Wygraj ten temat! - to be continued...

Miejsce na lekkie, spamerskie tematy, testy, linki i obrazki.

Moderator: GvS

Post Reply
User avatar
Namakku
Posts: 331
Joined: Sun Jan 04, 2009 12:08 pm

Re: Wygraj ten temat!

Post by Namakku »

Jedna łapa na klacie...
- wtf?
druga łapa między nogami...
- WTF??!!
spojrzenie na stolik z filiżanką
-... i dlaczego do taniej tajlandzkiej kur** żłopie jakąś herbatkę?! o.O
coś poruszyło się w kieszeni, xen włożył doń łapsko i wyciągnął małego, wierzgającego nóżkami chłopczyka... a przynajmniej coś, co na chłopczyka wyglądało. Przekrzywił głowę, powąchał owo coś
- hmmm... zapach ten sam, ale feromony definitywnie męskie... te mały, ty za to odpowiadasz?
wskazał na swoje(?) cycki próbujące wydostać się spod pancerza. Cisza.
- odpowiesz czy mam Ci pourywać wszystkie cztery... pięć kończynek?
parę wierzgnięć... cisza
- your choice mate
następne kilka wierzgnięć, po czym w łapce chłopczyka pojawiła się tabliczka z napisem "kur**, jestem ciszą, jak mam ci niby odpowiedzieć durna pało, sygnałami dymnymi?"
- err... good point, ale teraz wytabliczkuj mi odpowiedź na poprzednie pytanie, inaczej wracamy do odrywania
- "czy ja ci wyglądam na fankę futanari?"
- dobra dobra, nie gorączkuj się tak... wygląda na to że siedzimy w tym razem
posadził małe coś na ramieniu i rozejrzał się po pokoju. W chwili gdy dostrzegł Sao, z głośników dobiegł go głos o samozniszczeniu, środkach obronnych itd.
Św. Adolf Onanista - patron niespełnionych malarzy
User avatar
USAGI
Posts: 1897
Joined: Sat Jan 03, 2009 9:16 pm
Location: yume
Contact:

Re: Wygraj ten temat!

Post by USAGI »

cisza zapadła sobie tak w niby kieszeni, gdy nagle stało się coś zaprawdę dziwnego.
Wszystkie pchły zrobiły stop klatkę i padły na ziemię. Wyglądało to zaprawdę śmiesznie w wykonaniu tych, które właśnie znajdowały się w powietrzu.
- ejjj chłopaki, czy Wy tez czujecie, że możecie teraz składać jajeczka? - zapiszczała pchła która wcześniej glowlowała. cisza zdziwiła się zaprawdę gdy dostrzegła ową zmianę.
- Zenek! Co się stało z Twoim głosem! - w głosie Franka nic sie ne zmieniło, dalej był piskliwy.
- Co Wam się stało Ziomy? - basowy głos dobył się z jeszcze niedawno nadobnych ust Balbinki (o ile pchła może mieć nadobne usta x_X). Balbinka a raczej Balbin, zmieszał(a) się trochę i zamilkła, zakrył(a) usta odnogami, po czym zaczęła wycofywać się pod ścianę zerkając z niepokojem na wszystkie strony.
Czesiek ne wytrzymał. Padł na ziemię i zacząć turlać się ze śmiechu, po chwili przestał i zastygł zmieszany tak jak Balbinka. Pewnie dostrzegł, że jego śmiech ne przypominał już ani trochę mocnego, męsko-pchleg,o który tak bardzo w sobie lubił i na który to wyrywał pchlice podczas grania w pchełki.
- hmmm dzieją się tu zaprawdę dziwne dziwa... - zadumała sobie cisza. cisza sama w sobie ne dostrzegła żadnych zmian, wszak była zarówno nicością jak i całym dźwiękiem który się w niej skrywał, była ciszą. W zadumaniu wyjęła z kieszeni wielką encyklopedię ciszy i przewertowała kartki. - gdzie to było.... A jest!
- Czasem bywa ,że cisza zmienia swą płeć w wyniku nieszczęśliwych wypadków, praw questa lub niezidentyfikowanych przyczyn. Wtedy cisza staje się ciszem, ponieważ inaczej nie da się uwydatnić jej zmiany pluci. Można by ową zmianę rozpoznać choćby po zmianie barwy głosu, lecz cisza z uwagi na swą funkcję owego nie posiada, więc pozostaje jedynie zmiana jej nazwy. - cisza przeczytała sobie kilka zdań w myślach.
- hmmm czasem żałuję, że ne posiadam głosu. cisz to bardzo mało elo nazwa x_X Panie reżyser... :<

