Page 10 of 84

Re: Na co do kina?

Posted: Thu Jan 15, 2009 3:24 pm
by Namakku
Trochem wyłamiem siem z konwencyji topiku (jeśli post pójdzie w ciula z racji poprawności marketingowej to trudno :P)

Ganiając po necie ostatnio znalazłem rozszerzoną wersję Hancocka streamowaną

część ein
część tzwei

Re: Na co do kina?

Posted: Thu Jan 15, 2009 3:26 pm
by GvS
Polecam film "Gomorrah". Scenariusz powstał na podstawie książki opartej na faktach za którą autor dostał wyrok od mafii. Nie ma tu patosu, epickości i wymuszonego dramatyzmu, tylko paskudna rzeczywistość.

Re: Na co do kina?

Posted: Thu Jan 15, 2009 3:28 pm
by roevean
Nie krzyczą 'booomer'! ?? To obejrzę Oo

Re: Na co do kina?

Posted: Thu Jan 15, 2009 3:35 pm
by USAGI
ARek wrote: b) chwilę przyjemności ^^'
Jak chcesz chwilę przyjemności to ja polecam coś innego niż kino ;]
roevean wrote:Nie krzyczą 'booomer'! ?? To obejrzę Oo
Ciekawe czemu klienci dziwnie się na mnie patrzą gdy nagle zaczynam się śmiać xD Chyba ne powinnam czytać forum w pracy bo jeszcze ktoś wchodząc pomyśli ,że się z niego śmieję p;

Re: Na co do kina?

Posted: Thu Jan 22, 2009 1:44 am
by Windukind
Rozdano złote maliny!

Opisze co ciekawszych wyróżnionych:

Najgorszy aktor pierwszoplanowy:Mark Walhberg (Max Payne) - i dobrze mu, nie chciał zagrać w grę, aby zrozumieć postać, zagrał beznadziejnie i płytko,
Nominacje do najgorsza aktorka pierwszoplanowa: cała obsada komediodramatu "Kobiety" (Annette Bening, Eva Mendes, Debra Messing, Jada Pinkett-Smith, Meg Ryan) - hahaha, no bez komentarza
Najgorszy film: Poznaj Spartan - nie chcecie ich poznać
Nominacje do najgorszego filmu:
Dungeon Siegie: W imię króla - jak to mówią Niemcy szajse : P.
Max PAYNE - A NIE MÓWIŁEM, ŻE TO SZAJS

Re: Na co do kina?

Posted: Thu Jan 22, 2009 6:36 am
by Tsuorama
Dungeon Siege to najgorszy film jaki widzialem od dlugiego, dlugiego czasu. Koles z transportera, na ktorego mowia Farmer, zabija orka za pomoca bumerangu...i wiadomo juz wszystko.

Re: Na co do kina?

Posted: Thu Jan 22, 2009 9:37 am
by Norrdec
I w dodatku czy to nie jest adaptacja Dungeon Siege gry? :D

Przed produkcją, jak słyszałem że będzie ten film to wiedziałem, że to będzie super klapa XP

Re: Na co do kina?

Posted: Thu Jan 22, 2009 9:45 am
by Crow
Haha, przecież Dungeon Siege był swego czasu jedną z większych klap w kategorii gier cRPG.

Re: Na co do kina?

Posted: Thu Jan 22, 2009 12:06 pm
by Saovine
Czy to jest temat 'Na co do kina?' czy może 'Na co by tu teraz pozrzędzić?':P

Co do złotych malin: o matko, a gdzie o tym NIE trąbią...

Chyba się całą 'rodziną' wybierzemy w poniedziałek na Lycan, więc jeśli ktoś trafi do sali kinowej wcześniej, to chętnie poczytam o osoby wrażeniach (o ile krytyka będzie bardziej konstruktywna niż 'ale szajs' :P )

Re: Na co do kina?

Posted: Sun Jan 25, 2009 11:20 pm
by Xellas
Wracam z Underworld i wcale się nie będę czepiać takich szczegółów inny kolor włosów aktorki, inne ubranie w kulminacyjnej scenie, inny układ komnaty i ogólnie różnica tej samej sceny z pierwszej części, a tej. Nie przyczepię się również do błyskawicznego znalezienie skórzanych spodni idealnie szytych na Lucjana podczas bitwy, ani brzydkich ujęć bohaterki...ale, no właśnie to "ale". To "ale" to jest coś czego w tej części mi brakuje.
Film jest niezły, ale tylko niezły, nie wnoszą żadnych innowacji, żadnych rewelacji i niczego co mogłoby zaskoczyć widza. Treść była wiadoma od początku wiem, ale jest tak strasznie przewidywalna, że zanim bohater się odezwał wiedziało się co powie, zwłaszcza mój ulubiony filmowy cytat "To koniec" "Nie, to dopiero początek". No po prostu wiadomo, że to powiedzą zanim jeszcze jest scena pokazana.
Bardzo nie podobały mi się ujęcia walk pojedynczych bohaterów, ja rozumiem, że chcieli pokazać akcje, ale do diaska mogliby pokazać jedno ujęcie z jednego miejsca dłużej niż pół sekundy, no i przydałoby się koniecznie trochę dalej niż 15cm od twarzy... efekt jest taki, że ja czekałam, aż skończą się lać po mordzie i pokażą coś więcej.
A jak już jestem przy laniu po mordzie, tak pamiętam, że to bunt, tak pamiętam, że odwieczna wojna itp itd, ale na bogów no ile razy można oglądać przecinanie wilkołaka na pół, wbijanie go za pomocą kuszy w ziemię/ścianę i podrzynanie gardła wampirom, dla odmiany zgniecenie mu głowy? Sceny "walki" skojarzyły mi się z Lotrem i walką z tą czarownicą z szafy i nie tylko mnie bo podobne komentarze słyszałam z rzędu niżej, takie trochę bez polotu.

Victor jakiś taki mięczak, w pierwszej części podobał mi się szalenie, tutaj pokręcił się trochę, pokrzyczał tu, pokrzyczał tam, tak jakby nie wiedział co robi i jak robi.
Lucjan, nie chcę mówić, że pierdoła...ale we wspomnieniach z pierwszej części, jakoś bardziej przejął się stratą miłości życia, zacytuję "jaj nie ma, mógł się przemienić szybciej, a nie stać, patrzeć i uśmiechać się jak głupi do sera" :/
Za to ten Czarny - nie pamiętam imienia - te jego romantyczne spojrzenia na Lucjana, to musiałoby coś więcej >D

Kilka scen fajnych oczywiście też było, bardzo podobała mi się scena "We can be slaves! or we can be LYCANS!" ale i w tym momencie dziwie się, że nikt nie zawołał "This is SPARTA!" bo aż się prosiło. Tak czy siak te lepsze sceny w sumie w trailerze były pokazane.

Jasne, że to się komuś będzie podobać, ostatecznie rąbanki się sprzedają, a jako uzupełnienie poprzednich części to jeszcze ujdzie. Ale naprawdę z tego materiału można było zrobić z krótszy film nawet free dodatek na youtuba i wcale by nie było różnicy, a wyszłoby taniej. Może nie jestem bardzo, bardzo zawiedziona, ale kasy za bilety to naprawdę mi szkoda.