Page 80 of 84

Re: Na co do kina?

Posted: Mon Jan 25, 2016 11:11 am
by Maczer
Hatefull eight a.k.a. Resistance the movie.

Solidny Tarantino. Sama akcja rozkręca się długo, niczym w Death-proof-ie. Analogicznie dość dużą część filmu poświęcono na przedstawieniu bohaterów. Jak zwykle dialogi ujmują zawiłością, bogatym słownictwem i krzywym poczuciem humoru i jeśli tego właśnie szukasz w rzeczonym filmie - nie wynudzisz się do pierwszego "wystrzału"

Sama fabuła i rozwój wydarzeń z grubsza jest przewidywalny niestety, choć w tym przypadku jest to częścią budowania napięcia. Widzowi sygnalizuje się co ma się za chwilę wydarzyć, jednak oczekiwanie na te wydarzenia przysparzają nieco szybszego bicia serca. Jest też przy tym i parę pozytywnych zwrotów akcji.

Całość ogląda się niczym dobrą partię Resistance, choć zdecydowanie ciężko mówić tu o podziale na "tych dobrych i złych". Praktycznie każdy bohater ma coś za uszami ale nie tylko się tego nie wstydzą ale wręcz jest to ich siłą.

Jedyny minus jaki przychodzi mi do głowy to bliskość settingu Hatefull 8 do Django. Nie przeszkadzało mi to jednak szczególnie w odbiorze filmu.

Polecam

Re: Na co do kina?

Posted: Mon Jan 25, 2016 2:19 pm
by USAGI
Hatefull 8.

Dobrze budowany klimat, wielki plus za stroje i rekwizyty oraz całość inscenizacji. Niestety strasznie przegadany, zasnęłam trzy razy :/ (szejm on mi). 90% filmu to gadanie, 10% to czerwona farba z oczywistym zakończeniem. O dziwo wydaje mi się, ze jakieś sceny z trailera ne zostało użyte o_O W sumie najbardziej podobała mi się około 5cio minutowa scena gdzieś pod koniec filmu w której pokazali pierwotnych mieszkańców domostwa i radosną obsługę powozu nr1. Szkoda, że scena taka krótka i tak oczywista :F Ja tam ne widzę w tym Resistance, bo ne ma Licha i ne ma z czyim zdaniem się liczyć O! :P Film niestety na jeden raz, za 2gim niczym nas ne zaskoczy, za pierwszym też dużo ne zaskakuje. Ale zobaczyć warto :)

Re: Na co do kina?

Posted: Mon Feb 01, 2016 11:03 pm
by Raflik
Zjawa - The Revenant
Czyli ile trzeba wycierpieć aby zdobyć oskara.
Moim zdaniem niezasłużenie. DiCaprio zagrał świetnie, ale wydaje się że miał lepsze role. A sam Film...
Well.. nagłe i wartkie zwroty akcji można policzyć na palcach jednej ręki, za to Sienkiewicz byłby dumny, tyle zoomów i przedstawień przyrody nie widziałem w jednym filmie od czasów Awatara, a tam przyroda była tłem akcji, tutaj na odwrót. Odrobinka realistycznego gore na początku i na końcu filmu nieco słodziła prawie trzygodzinną obserwację przyrody. Kilka plot-hole (nie jestem znawcą broni, ale czy zamoczone pistolety/muszkiety skałkowe nie powinny wystrzelić?/ jak on kuwa nie dostał hipotermii?) i innych filmowych debilizmów (wyruszmy na uzbrojonego gościa, który spodziewa się pościgu we dwójkę, co złego może się stać?) powinny być lekką przestrogą przed obejrzeniem czegoś co dostało 12 nominacji do oskara.
Ja przynajmniej wpadłem w takiego trapa, i trochę żałuję...

Re: Na co do kina?

Posted: Tue Feb 02, 2016 8:32 am
by USAGI
Pitbull. Nowe porządki

Początkowa 1/3 filmu to "komedia kurwa romantyczna" - przy czym "kurwa" jest tu adekwatnym określeniem biorąc pod uwagę używane słownictwo, które moim zdaniem ładnie wplata się w całokształt twórczości (szczypta ironii również się tam kryje ;), bo kurwa przeznaczenie i dwie połówki kurwa pomarańczy ; D). Reszta filmu to akcja trzymająca czasem w napięciu, gra aktorska gdzieniegdzie jest dość sztuczna, ale tyczy się to bardziej postaci całkowicie pobocznych. Ładnie głaszcze po głowie scena stylizowana moim zdaniem na Leonie zawodowcu - nie będę spoilerować, jak komuś się też skojarzy to git :) Byłam w szoku, gdyż jest to chyba pierwszy film z PL gdzie mamy i seks i nawet gwałty ale nigdzie nie ma cycków i tyłków wciśniętych wręcz w ekran żeby tylko pokazać kawał cyca na ekranie co niestety jest domeną polskiej kinematografii... Co nie zmienia faktu, że kobiece kształty i fajne męskie klaty są na ekranie. Hm, mi film bardzo się podobał, polecam miłośnikom akcji - ale takiej , ze tak powiem męskiej strzelaniny a ne cukierków w stylu Transformersów lub innych popcornów typu MI czy Bond. Kto by pomyślał, że w Polsce też można robić dobre filmy D:

Re: Na co do kina?