Pchły zastygły tak w chwilowej konsternacji, po czym zaczęły tańczyć w koło niby nerki i śpiewać przedziwnych chórem:

Jesteś zapchlona, mówię Ci!
Zawsze taka byłaś, z Tobą dzielić chce pchły!
Nie jesteś rasowa, mówię Ci
Więc jesteś zapchlona


Nagle cisz ujrzał światło w tunelu. Choć ani chybi ne był to pociąg, ni tramwaj ani żaden tego typu trolejbus. Owe pojazdy ne posiadają raczej macek ze szponami rozpościerających się na różne strony.
Niby trolejbus złapał biednego cisza za wszarz.
Lecąc tak prawie jak mega szybką windą ku słońcu, cisz poczuł się jak w dniu, w którym narodziła się cisza. Tam tez było dużo światła, ku któremu kroczyła. Było to zaprawdę lata temu, lecz cisza pamięta to jak dziś. Gdy wyłoniła się ze światła spostrzegła swych braci i siostry narodzone w trj samej chwili. Był tam i brodaty człowiek w czerwonych gaciach, i Godzilla, i Lessi , i ktoś z zestawem widły+ogon+rogi, jak i choć by sama Śmierć oraz wiele innych dziwnych przebierańców.

Gdy tylko wydobyto cisza ze Świątynki Dumania zwanej niby-kieszenią, otworzył swe ślepia tak jak w chwili narodzin. Lecz gdy się rozejrzał dostrzegł jedynie znajoma Śmierć, tym razem jednak ne była już tak młoda, dziewicza i nierozważna. Postronni ne tracili dla niej głowy na skutek przypadkowych owych ścięć, gdy ta bawiła się w wywijanie młyńców ulubioną kosą od tatka. I jeszcze coś się w niej zmieniło, klata pozostała bez zmian, lecz jakaś trochę bardziej szersza w barach, twarz bardziej męska a reszta... resztę skrywały długie, czarne szaty w których tak lubiła paradować. Musiała mieć ich całą szafę na zmianę lub dobry proszek+płyn do prania czarnych ubrań skoro przez te wszystkie lata dalej pozostawały niezmiennie czarne. cisza z chęcią zapytała by się co to za cuda ale wiedziała ,że Śmierć odpowie jej na to wyciągając z za pazuchy różową, plastikową butelkę którą zawsze nosi przy sobie - Wyprane w Perwolu Black <3 - zrezygnował, więc z zadawania pytania którego Śmierć i tak by ne usłyszała.

