Obłędnie. Wiesz jak ciężko jest się powstrzymać?Windukind wrote:Nawet nie wiem do czego dążysz z Tą dyskusją... Ale chyba polowanie było trudne, skoro szef sam przyszedł i zapukał do drzwi. Nawet nie wziął ze sobą żadnej armii.
Postawimy Valhallę - Komentarze
Re: Postawimy Valhallę - Komentarze
My soul is still the same
But it has many names
But it has many names
Re: Postawimy Valhallę - Komentarze
Nie martw się, widzę, jak się ciągle musisz powstrzymywać, żeby nas z miejsca nie rozwalić. Szkoda, że w Agendzie jesteś na samym dole generale.
We do not sow
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Re: Postawimy Valhallę - Komentarze
Do bycia generałem potrzebne jest coś do dowodzenia. Brakuje mi ośrodka takowego, co umieszcza mnie to w porządku dziobania jeszcze niżej.Windukind wrote:Nie martw się, widzę, jak się ciągle musisz powstrzymywać, żeby nas z miejsca nie rozwalić. Szkoda, że w Agendzie jesteś na samym dole generale.
Jako rzekłem, ja tu tylko sprzątam.
My soul is still the same
But it has many names
But it has many names
Re: Postawimy Valhallę - Komentarze
Chcę tylko uspokoić wszystkich, że chociaż będziemy odpowiadać z siłą, to nie zamierzamy wciskać żadnych czerwonych guzików, kasować forum ani nic z tych rzeczy. Na wszystko odpowiemy fabularnie bez cofania czasu albo udawania, że dane zdarzenie nie miało miejsca.
Conquered, we conquer.
Re: Postawimy Valhallę - Komentarze
Na co będziecie odpowiadać siłą?
We do not sow
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Re: Postawimy Valhallę - Komentarze
Myślę, że Dis już to uściślił w swoim pościeWindukind wrote:Na co będziecie odpowiadać siłą?
Conquered, we conquer.
Re: Postawimy Valhallę - Komentarze
Coś tam pisał o kopaniu nie obecnych w lokacjach. Nic takiego nigdy nie planowaliśmy.
We do not sow
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Re: Postawimy Valhallę - Komentarze
Więc zapewne nie bedzie problemu na tej linii,
My soul is still the same
But it has many names
But it has many names
Re: Postawimy Valhallę - Komentarze
Amen.Caerth wrote:Więc zapewne nie bedzie problemu na tej linii,
Re: Postawimy Valhallę - Komentarze
Ja sprawę przemyślałam.
I stwierdzam, że takiego buractwa jak wczoraj, jeszcze nie doświadczyłam.
Jeśli kogoś tu przerasta pycha, to obawiam się, że Ciebie Distancie. Najlepszym tego świadectwem była nasza "rozmowa".
Gdybyś przyszedł do mnie normalnie porozmawiać, to byłyby rzeczy do prostego ugadania, bo ja jestem ugodowa. Potraktowałeś mnie w sposób jaki nie powinieneś, tymczasem poniósł Cię narcyzm, który wytykasz Windukindowi. Liczyłam, że były między nami pozytywne, prawdziwe relacje, tymczasem ponad to cenisz fikcyjną władzę.
My od początku chcieliśmy mieć fun, Windu, Raflik, Cai, ja, Satsuki, Crow. Najwyżej nie zgadzaliśmy się co do wyważenia komediowo-pompatycznego naszych postów. Nigdy nie chodziło o niczyją krzywdę, co najlepiej pokazało luki w informacjach jakie masz.
Nie było mowy o fabularnym dopieprzaniu osobom nieobecnym. Wszystko rozgrywało się między piszącymi, zwłaszcza po ustaleniu u was hierarchii. Najciekawsze jest to, że wszyscy wiedzieli, o co się rozchodzi.
Zawsze Agende lubiłam i szanowałam, jak zresztą inne organizacje, a po wczorajszych ekscesach mam ochotę zrobić jednego, wielkiego quita stąd.
Postawiłeś mi jasne ultimatum, albo mam spierdalać, albo pojedziesz mi po wszystkim, z godnością włącznie, bo Agendy nie wolno dotykać. To jest jedna z najsmutniejszych rzeczy jaką powiedziałeś. Nie widzę jej sensu istnienia.
Dlatego nie mów, że Agenda może podejść do czegokolwiek, z jakąkolwiek rezerwą, bo zwyczajnie mijasz się z prawdą.
Organizacji, która nie odcięła się nigdy fabularnie od forum, mimo, że ponoć w swoim prywatnym poczuciu tego dokonała.
Nikt nie chce Cie wyciągać, siedź w transcendencji, wycofaj Agende z zabawy, tak jak napisał Windu. Tylko trochę konsekwencji, a nie że jak Wam niewygodnie to uprawiasz blackmailing, a jak wygodnie to bierzecie udział w historiach.
I stwierdzam, że takiego buractwa jak wczoraj, jeszcze nie doświadczyłam.
Jeśli kogoś tu przerasta pycha, to obawiam się, że Ciebie Distancie. Najlepszym tego świadectwem była nasza "rozmowa".
Gdybyś przyszedł do mnie normalnie porozmawiać, to byłyby rzeczy do prostego ugadania, bo ja jestem ugodowa. Potraktowałeś mnie w sposób jaki nie powinieneś, tymczasem poniósł Cię narcyzm, który wytykasz Windukindowi. Liczyłam, że były między nami pozytywne, prawdziwe relacje, tymczasem ponad to cenisz fikcyjną władzę.
My od początku chcieliśmy mieć fun, Windu, Raflik, Cai, ja, Satsuki, Crow. Najwyżej nie zgadzaliśmy się co do wyważenia komediowo-pompatycznego naszych postów. Nigdy nie chodziło o niczyją krzywdę, co najlepiej pokazało luki w informacjach jakie masz.
Nie było mowy o fabularnym dopieprzaniu osobom nieobecnym. Wszystko rozgrywało się między piszącymi, zwłaszcza po ustaleniu u was hierarchii. Najciekawsze jest to, że wszyscy wiedzieli, o co się rozchodzi.
Zawsze Agende lubiłam i szanowałam, jak zresztą inne organizacje, a po wczorajszych ekscesach mam ochotę zrobić jednego, wielkiego quita stąd.
Postawiłeś mi jasne ultimatum, albo mam spierdalać, albo pojedziesz mi po wszystkim, z godnością włącznie, bo Agendy nie wolno dotykać. To jest jedna z najsmutniejszych rzeczy jaką powiedziałeś. Nie widzę jej sensu istnienia.
Dlatego nie mów, że Agenda może podejść do czegokolwiek, z jakąkolwiek rezerwą, bo zwyczajnie mijasz się z prawdą.
Organizacji, która nie odcięła się nigdy fabularnie od forum, mimo, że ponoć w swoim prywatnym poczuciu tego dokonała.
Nikt nie chce Cie wyciągać, siedź w transcendencji, wycofaj Agende z zabawy, tak jak napisał Windu. Tylko trochę konsekwencji, a nie że jak Wam niewygodnie to uprawiasz blackmailing, a jak wygodnie to bierzecie udział w historiach.