Page 1 of 2

Łamigłówka kulturoznawcza

Posted: Mon Nov 09, 2009 6:26 pm
by Alienka
Dana jest następująca teza:

"Stożek obcości zmniejsza się wraz z dochodzeniem do rozumu."
["Topografia obcego", B. Waldenfels]

Co autor miał na myśli?
Zapraszam do główkowania :)

Re: Łamigłówka kulturoznawcza

Posted: Mon Nov 09, 2009 7:56 pm
by Windukind
Pierwsza myśl. Fuuu ale to sprośne.

Druga: Kwadrat antagonizmu zwiększa się z odchodzeniem od poznania.

A jak nie, to się z nim nie zgadzam.

Re: Łamigłówka kulturoznawcza

Posted: Tue Nov 10, 2009 6:03 pm
by Bru
Alienka:
Chodzi o to przynajmniej mnie sie tak wydaje ze im wiecej pojmujemy tym lepiej rozumiemy samych siebie przez co i otoczenie. Wiec wraz z wiedzą tudzież doświadczeniem (bo "rozum" może być rożnie pojmowany) wzrasta nasze postrzegania świata.

Windu:
Jest z tego co zauważyłem pewną (nie mowie ze pelną wiec nie wytykac palcem bo pourywam X) ) odwrotnością tego co dała alienka. Ale nie tyle co odwrotnością w stylu antytezą tylko jej poparciem z drugiej strony. Antagonizm jesli dobrze jarze to szkodzenie innym (wybacz... młodym... głupim X) ). Czyli im wiecej szkodzimy komuś jako jednostka lub jako grupa(druzyna, populacja, gatunek czy co tam kcesz) tym mniejsza szansa ze poznamy tego kogoś lub tych ktosiów. Wiąże sie to zapewne z tym że wtedy będzie odwet z drugiej strony i tak kółko się zamknie na wojnie czy cosik w tym stylu.

Za błędy i głupoty z mojego malutkiego szczerego serduszka mocno przepraszam
(od jutra ne pije XD)

trzecia: Biorąc pod uwage destruktywny wpływ abracji na sflustrowane samce okapii nalezy domniemywac iz altruizm dyscyminuje indeterminizm u tych wielce przemilych ssaków
autor: pani od biologii w technikum (nie pytajcie skad to wytrzaskała)

Re: Łamigłówka kulturoznawcza

Posted: Tue Nov 17, 2009 2:33 pm
by Alienka
Wybaczcie, że dopiero dziś, ale moja sieć doprowadza mnie ostatnio do kaletniczej pasji XD

Windu - niezłe, w sumie w ten sposób można by sformułować dowolne niezrozumiałe i mądrze brzmiące zdanie nad którym później będą biedzić się studenci - niezły sposób na karierę naukową XD
Przykład podany przez Bru jest drugą stroną tego medalu - nadmiar mądrze brzmiących słów, których użycie nie jest uzasadnione kontekstem. IMHO ujawnia raczej kompleksy twórcy (leczone na studentach), niż zmusza do myślenia.

A wracając do tematu - zdanie to, podobnie jak wszelkiego rodzaju przepowiednie, można swobodnie dopasowywać do wszelkiego kontekstu.
I tak - autorowi mogło chodzić o przeciwstawność rozumu i szaleństwa, które od wieków jest postrzegane jako zwierzęce i - podobnie jak bycie zwierzęciem - obce "normalnemu" człowiekowi. Oczywiście mógł mieć również na myśli obcość jako ogólne i obiektywne odczucie społeczeństwa, które poprzez edukację ujednolica się i wzmacnia solidarność grupową. Jednak jeśli miał na myśli obcość postrzeganą subiektywnie - moim zdaniem sformułował zdanie absolutnie nieprawdziwe. Czyż to nie osoba inteligentna czuje się wśród szarej masy przeciętniaków nie na miejscu? Czy nie czuje się obca rozmyślając nad sprawami, na które przeciętny zjadacz chleba nie zwraca uwagi? Nie wspominam już nawet o geniuszach, którzy choć podziwiani, byli odsuwani na boczny tor - nieżyciowi, nie rozumiani, odrzuceni w swych "szalonych" pomysłach.

Re: Łamigłówka kulturoznawcza

Posted: Tue Nov 17, 2009 9:48 pm
by Bru
Oj nie sądzę żeby te słowa były jakoś super źle dobrane. Kontekst jest dobry. Oczywiście można było to ująć całkiem inaczej, ale widocznie twórca chciał tak.

Jednakże nawet autor twojego zdania nie musiał całkiem się mylić. Nawet osoba inteligentna będzie przebywać w rożnym towarzystwie. To nie zależny od tego ze jest jakaś super mądra tylko od jej preferencji. Od tego co lubi. To że może ona nie być w jakimś kręgu społeczeństwa tolerowana może wynikać z ignorancji danego kręgu. Nie musi to jednak oznaczać ze człowiek inteligentny nie odnajdzie się wśród osób mniej inteligentnych. Co niekiedy będzie ona nawet próbować pomóc coś lub inaczej się zachować. To zależy od osoby i od danego kręgu społeczeństwa w którym ta osoba chce przebywać.