cisz zapatrzył się tak na "siostrę" lecz z chwili owej zadumy wyrwał go dziwny stwór który energicznie zaczął biednym ciszem potrząsać domagając się jakichś swoich niby praw do własnej płci. Po chwili lekkiej konsternacji cisz dostrzegł na stoliku encyklopedię ciszy, która wypadła mu z rąk.
- Czasem, gdy cisza zmieni płeć, inni na skutek halucynacji postrzegają ją jako małego niby chłopca. - głosiło jedno ze zdań.
- ehe, super, ciekawe czy wacka też mam x_X - cisza spojrzała nieopodal paska od spodni. Rozważania przerwały mocniejsze wstrząsy. cisz zaczął zastanawiać się czy bardziej trzęsło tu czy na kole walca.
- czego kużwa chcesz? Mimi mimi, lala lala, myślisz ,że Ci coś odpowiem? Jestem kurtwa CI-SZ-Ą! - nocny stoliczek w którym cisza pozostawił swój narząd mowy podskoczył jak wyrwany z niedzielnej drzemki. Na szczęście cisz wymacał gdzieś w kieszeni spodenek tabliczkę, którą zaraz zaprezentował oprawcy.
- kur**, jestem ciszą, jak mam ci niby odpowiedzieć durna pało, sygnałami dymnymi? - głosił napis który chyba trafił do dziwaka ze szponami, ne będącego tatkiem ciszy pomagającym jej iść w kierunki dnia narodzin przez ścieżkę światła. A może to była ścieżka białego proszku, który cisza wciągała idąc śmiejąc się przy tym radośnie?
Szanowny kolega jednak dalej dopominał się odpowiedzi, wiec cisz sięgną do buta, z którego wydobył kolejną, randomową tabliczkę - czy ja ci wyglądam na fankę futanari?- cisz ne wiedział co to jest "futanari" ale miał nadzieję ,ze odpowiedz usatysfakcjonuje zainteresowanego. I chyba się udało, bo po chwili cisz zajął honorowe miejsce na ramieniu względnie miłego pana, z którego miał pełen pogląd na sytuację. Miejsce zdawało się być o wiele wygodniejsze niż pusty czerep zombiaka.

/
Noi - ejjj to ne było serio p; miałam nadzieje ,ze panowie sie zgaszą i wygram ten temat O! :P Żartuje p;
Lol, przelecę Twoją miotłę, skoro już lata xD
- Roe, co robisz?
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
User avatar
Szarodziej
Posts: 212
Joined: Mon Jan 12, 2009 5:15 pm
Location: Koniec

Re: Wygraj ten temat!

Post by Szarodziej »

Szara znalazła się w dość niezręcznej sytuacji: Przyciśnięta do dwóch pań nieprzeciętnej urody (jej!), które parenaście minut temu widziała jako facet (uuu...), trzymana za kibić przez najwyraźniej napalonego faceta (uuu...), który był kilkanaście minut temu nieziemsko atrakcyjną babką (jej!). Postanowiła więc działać:

-Primo: precz z łapami zboku, wolę dziewczynki! Secundo: nie masz pojęcia jak się tym posługiwać, więc daj mi stery! Tertio: nie wciskaj mi kitu, że kobiety nie umieją prowadzić!

Zszokowany Noir skapitulwał, jednak nadal trzymał dwie pozostałe panie. Szara zręcznie manewrując między martwymi pszczołami przeleciała przez korytarz i przeprowadziła wehikuł przez okno. Zamknięte.


____

Noire: Ok, cały czas jestem hetero facetem, nawet w ciele facetki, więc pardon Noirze, wolę dziewczynki

Ogólnie: bawienie się swoimi piersiami to pierwsza rzecz jaka mogłaby przyjść na myśl płci brzydkiej po takiej przemianie IMHO. Bądźcie wyrozumiałe xD
...Tańczcie marionetki, tańczcie!!!!!

Zrób zły uczynek. Wejdź na wiki polskiego nWoDu.
User avatar
Norrdec
Posts: 258
Joined: Sun Jan 04, 2009 1:02 pm

Re: Wygraj ten temat!

Post by Norrdec »

Szkło rozprysnęło się na miliard kawałków, kiedy miotła klasy rodzinnej przez nie przeleciała. Jakimś cudem nie zgubili żadnego z pasażerów, ale pościg trzymał się ich witek.

-<piiiiisk> Ale fajnie - zapiszczały uradowane Cyferia i Norrdka
-Moja miotła, mój świeżo nałożony lakier! T__T - zabeczała Szarownica
-Ej dajcie mi jakiś Raid albo Off mam pszczoły na ogonie - Noir nie miał ochoty na zabawy

Ich oczom ukazało się wielkie pomieszczenie. Okryte szklanym dachem, wyglądało jak wielki park w środku budynku. W samym centrum wznosił się wielki biurowiec, o gładkich ścianach.

