Baldurs' Gate III - gównoburza
Posted: Thu Jun 20, 2019 4:09 pm
Jak wielu z was wiadomo, ogłoszono całkiem niedawno, że kultowy zarówno w Polsce, jak i na świecie cRPG z lat 1998-2000, pod tytułem "Wrota Baldura" doczeka się trzeciej części.
Trailer można obejrzeć pod tym linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=bYLaV3f3yp4
Prawa do zrealizowania 3 części "Wrót Baldura" przypadły belgijskiej firmie Larian Studios, znanej przede wszystkim (a w zasadzie tylko i wyłącznie) z gier z serii "Divinity".
Pierwsza, Divine Divinity, to wydany w czasach oryginalnego Baldura hack'n'slash z mocno rozbudowanym elementem rozwoju postaci. Nie jest to pozycja kultowa, ale dla fana cRPG - można powiedzieć, że obowiązkowa. Historia w niej zapoczątkowana kontynuowana była w "Beyond Divinity" i "Divinity II", aczkolwiek z perspektywy innych PC.
Kolejna gra z tej serii to "Divinity: Dragon Commander" - oryginalna kombinacja turowej strategii, RTSa i harem dating sim'a., i ma miejsce kilka tysięcy lat przed wydarzeniami z oryginalnej "Divine Divinity".
Trzeci format, którego użył Larian to cRPG z turową walką - czyli gry "Divinity: Original Sin I & II" - one najbliższe są duchem oryginalnemy Baldurowi.
Po podsumowaniu dorobku Lariana nasuwają się mi, jako jednemu z zagorzałych fanów serii BG następujące wątpliwości:
1) Esencją systemu walki w Baldurze było pauzowanie gry w trakcie walki i wydawanie poleceń 6 (bądź mniej) postaci w drużynie. Ilość kombinacji skilli, itemów i taktyk była niezliczona - czy da się to odtworzyć poprzez system turowy? EDIT: System turowy, z tylko 4 postaciami
2) Ogromną zaletą obydwu gier, był szeroki wybór kompanów z ich poglądami, questami i osobowościami, i oczywiście genialnym polskim VA podkładem (R.I.P. Gabriela Kownacka). Jak dotychczas jedyną grą której udało się osiągnąć podobny poziom w budowaniu charakteru drużyny, była IMHO "Dragon Age: Origins" i może "Dragon Age II" (temat dyskusyjny). Nigdzie w grach Lariana nie widziałem 10% treści co w samym BG II
3) Larian, nigdy nie traktował fabuły gier zbyt poważnie. Nie mam na myśli niedbalstwa przy pisaniu skryptów, ale fakt, że jest tam, jak na środek kryzysu w fantastycznym świecie, po prostu zbyt wesoło. I to w głupawy sposób. Pewne kluczowe dla settingu D&D mechaniki (jak na przykład skradanie się) są pokazane w bardzo humorystyczny sposób. Aż za bardzo, jak na mój gust.
4) Romans = cycki. Jedyna gra Lariana z dobrze rozbudowanym elementem romansu to "Dragon Commander". Tam spośród 4 kreskówkowo zanimowanych księżniczek wybieramy tę, której cycki są najkształtniejsze, wróć, tej której poślubienie da nam najwięcej politycznych korzyści. Nijak to się ma do zdruzgotanej śmiercią męża Jaheiry, niewinnej Aerie i czy mrocznej i tajemniczej Viconii - opcji romansowych z BG II
5) Dziecko Bhaala... NIE JEST GŁÓWNYM BOHATEREM BGIII. Larian, znany ze skakania pomiędzy bohaterami, erami i księżniczkami bezczelnie ignoruje tego bohatera, nad którego stworzeniem ślęczeliśmy czasami po godzinę i dwie (ile razy trzeba rzucić 3 x K6 żeby "18" wypadło 6 razy pod rząd?), przy co drugim levelu, głowiliśmy się w który rodzaj broni dać tę bezcenną gwiazdkę. Z tym bohaterem (i Imoen) stoczyliśmy niezliczone walki z (prawie) każdym gatunkiem potwora, od mobków jak koboldy i gobliny (!) po smoki, demony i beholdery... I po tym wszystkim, ktoś kto za kasę wykupił IP do gier BG, mówi, że ta postać już się nie liczy? Hańba. Proszę podać mi moją "Furię Niebios +3" a zrobię mu z dupy jesień średniowiecza.