Możesz coś więcej przepisać związanego z tą tezą? W kontekście może inaczej brzmieć/wyglądać.

Re: Łamigłówka kulturoznawcza

Posted: Tue Nov 17, 2009 10:01 pm
by USAGI
Bru ma całkiem rację.
To ,ze ktoś jest inteligentny ne znaczy od razu ,ze jest wyrzutkiem i odstaje od społeczeństwa, oraz ne zadaje się z osobami mniej pojętnymi. Osoby inteligentne np. tez potrzebują czasem odpoczynku od myślenia, który to znajdują właśnie w towarzystwie osób mniej wymagających.
Już pomijając rodzaj inteligencji... O czym była swego czasu mowa. Np. osoba co ma więcej inteligencji życiowej (,że tak powiem. Czy emocjonalnej?) potrafi znaleźć się w prawie każdej grupie. A czemu? Bo potrafi się dostosować, znaleźć wspólny język. Ne boi się "zniżyć" bo innego poziomu x_X i wtedy bynajmniej ne jest wyrzutkiem. Raczej przeciwnie.

Re: Łamigłówka kulturoznawcza

Posted: Thu Nov 19, 2009 8:26 am
by Alienka
haha co za reakcja :D
Wiecie, tak w ogóle to i tak każdy rodzaj inteligencji jest inny, ale jak robię w głowie przegląd znajomych z którymi lubię i chcę się spotykać, to głupota odrzuca mnie w pierwszej kolejności. Ale to tak btw.
Nie chodzi o to z kim spotykasz się na codzień, ale z kim się czujesz dobrze, na miejscu i spełniony. Z dresami? Nie sądzę..

Szerszego kontekstu niestety nie dostaliśmy - babka na zajęciach zacytowała tylko to zdanie :/
Choć przyznam, że głowienie się nad wielością znaczeń jest nawet fascynujące.. do pewnego momentu ;p

Re: Łamigłówka kulturoznawcza

Posted: Thu Nov 19, 2009 9:25 am
by Noire
Alienka wrote: Nie chodzi o to z kim spotykasz się na codzień, ale z kim się czujesz dobrze, na miejscu i spełniony. Z dresami? Nie sądzę..
To co powiesz o osobie inteligentnej, która przekłada towarzystwo osób chorych na zespół Downa czy innej choroby, która ogranicza funkcje umysłowe nad grono równych sobie ludzi?
Człowiek nie musi sie czuć spełniony w towarzystwie osoby "na jego poziomie". Ileż to razy osoby starsze i już niedomagające, czy właśnie z pewną dysfunkcją są sympatyczniejsze w obyciu niż grono inteligenckie. Ba, niekoniecznie osoby chore/starsze - ludzie prości i "mniej" inteligentni od nas, o innym spojrzeniu na świat również mogą okazać się lepszym partnerem do rozmowy.

Nie zapominajmy również o ludziach inteligentych, którzy otaczają sie ludźmi niższego poziomu, bo nie lubią/obawiają sie osob równie mądrych co one bo stanowią dla nich pewnego rodzaju zagrożenie. Takie osoby zdecydowanie lepiej czują się w grupie, gdzie mogą komuś zaimponować i świecic wśród innych jednostek.

Re: Łamigłówka kulturoznawcza

Posted: Thu Nov 19, 2009 9:04 pm
by Bru
Co do grup i ludzi w nich. Sam jestem w takiej grupie jednej (częstochowska grupa XD) i mimo iż jesteśmy ekipą zgrana i takie tam pierdołki to ejdnak sa wśród nas różni ludzie, jest tak zwany rozstrzał. Ale mimo to jest to bardzo zgrana, dobra i fajna ekipa. A różnice nie zawsze coś znaczą.

Tak czy siak ja swoje spojrzenie na to zdanie już dałem.
Usiatko, Nojka co wy o nim sadzicie co ono oznacza no i jestem ciekawy co wy na zdanie Windu. No i co tez byloby mile chcialbym uslyszeć Windu samego z siebie. Moze byc nam uchylił rąbka tajemnicy co do twojego zdania łamigłówki :)

Re: Łamigłówka kulturoznawcza

Posted: Mon Nov 23, 2009 9:17 pm
by Faroo
Alienka wrote: Nie chodzi o to z kim spotykasz się na codzień, ale z kim się czujesz dobrze, na miejscu i spełniony. Z dresami? Nie sądzę..
Ja tam nawet ich lubię... Przemili ludzie, jeśli potrafi się odpowiednio przestawić trybiki w mózgu, miło się z nimi rozmawia... Jakoś tak prosto i odświeżająco ;)