a budynki są budowane tak, aby "wszystkim było blisko". Firmy więc budują w górę.
< korm> O JEZU PANIE KURCZAKU NIECH PAN TEDY NIE WYCHODZI Q_Q
< korm> TAK UCZY JEZUS
< korm> TAK UCZY JEZUS
Re: Final Fantasy w 'realu'
Grunt drożeje w kilku miejscach. W porównaniu z wolną powierzchnią ziemi na naszej planecie, są to małe i niewiele warte skrawki.
Potrafiłbym zrozumieć postawienie wieży mieszkalnej w jakimś urokliwym zakątku i upchnięcie w niej całej infrastruktury, by piękna natury nie niszczyć.
Ale.. w miastach?
Potrafiłbym zrozumieć postawienie wieży mieszkalnej w jakimś urokliwym zakątku i upchnięcie w niej całej infrastruktury, by piękna natury nie niszczyć.
Ale.. w miastach?
My soul is still the same
But it has many names
But it has many names
Re: Final Fantasy w 'realu'
Tak jak właśnie napisałem: firmy rosną w góre.
Jesteśmy w centrum miasta.
Czy jeśli jestes inwestorem to:
a) budujesz niski budynek dla jednej firmy
b) budujesz wysoki budynek i wynajmujesz przestrzeń dla kilku firm?
Jesteśmy w centrum miasta.
Czy jeśli jestes inwestorem to:
a) budujesz niski budynek dla jednej firmy
b) budujesz wysoki budynek i wynajmujesz przestrzeń dla kilku firm?
< korm> O JEZU PANIE KURCZAKU NIECH PAN TEDY NIE WYCHODZI Q_Q
< korm> TAK UCZY JEZUS
< korm> TAK UCZY JEZUS
Re: Final Fantasy w 'realu'
Tak wielkie budynki nie powstaną w miastach. Nikt nie odda ci w środku miasta gruntów wielkości jednej dzielnicy. Poza tym pomyślcie jak taki budynek musi się grzać. Ja bym postawił to blisko jakiegoś zbiornika wodnego, albo nawet w samym zbiorniku wodnym. Od ręki mamy wodę pitną oraz sposób na chłodzenie wnętrza.
Nothing is impossible