2004 Łazy (9 osób / LINK )
2005 Kłodno (?? ~25)
2006 Radków (42 osoby / LINK )
2007 Nowęcin (42 osoby / LINK )
2008 Czarna Hańcza / Augustów (?? ~30)
2009 Świeradów-Zdrój (24 osoby / LINK )
2010 Wda / Okoniny Nadjeziorne (31 osób / LINK )
2011 Rabka-Zdrój (29 osób / LINK )
2012 Drawa / Krzyż Wielkopolski (22 osoby / LINK )
---------------
Results so far:
Code: Select all
2004 Łazy 8.50
2005 Kłodno 8.00
2006 Radków 7.92
2007 Nowęcin 6.64
2008 Czarna Hańcza / Augustów 7.64
2009 Świeradów-Zdrój 7.44
2010 Wda / Okoniny Nadjeziorne 7.00
2011 Rabka-Zdrój 6.31
2012 Drawa / Krzyż Wielkopolski 5.67
----------------
Podaję również moje typy. Ankieta celowo nie ma wyraźnie wyróżnionego kryterium porównania zjazdów, gdyż każdy w inny sposób oceni, co znaczy dla niego 'najlepszy' zjazd. Ja zastanawiam się przede wszystkim, jakie wydarzenia utkwiły mi w pamięci i do których z nich najchętniej wracam przeglądając stare zdjęcia.
2004 Łazy 8/10. To był chyba najlepszy możliwy do zorganizowania pierwszy zjazd. Uciekająca Sao, Seymour czytający Bravo Girl, Unikoń, Potwór w lodówce, 'Myślisz, że się kiedyś bałeś', wspólne wypady na DDRa, Irian używająca swoich pro harcerskich skilli i epicki larp na bunkrach to wszystko elementy których szukałem (często z powodzeniem) w kolejnych zjazdach. Obiektywnie nie wszystko było idealnie, ale jak dla każdego 'pierwszy raz' zajmuje szczególną pozycję.
2005 Kłodno 8/10. Drastyczny wzrost liczby uczestników w porównaniu do pierwszej edycji. Najlepiej z tego wyjazdu wspominam wspólne posiłki przy drewnianej ławie i obleśną kuchnię. Bardzo udany był również larp i zdziwienie jakie wywołał wśród pozostałych gości ośrodka. Bardzo dobrze wspominam też wieczorek talentów.
2006 Radków 9/10. Chyba podobnie jak dla wielu, pamiętam San Radków jako jeden z najlepszych zjazdów MW. Hentaii dziury, bitches, bitches, czy obecność Arii na zjeździe na pewno podkręcały temperaturę. O larpie w wampirem dyskutujemy po dziś dzień. Po Radkowie też Roe po raz pierwszy oczarował nas swoimi talentami filmotwórczymi.
2007 Nowęcin 6/10. Zjazd udany, ale zabrakło mu trochę OOMPH wcześniejszych spotkań. Fajne były wspólne wycieczki pod prysznic i wieczorne wyprawy nad morze. W Nowęcinie moim zdaniem był najlepszy w naszej historii event otrzęsinowy. Najbardziej chyba jednak zapamiętałem początek arcu Doroty. Oczywiście Chi klonująca Roego, piracki larp Samuela, czy wielki finał larpa o wampirze pomiędzy Renem a Kormem również zostały w mojej pamięci.
2008 Czarna Hańcza / Augustów.8/10. Pierwszy spływ kajakowy był super udany i za jego samego można by dać 9/10. Ze spływowych obozowisk najbardziej pamiętam czarodziejskie sztuczki Muertego, jak i jego impersonacje Vlada. Część stacjonarna, chociaż nie tak wzburzająca krew w żyłach jak spływ, dała wiele ciekawych wspomnień. Larp narodów był posklejany na szybko, ale nie przeszkadza to zapamiętać smoka, Morgany przechodzącą przez most wybrańców, czy oczywiście postlarpowego finału Chi/Raflik. Udany bardzo był event urodzinowy. Na zjeździe zabrakło mi jednak Częstochowy, a kilka dni jakoś umknęło bez ciekawszych wydarzeń, stąd niższa ocena całościowa. W Augustowie poznałem planszówkę „Gra o Tron” i moje życie nigdy już nie było takie same…
2009 Świeradów-Zdrój 6/10. Największą zaletą tego zjazdu był bardzo bogaty program eventów. Od Matowego dj. Sammy, przez pieczonego dzika, po event z nogą Roego, praktycznie codziennie działo się coś ciekawego. Pomimo tego zaczęło się, a może było kontynuowane po Augustowie, generalne nicnierobienie. Gdy w kolejnych latach zabrakło przygotowanych eventów z Świeradowa, zjazdy zaczęły trochę się zlewać.
2010 Wda / Okoniny Nadjeziorne. 5/10. W odróżnieniu od części pozostałych uczestników wyprawy bardzo cenię sobie wyzwanie, jakiemu sprostaliśmy na Wdzie. Tak szukanie przesmyku w chaszczach pierwszego dnia jak Noire z GvSem na środku jeziora to niezłe achievmenty. O ile spływ był bardzo fajny, to pomimo pokonanego wyzwania chyba najmniej interesujący z naszych trzech spływów i sam w sobie dostałby 8/10. Wszystko rzecz jasna zostało przyćmione przez oświadczyny Raflika na koniec. Niska ocena całościowa wyjazdu wynika jednak z części stacjonarnej. Ze swojego eventu filmowego jestem zadowolony, event Xellas też był ciekawy, ale w ogólności Okoniny były bardzo pozbawione esencji.
2011 Rabka-Zdrój 7/10. Zjazd w Rabce był dość podobny do tego w Świeradowie. Kilka spokojniejszych dni odpoczynku przeplecionych było ciekawymi eventami jak turniej szermierczy czy strzelecki. Oceniam go nieco wyżej ze względu na to, iż w końcu udało się również zorganizować wyprawy górskie a i muzeum kolei było ciekawe. Było kilka osób, które siały defetyzm nie wychylając nosa z pokoju, ale pod względem części stacjonarnej był to dla mnie najciekawszy zjazd od Augustowa.
2012 Drawa / Krzyż Wielkopolski 7/10. Ostatni zjazd nosił dla mnie podobne symptomy co Okoniny Nadjeziorne. Spływ kajakowy był ekstra, z dużą random encounterów, poligonem wojskowym i przeprawą przez park narodowy. Spływ na 9 punktów. Część stacjonarna udana była w oba weekendy, ale kilka dni po środku minęło bez zostawiania wyraźnego piętna. Suma summarum – kolejny wyjazd po którym wróciłem wypoczęty i zmotywowany do pracy, ale bez trzęsienia ziemi.