Multiworld.pl

Uuu, pukanie panienki Raflika? Lucjan na pewno miewał lepsze pomysły w swoim zmierzającym ku końcowi życiu :D

Sat - Nie baw się w Windu i czytaj posty. Menza to random z rady klanu Farron a prof Haru to naukowiec ekspedycji ZCMu. Pierwsza 'akcja' ZCMu ma miejsce w Khartum po tym jak zarówno Wells i Lucjan jak i ocalali z wraku tramplera dotarli do miasta. Druga jest w nowym miasteczku klanu Farron.

Czytam wszystkie posty, pogubilam sie juz w NPCach. Poza tym w przeciwienstwie do Windu zapytalam kto jest kim, zeby sie nie pogubic -_----

Tai. Grupa, która podłożyła trucizna to są ludzie Farron wcześniej złapani przez Żabera. Nie są oni obcy, więc myślę, że nie zostaliby złapani ani zatrzymani przez strażników.

uu, pukanie panienki Raflika? Lucjan na pewno miewał lepsze pomysły w swoim zmierzającym ku końcowi życiu :D

Nie zauważyłem czerwonego Bindi na czole Minei ;)

Windukind wrote:Tai. Grupa, która podłożyła trucizna to są ludzie Farron wcześniej złapani przez Żabera. Nie są oni obcy, więc myślę, że nie zostaliby złapani ani zatrzymani przez strażników.

Poprawka będzie. Ktoś na pewno by się połapał, że jednak ich nie było przez część wyprawy. Znaleźli przy nich truciznę i uznali to za zdradę.

Ty tez przeszukujesz znajomych, ktorych nie widziałes przez tydzien? Czy caly lud jest bardzo dokladnie przeszukiwany przy wejsciu miedzy piec budynkow? Co ci ludzie robia cały dzień skoro zyja przy wypalonej przez Caia ziemy do samej skaly? I z twojej 110 osobowej ekipy ilu jest straznikow przy bazie, pieciu chatach oraz kopalnii? Czy w domach jest elektrycznosc i kanalizacja?

Maciek, mysle, ze po raz kolejny nikt nie da sie zlapac na te sama sztuczke.

Skoro nie pojechali z nimi dalej, zostali potraktowani jako dezerterzy. Tam jest wypalona ziemia po drugiej stronie gór. Po stronie od obozowiska Farończyków flora jest normalna. W kopalni jest pięciu marines. Pięciu krasnoludów. Mają Tramplera, a tereny kopalni są strzeżone sentrygunami http://forum.multiworld.pl/viewtopic.ph ... 546#p18376.
Oprócz tego w wiosce jest 80 Farończyków. ok 60 zdolnych do walki.

Dezerterzy. Opusciles swoja wioske na tydzien, to stajesz sie dezerterem. Surowe warunki w tym policyjnym ustroju. 60/80 to calkiem znikoma ilosc ciezarnych, starcow, kalek, dzieci i chorych.

Sat dopoki nie Cie nie wykryja ten sam trick moze dzialac i nie raz.

Kurcze budze się i od rana walka

Windu, bo to ród gdzie kobiety walczą. Starcy nie idą na emeryturę. To plemię, a Ty traktujesz ich jak tak tylko jak Ci pasuje napisać, że to dzikusy.
W plemionach mało jest dzieci i nie jest to dziwne, tak jak to se szybko uczą się obowiazkow. Kaleka nie musi być niezdolny do walki, zwłaszcza jeśli fale życie walczyla.

Jeśli już używać porównania do znajomych to ja wracając bym nie trula...
A jeśli chodzi o strukturę plemienna to sądzę, że skoro odeszli sami wbrew woli plemienia to byliby obserwowani.

Nie mówiąc o tym, że zradadzaja rodzinę. A wielokrotnie było pisane, że to dumni ludzie. Tylko Ty ich traktujesz jak przestraszone kury.