6) Pozytywny aspektem całej tej historii, jest to, że nie zajmuje się tym chciwa firma BeamDog, znana z wypuszczenia na PC/Androida/iOS gier "BG Enhanced Edition".
Trailer można obejrzeć pod tym linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=bYLaV3f3yp4
Prawa do zrealizowania 3 części "Wrót Baldura" przypadły belgijskiej firmie Larian Studios, znanej przede wszystkim (a w zasadzie tylko i wyłącznie) z gier z serii "Divinity".
Pierwsza, Divine Divinity, to wydany w czasach oryginalnego Baldura hack'n'slash z mocno rozbudowanym elementem rozwoju postaci. Nie jest to pozycja kultowa, ale dla fana cRPG - można powiedzieć, że obowiązkowa. Historia w niej zapoczątkowana kontynuowana była w "Beyond Divinity" i "Divinity II", aczkolwiek z perspektywy innych PC.
Kolejna gra z tej serii to "Divinity: Dragon Commander" - oryginalna kombinacja turowej strategii, RTSa i harem dating sim'a., i ma miejsce kilka tysięcy lat przed wydarzeniami z oryginalnej "Divine Divinity".
Trzeci format, którego użył Larian to cRPG z turową walką - czyli gry "Divinity: Original Sin I & II" - one najbliższe są duchem oryginalnemy Baldurowi.
Po podsumowaniu dorobku Lariana nasuwają się mi, jako jednemu z zagorzałych fanów serii BG następujące wątpliwości:
1) Esencją systemu walki w Baldurze było pauzowanie gry w trakcie walki i wydawanie poleceń 6 (bądź mniej) postaci w drużynie. Ilość kombinacji skilli, itemów i taktyk była niezliczona - czy da się to odtworzyć poprzez system turowy? EDIT: System turowy, z tylko 4 postaciami
2) Ogromną zaletą obydwu gier, był szeroki wybór kompanów z ich poglądami, questami i osobowościami, i oczywiście genialnym polskim VA podkładem (R.I.P. Gabriela Kownacka). Jak dotychczas jedyną grą której udało się osiągnąć podobny poziom w budowaniu charakteru drużyny, była IMHO "Dragon Age: Origins" i może "Dragon Age II" (temat dyskusyjny). Nigdzie w grach Lariana nie widziałem 10% treści co w samym BG II
3) Larian, nigdy nie traktował fabuły gier zbyt poważnie. Nie mam na myśli niedbalstwa przy pisaniu skryptów, ale fakt, że jest tam, jak na środek kryzysu w fantastycznym świecie, po prostu zbyt wesoło. I to w głupawy sposób. Pewne kluczowe dla settingu D&D mechaniki (jak na przykład skradanie się) są pokazane w bardzo humorystyczny sposób. Aż za bardzo, jak na mój gust.
4) Romans = cycki. Jedyna gra Lariana z dobrze rozbudowanym elementem romansu to "Dragon Commander". Tam spośród 4 kreskówkowo zanimowanych księżniczek wybieramy tę, której cycki są najkształtniejsze, wróć, tej której poślubienie da nam najwięcej politycznych korzyści. Nijak to się ma do zdruzgotanej śmiercią męża Jaheiry, niewinnej Aerie i czy mrocznej i tajemniczej Viconii - opcji romansowych z BG II
5) Dziecko Bhaala... NIE JEST GŁÓWNYM BOHATEREM BGIII. Larian, znany ze skakania pomiędzy bohaterami, erami i księżniczkami bezczelnie ignoruje tego bohatera, nad którego stworzeniem ślęczeliśmy czasami po godzinę i dwie (ile razy trzeba rzucić 3 x K6 żeby "18" wypadło 6 razy pod rząd?), przy co drugim levelu, głowiliśmy się w który rodzaj broni dać tę bezcenną gwiazdkę. Z tym bohaterem (i Imoen) stoczyliśmy niezliczone walki z (prawie) każdym gatunkiem potwora, od mobków jak koboldy i gobliny (!) po smoki, demony i beholdery... I po tym wszystkim, ktoś kto za kasę wykupił IP do gier BG, mówi, że ta postać już się nie liczy? Hańba. Proszę podać mi moją "Furię Niebios +3" a zrobię mu z dupy jesień średniowiecza.
6) Pozytywny aspektem całej tej historii, jest to, że nie zajmuje się tym chciwa firma BeamDog, znana z wypuszczenia na PC/Androida/iOS gier "BG Enhanced Edition".