Posted: Mon Feb 15, 2016 2:10 pm
by USAGI
Deadpool

Osoba waćpana jest mi dość nieznana. Miałam z nim styczność wcześniej jedynie widując na cosplayach i wiedząc, że jest chyba antybohaterem ;)

Film bardzo zabawny, PAMIĘTAJCIE ŻEBY ZOSTAĆ PO NAPISACH ;) O ile przy Marvelach zawsze 90% ludzi wychodziło z kina, tutaj byłam w szoku, bo sala była pełna i wyszło tylko 5 osób, a reszta grzecznie czekała na dodatkowe sceny :D

Trudno odnieść mi się do komiksu, którego ne znam, ale wydaje mi się, ze jest dobrze odwzorowany. Mam nadzieję kontynuacja szybko do kina zawita :) Fajnym motywem jest powiązanie z X-Menami, i to takimi, których jeszcze ne było w filmach... chyba, ze byli... tylko jakaś część mnie ominęła o_O Fabuła bardzo prosta (czego tu wymagać od filmu o kolesiu w czerwonym lateksie?) i jakoś tak film bardzo szybko się kończył o.O Miałam wrażenie ,że trwał może godzinę, a ne prawie dwie co dobrze o filmie świadczy :) A, i muzyka dobrze dobrana, piosnki o bohaterach będących właśnie na ekranie ładnie się wpasowują. Zakończenie ne jest ani trochę zaskakujące, ale raczej to nie dla zaskakujących zwrotów akcji idziemy na ten film, tylko dla zacnego poczucia humoru i gagów sytuacyjnych :) Polecam zdecydowanie! :D

Re: Na co do kina?

Posted: Mon Feb 15, 2016 9:57 pm
by Rosomak
A jak wersja była, Usa? "Czerwona" -krwawa czy "zielona"-ocenzurowana. W repertuarze kin jest, że w od 15 lat, więc się boję, że dali wersje okrojoną. W końcu były 2 wersje trailerów.

Re: Na co do kina?

Posted: Tue Feb 16, 2016 8:25 am
by USAGI
Była krwista ;D

Re: Na co do kina?

Posted: Mon Mar 07, 2016 7:58 pm
by Rosomak
BATMAN v SUPERMAN - Dawn of Justice

Pewnie każdy już widział. Ale tu macie inny.

Re: Na co do kina?

Posted: Tue Mar 08, 2016 11:10 am
by Saovine
JOHN WICK (2014)

Dziwne, nie znalazłam recenzji JW w tym temacie Oo TO BARDZO ŹLE!

Role sponiewieranych przez życie twardzieli, którzy gdzieś tam głęboko mają jednak uczucia zawsze świetnie pasowały do Keanu Reevesa. W ogóle filmy z mroczną nutą do niego pasują: Constantine, Adwokat Diabła to moje ulubione z tego gatunku i nie krępowałam się dać im oceny 10 na Filmwebku. Johnowi tyle nie dałam, bo zauważyłam, że dziś dawanie takich ocen jest niemodne :P Dziś wszyscy pokazujemy, jak ogromnie dużo oczekujemy od obrazu, fabuły, efektów, muzyki, itp. Każdy ma pewnie swoja wykładnię.

W każdym razie John Wick dostał ode mnie mocne 9 i <3 ponieważ film ma świetny klimat, no i zawsze lubiłam Keanu, pomimo jego wzlotów i upadków w nowszych filmach.

Nie jest to może kino nie wiadomo jak ambitne, ale świetnie sprawdza się wśród osób liczących na bad ass głównego bohatera, który niewiele mówi, więcej robi i wszędzie ciągną się za nim dwie wartości: REPUTACJA i SZACUNEK. John ma jednej i drugiej w nadmiarze u wszystkich i to sprawia, że widz szybko nabiera do niego sympatii, pomimo tego, czym się w swoim życiu zajmował zanim poznał swoją ukochaną żonę.

Film zaczyna się powoli i spokojnie, ale potem jest coraz lepiej. Warto zauważyć, że ostatnio pojawiły się na YT filmiki z treningu strzeleckiego Reevesa do drugiej części przygód Boogeymana (bo tak nazywają Johna osoby z jego 'branży') i to robi wrażenie. Keanu jest więc w swojej roli bardzo autentyczny. Sam wiele w życiu przeżył i wiele potrafi. Wygląda to tak, jakby John był skrojony pod niego.

Oczywiście trzeba tez pamiętać o pozostałych postaciach, które przewijają się przez film. Jestem bardzo szczęśliwa, że zagrał w nim mój ulubiony WILLEM DAFOE! Pojawia się na ekranie rzadko, ale są to BARDZO znaczące momenty. Mamy tu też Alfiego Allena, czyli niesławnego Theona Greyjoya, który...znów gra Theona Greyjoya :P bardzo podobała mi się też rola Lance'a Reddicka, czyli Charona z hotelu Continental, z którym John spotyka się kilka razy.

No i muzyka....ahhh, TYLER BATES! <3 <3 No i...Marilyn Manson (we meet again, Neo 8) )

Nie oglądajcie trailera do JW, jeśli jeszcze nie widzieliście. Nie warto. Jest skonstruowany w zupełnie innym klimacie niż sam film.

Tam, gdzie pojawia się John, pojawia się oddech śmierci 8) Śmierć poleca!

Re: Na co do kina?

Posted: Wed Mar 16, 2016 12:23 pm
by Rosomak