Edward Snowden, to były pracownik CIA i konsultant kontraktowy NSA (National Security Agency, agencja wywiadowcza USA). W czerwcu br. wyjawił informacje dotyczące między innymi podsłuchiwania przez NSA rozmów telefoniczny Unijnych oficjeli oraz (co najważniejsze) programu PRISM.
Nazwa PRISM dotyczy programu zbierania prywatnych informacji użytkowników znanych portali internetowych. NSA ma mieć bezpośredni dostęp do danych z usług Microsoftu, Google, Yahoo, Facebooka, PalTalka, Youtube, Skype, AOL i Apple'a. Wymienione firmy zaprzeczają istnieniu jakichkolwiek backdoorów dostępnych dla NSA, ale Snowden twierdzi, że cały proces nie podlega odpowiedniemu nadzorowi i bez problemu każdy pracownik agencji może uzyskać prywatne rozmowy setek obywateli.
Snowden ujawnił dane w HongKongu, skąd poleciał do Rosji. Tam podobno przebywa od dwóch tygodni w strefie przylotów Moskiewskiego lotniska, która formalnie nie stanowi terenu Rosji. USA domaga się ekstradycji Snowdena, jednak Rosjanie ją wykluczają. Z drugiej strony, cały czas poganiają Snowdena by opuścił teren lotniska (czego ten na razie nie może zrobić ze względu na anulowany paszport). Snowden złożył wnioski o azyl polityczny do wielu krajów ( w tym Niemiec i Polski), ale oczywiście nikt do jego przyjęcia się nie kwapi.
Pytanie oczywiście, czy uważacie go za zdrajcę, który ujawnił tajne dane, czy też za bohatera, który walczy o większą przejrzystość działalności rządów. Czy zmniejszył nasze bezpieczeństwo ostrzegając potencjalnych terrorystów o działaniach NSA, czy też zwiększył je chroniąc nas przed zachłannymi oczyma Wielkiego Brata.
Ciekawostka z ostatniej chwili - "była" agentka Rosyjskiego wywiadu złożyła (na swoim blogu) propozycję małżeńską. To pozwoliłoby Snowdenowi na uzyskanie obywatelstwa Rosyjskiego i pozostanie w kraju. BUT AT WHAT COST...
http://fakty.interia.pl/swiat/news-snow ... mpaign=RSS
