Multiworld.pl

Topic wycięty z tematu o Hamasie i Izraelu i poruszanego tam zagadnienia możliwej Wolny Absolutnej

Na dobry początek może być tak, że Stany pod wodzą nowego prezydenta przestaną pełnić rolę wielkiego brata i zajmą się swoimi wewnętrznymi problemami. Po mroźnej zimie bez ogrzewania, wielu ofiarach, głodzie i ciągłych konfliktach na scenie politycznej na Ukrainie wybuchają zamieszki. Premier (a może do tego czasu już znowu prezydent...) Janukowicz prosi o interwencję Rosję. Ta oczywiście wkracza na teren Ukrainy, by zapobiec aktom bezprawia, zapewnić bezpieczeństwo cywilom, etc, etc, etc. Tymczasem kryzys ekonomiczny (pogłębiony przez totalną wojnę na Bliskim Wschodzie) powoduje bezrobocie, biedę i coraz większe niezadowolenie w Unii. By odwrócić od siebie uwagę politycy zaogniają konflikt z Rosją (jak wiadomo w czasie chudych lat trzeba znaleźć winnego). Teraz wystarczy charyzmatyczny i nawiedzony przywódca po którejkolwiek ze stron i znów jesteśmy między młotem a kowadłem...

Rosjanie raczej na teren całej Ukrainy by nie weszli... na zachodzie jest zakorzenione zbyt duże poczucie patriotyzmu i własnej odrębności. Jeśli już zajmują to tylko całe zagłębie donieckie, Krym aż do Dniepru. Inaczej mógłby się liczyć z powtórka z Czeczenina ZNACZNIE większa skalę, na co w dobie kryzysu nie mogą sobie pozwolić ze względu na brak pieniędzy. Rosjanie musieliby przestawić całą gospodarkę na reżim wojenny, a ta w stanie jaki teraz jest długo by nie pociągnęła.
Druga rzecz że nawet Janukowycz i mu podobni nie pozwoliłby sobie na zaproszenie Rosji do własnego kraju. W następnej godzinie wyjechałby z parlamentu na taczkach albo dyndał przed gmachem powieszonego za zdradę.

Nie patrzmy ciągle na blok wschodni panowie. Iskra zapalna może wyskoczyć równie dobrze z zachodniej Europy, nie wiemy jaka będzie sytuacja za kilkanaście lat.

Jak narazie sytuacja staje się ciekawa z tym gazem. Wcześniej Unia Europejska stała na stanowisku, że konflikt jest sprawą Rosji i Ukrainy, tak teraz jak ruskie przykręcili kurki na złamanie karku pędzimy do mediacji tego konfliktu, ale to chyba czas wydzielić topic o rosyjskim gazie stąd. Leniwy jestem więc zaczekam na Crowa ;p

Słyszałem dziś w radiu ciekawą możliwą interpretację tego kryzysu - Rosji kończy się gaz. Przez rurociąg Jamalski zawsze leciał gaz Rosyjski, przez Ukrainę natomiast mieszanka gazu z Rosji, Uzbekistanu, Turkmenii itd. Być może cały konflikt został wywołany po to, żeby ukryć fakt, że Rosja (o, przepraszam - Gazprom) po prostu nie ma gazu do wysłania? Swoją drogą to dziwne, że w dwudziestym pierwszym wieku nie można sprawdzić (w logach ;p) kto w tej sprawie kłamie...

W logach można sprawdzić, ale przecież to zajmuje "długo", coś zawsze "nie działa", albo jest niezgodne z interesami naszej państwo-spółki.

Może nie tyle się kończy gaz co koszty wydobycia, skroplenia i transportu na dzisiejsze czasy są za duże. Stare źródła mogą być na wyczerpaniu na poszukiwanie nowych nie ma gotówki. Ropa przestała być czarnym złotem a z wybycia samego gazu nie można się utrzymać (może).

No, i mamy - do Polski przestał dopływać gaz przez Ukrainę. Zapasów mamy na kilka tygodni...

Zapasy na 5 do 8 tygodni.
I to tylko licząc użycie dla ogrzewania domów, mieszkań itp.

W tym momencie przemysł, który wykorzystuje gaz ziemny, będzie otrzymywał ograniczone, wydzielone ilości na kontynuacje działalności... Tylko że nie każdemu opłaca się ograniczać produkcje, skoro rozruch może być droższy od wytworzenia i sprzedaży n liczby produktów.

Ciekawe co powie komisja wysłana do Ukrainy?
"There are no WMD's there, that's for sure... ATAAAAAAACK"

Co powie komisja:
-Czemu jeszcze nasze czołgi nie nadjechały i gdzie ten cholerny brytyjski desant na Krymie. WMD's WMD's...eee nie mają ich aż tyle żeby całą Europe zakryć.