-To wygląda na dobre miejsce, aby schować się przed pogonią - zauważył Noir przypadkowo kładąc rękę na łonie Szarownicy, dzięki czemu zaliczył plaskacza.
-Mówiłam NIE (=.=), ale plan jest dobry - skierowała miotłę w stronę budynku
< korm> O JEZU PANIE KURCZAKU NIECH PAN TEDY NIE WYCHODZI Q_Q
< korm> TAK UCZY JEZUS
User avatar
Saovine
Posts: 712
Joined: Fri Jan 02, 2009 10:51 pm
Location: Anywhere safe

Re: Wygraj ten temat!

Post by Saovine »

Sao popatrzyła po sobie...

- Hmmm piersi na miejscu. Tyłek własny. Między nogami to, co było... - Zabłysły jej ciemne oczy. Uśmiechnęła się szyderczo. Uniosła ręce w górę i roześmiała się opętańczo. Po chwili chorego śmiechu przerywanego okazjonalnym chrumknięciem i zakrztuszeniem, Śmierć wywrzeszczała nie tyle do innych, co do siebie. - HAHA! No TAK! Przecież ja jestem TASIEMCEM! - reakcja wcale nie brzmiała pozytywnie oO

Rozejrzała się po dziwnym miejscu, w którym znalazła się wraz z pozostałymi towarzyszami. Otaksowała wzrokiem ojca.

- eee, matka?
- A ty dlaczego się nie zmieniłaś? =='
- Prawo Murphy'ego. Proste. Zawsze chciałam chociaż na chwilę zostać facetem. Masz ci los. Zapomniałam o swojej tasiemczej naturze. Ciapoprzestrzeń chyba tego nie wzięła pod uwagę. Tasiemce są obojnakami.
- Milcz, jak do mnie mówisz ___O_ mam córkę obojnaka _O___
- W sumie dobrze wyglądasz mam...tato XD ...eee..mamo? Jedno mnie ciekawi. Dalej jesteś łysa..łysy...BOSH..

Szybko rzuciła okiem na ciszę.

- ŻONKO! Wreszcie mogę nazywać cię Mężusiem ^_________^
My boy builds coffins, he makes them all day
But it's not just for work and it isn't for play
He's made one for himself, one for me too
One of these days he'll make one for you
For you
For you
For you
User avatar
Noire
Posts: 966
Joined: Fri Jan 02, 2009 9:28 pm
Contact:

Re: Wygraj ten temat!

Post by Noire »

Rój zombie pszczół zaczął pobzykiwać coraz głośniej. Noir spojrzał za siebie, to co zobaczył wcale mu się nie spodobało. Umarłe owady zaczęły formować wielkiego, smokopodobnego mecha. Cyferia i Szara pisnęły przerażone a Noir skorzystał z okazji i objął je mocniej. Ponownie przejął ster miotły (mimo protestów Szarej) i poszybował w górę. Zauważywszy korytarz na poleciał w jego kierunku i posadził w nim pojazd. Tymczasem pszczoło-mecha-smok szukał swych ofiar.

