Caerth wrote:
Co?
Bo gry nie polegające na spamowaniu skillów są. I są marginalne <np PSO2, które jest tak epicko oblegane że Sega trzeci rok nie może się zebrać i wziąć gotowego tłumaczenia fanowskiego, by tytuł u nas wydać. NO bo po co?>, z populacjami w najlepszym przypadku na poziomie kilkuset tysięcy. Ba, RO bywa bardziej żwawe niż co bardziej niszowe.
Prawda jest taka iż MMO, a zwłaszcza te z RPG, raczej nie podadzą niczego nowego. Raczej to samo w nowej, ciekawej odsłonie. Co przyciągnie graczy na jakiś czas <Paczę się na Ciebie, Star Warsy>, będzie miało bajer < SW:Galaxies pozwalało na bycie pilotem i walki w przestrzeni. W uproszczonej mechanice lotu, ale zawsze>. I tyle.
Następnym krokiem jest Oculus Rift i pochodne, z przemianą w bezpośrednią stymulację zmysłów. A na tym poziomie to już wszystko będzie faktycznie możliwe.
A i tka skończy się na tłuczeniu skilli po osiem godzin w symulacji biura.
WOLNY RYNEK QWA!
A na poważnie, przeczytaj całego mojego posta, bo chybanie do końca załapałeś :<
Chodzi mi o jakieś nowe rozwiązania które są wykonalne, trzeba tylko je wymyślić
Przeczytałem Ryu. I nadal się pytam - jakie nowe rozwiązania? Bo naprawdę, MMO nie oferują nic "nowego", ino co najwyżej stare patenty w nowych opakowaniach. I prawda jest taka iż poza Oculusem na horyzoncie nia ma nic innowacyjnego <tfu, ochydne słowo>, zaskakującego czy ciekawego. Mówię to o mechanice gier - fabularnie...well, czytam TvTropes, fabuła dla mnie umarła==
Postmodernizm, dammit.
Windukind wrote:Nic nowego w mmo? Przeciez nadchodz Star Citizen.
Docelowo ma sie dac wyjsc z statku i z karabinem w lapie robie ABORDAZ na capitale wroga. Nie mowiac juz o ladowaniu na planetach (maja byc mechy). Ale face it, autor jest jak Molyneux - krol bullshitu.