Trochę smutne jest to co się stało z Blizzardem i BioWare.
Pewnym pocieszeniem jest wysyp całkiem niezłych indie gier. Taki Super Meat Boy jest dobrym przykładem na to że trudne gry również mogą być popularne. Niecierpliwie czekam na nową grę Jonathana Blowa.
Z ostatnich tytułów AAA chyba tylko Skyrim i LA Noire były dla mnie w miarę grywalne. Heroes VI zapowiadało się fajnie, ale niestety DRM sprawił że nie da się w nich grać normalnie.
W Japonii też niezbyt ciekawa sytuacja. Nowe Finale to już nie to samo. Ostatnio przetłumaczono jednak dwa dość ciekawe tytuły:
Kamidori Alchemy Meister – taktyczne RPG + VN w tle (
http://vndb.org/v5652 ). Ładna graficznie, przyjemne głosy i przy niektórych walkach wymaga myślenia. Do ściągnięcia tutaj:
http://erogedownload.com/downloads/kami ... y-meister/
Eien no Aselia – troche starszy tytuł, wydany ostatnio przez JAST. Wygląda interesująco choć jeszcze nie miałem okazji zagrać.
Stare, ale nie wspominałem o nim jeszcze:
Daibanchou -Big Bang Age- (
http://vndb.org/v299 ) - gra twórców Rance, mechaniką bardzo przypomina Sengoku Rance i podobnie wciąga. Po zainstalowaniu grałem trzy dni robiąc przerwy tylko na sen.
Z gier PvP również nie mogę znaleźć nic sensownego ostatnio. Wróciłem do Magica, a konkretnie jego wersji online. Interfejs ma obrzydliwy, jak z ubiegłego wieku, jednak to wciąż stary, dobry Magic. Na szczęście technicznie jest całkiem dobrze – zasady są w pełni zautomatyzowane i nie zauważyłem bugów. $$$ za udział sprawia że walka jest zawsze na wysokim poziomie i przeciwnikowi zależy na wygranej.
Jest również nowe Melty, jednak mam kłopot z doborem przeciwników. Albo trafiam na pro którzy rozwalają mnie na perfekcie albo na kompletnych noobów którzy spamują jeden cios. Netplay jest zrobiony pod japoński internet i czasami jest problem z delayem.