---

Poziomy niżej były w tym momencie istnym armagedonem. Sciany się waliły, lasery strzelały a z głośników sączył się przebój lat PRL-u "Mydełko Fa". Distantia podwineła kieckę i uciekała co sił w nogach, razem z jej córką/synem. Ekipa tasiemca o imieniu Saovine też nie miała najlepiej. Po czułym przywitaniu z mężusiem do pomieszczenia w którym przebywali wpadł Nemesis...znaczy sie chyba on, bo w wydaniu tego questa przypominał pana Mieczysława, hydraulika. Pan Mietek zamachnął się swym kluczem na parę, ale na szczęście Namakkiria była obok i trzasnęła go ogonem. Jednakże mimo potężnego ciosu pan Mietek wstał niemal nienaruszony, a kwas lekko przyczerwienił jego grubą, owłosioną skórę.
W tym samym czasie Arkania zaczęła się rozpaczliwie drapać w miejscu ugryzień pszczoło zombie. Nie wyglądało to najlepiej...wyglądało na to iż dorobiła się dodatkowej pary kończyn a na jej zgrabnym tyłeczku mieśćił się obecnie..odwłok. Ponadto poczuła dziwną chęć gryzienia kolan i łokci...
Conquered, we conquer.
User avatar
Namakku
Posts: 331
Joined: Sun Jan 04, 2009 12:08 pm

Re: Wygraj ten temat!

Post by Namakku »

Podczas gdy Mietek podnosił się z podłogi, Xen rzucił w niego małym urządzonkiem, które przylgnęło do skóry jegomościa, po czym odwrócił się o 180 stopni, wziął córe/córa na ręce i zwiał z pomieszczenia w rekordowym czasie
- Nie masz zamiaru poprężyć mięśni tatku? - rzuciła panna tasiemiec z przekąsem
- Not today my dear, mamy ważniejsze sprawy na głowie, na przykład jak się stąd wydostać. Poza tym trzeba oddalić się jak najszybciej od modułu, jaki mu przyczepiłem
- Znając Ciebie wnioskuję że to miniaturowa bomba atomowa...
- Nope, coś o wiele groźniejszego córuś, a teraz daj ojcu chwilke spokoju, muszę wysłać wiadomość - zakończył ogoniasty i zaczął formułować w myślach treść wiadomości.

Wysoko nad planetą, GTSCC zajmował właśnie orbitę parkingową. Nastroje wśród załogi były nieciekawe, mieli bowiem zamiar zrobić coś bardzo niebezpiecznego. Kapitan okrętu wstał z fotela kapitańskiego, zmierzył wzrokiem obecnych na mostku, podniósł z pulpitu kapitańskiego kapitański notes elektroniczny, po czym, odprowadzany ponurymi spojrzeniami, po kapitańsku wyszedł z pomieszczenia. Kilka minut później stał przed wielkimi drzwiami z napisem "maszynownia". W powietrzu unosił się zapach smaru, potu i bimbru. Dowódca okrętu drżącą dłonią nacisnął przycisk otwierający masywne wrota, wrzucił notes do środka... i spieprzył w oka mgnieniu. Wielka łapa wychynęła z ciemności, podniosła urządzenie, przeczytała wiadomość, po czym jej oczy zwęziły się i całym okrętem zatrząsł wściekły ryk.
Wiadomość była krótka i brzmiała:

Ukradli nam spirytus i twierdzą że Cie przepiją. Cel został podświetlony.

Nit


Ze śluzy okrętu wystrzeliła jasna smuga i pognała w kierunku planety. Przebiła się przez opancerzony strop zainfekowanego kompleksu, potem przez podłogę, zwaliła pare ton gruzu na zombie_mecho_smoka, przebiła się jeszcze niżej i wylądowała dokładnie na Mietku, wgniatając go dwa metry w neobetonową podłogę. Gdy opadł kurz, nad kraterem stał ubrany w robocze portki i sfatygowaną koszule facet, którego muskulatura przyprawiłaby każdego dwarfa z WoWa o kompleksy. Jego umorusana smarem twarz wyrażała bezgraniczną wściekłość
- GDZIE JEST KUR** MÓJ SPIRYTUS CHAMIE!!!!!
Heniek, najstraszliwsza broń terran od czasu wynalezienia Alphy 1, wkroczył do akcji.
Św. Adolf Onanista - patron niespełnionych malarzy
User avatar
Norrdec
Posts: 258
Joined: Sun Jan 04, 2009 1:02 pm

Re: Wygraj ten temat!

Post by Norrdec »

Urażona mała lolitka wstała z miotły i spojrzała na Noira.

-A mnie czemu nie trzymałeś? Prawie przez ciebie zleciałam z miotły! A te dwie to mogłeś trzymać! Nie podobają ci się moje cycki tak?! PFFF faceci, a kiedyś zobaczysz, będę miała je większe, niż te 2 razem wzięte! Ta zniewaga, młota wymaga!

Norrcia wyciągnęła wielki młotek (zwany też /b/anhammerem) i przypierdzieliła z całej siły w krok Noira. Ten odbił się kilkukrotnie od ścian korytarza i wyleciał jako kulka, na spotkanie krateru po niedawno przybyłym Heniu "Najstraszniejszej Broni" Terran.

Ciężko oddychając ze zdenerwowania, Norrcia odwraca się do dziewczyn.

-Widziałyście tego? Czemu faceci są tacy... głuuuuuuuuupiiiiiiiiiiii T___T - wielkie łzy zaczęły jej lecieć po policzkach
-No już, już, nie ma co płakać, na pewno są inni którym się podobasz - powiedziała Cyferia ocierając chusteczką łzy Norrci.
-Jacy są, tacy są, ale my dalej nie wiemy gdzie jest magiczny paragon McDonalda... Muszę siku >___> - wtrąciła Szarownica

Po chwili wszystkie wyruszyły w głąb korytarza w poszukiwaniu artefaktu... albo chociaż czynnej łazienki, w końcu zombie też ludzie, muszą gdzieś chodzić prawda?
< korm> O JEZU PANIE KURCZAKU NIECH PAN TEDY NIE WYCHODZI Q_Q
< korm> TAK UCZY JEZUS
User avatar
Szarodziej
Posts: 212
Joined: Mon Jan 12, 2009 5:15 pm
Location: Koniec

Re: Wygraj ten temat!

Post by Szarodziej »

Szara znalazła wielki korytarz pełen wucetów. Wyszukała wśród licznego wyboru opcję transsex i weszła. Zastała w środku cztery pszczoły-transwestytki, grające w pokera rozbieranego

-0_O'-Szarownica szybko przemknęła do kibla i załatwiła to, co powinna. Po wyjściu zwróciła się do kompanii
-Nie wchodźcie tam! Są tam cztery transpszczoły i jedna zaraz zdejmie majtki i...*
-Ładne są chociaż?
-Włochate jak niedźwiedzie... Jednak trzeba znaleźć ten horrenderny paragon świątyni konsumpcji i wynosić się stąd, zanim wyjdą. Albo będziemy potrzebować prania mózgów...


*transseksualna trauma. Thou shall not ask O_O
...Tańczcie marionetki, tańczcie!!!!!

Zrób zły uczynek. Wejdź na wiki polskiego nWoDu.
User avatar
Caerth
Posts: 513
Joined: Sun Feb 22, 2009 9:44 pm
Location: Above

Re: Wygraj ten temat!

Post by Caerth »

Facepalm.
Siedzący na GTSCC C. przykładał od dłuższego czasu do twarzy obie dłonie.
Od czasu do czasu drgały mu ramiona w bezgłośnym szlochu.
Honey bunny, ale dlaczego im to zrobiłaś? Choć tu koteczku, miau... <chomp> chłopaki się pogubiły całkiem przez te cycki. A co będzie jak im się okresy zaczną, hmm? Synchronicznie, znając złośliwość woli kosmosu, hmm? Honey bunny, to jest złe..nie, nie bij ...
Nagle tknęło go. W innym uniwersum pewien opasły wieprz.... C. sięgnął do kieszeni i wyciągnął....paragon z MC. Wrocławskiego.
....W kosmosie zapadła cisza, podkreślona rimshotem......
-Nie no, to jest ironia, prawda? - jęknął C., poczym zeżarł paragon, uprzednio drąc go na drobne kawałki.

Technicznie sprawiło to, iż C. stał się celem krucjaty stada bab...
My soul is still the same
But it has many names
Post Reply