Na co do kina?
Moderator: Crow
Re: Na co do kina?
Nie aby "Czarny czwartek" był filmem na który trzeba koniecznie iść do kina ale faktycznie wywarł na mnie wrażenie. Nie oszukujmy się jednak, to jest typowy dramat o cierpieniu, śmierci oraz ideologii i mackach partii. Film bardzo kontrastujący ze Świętolasowymi produkcjami, gdzie liczba trupów przekracza sztuki zjedzonego popcornu na seansie. Dlatego o ile ogólnie polecam ten film o tyle zdecydowanie nie nadaje się jako lajtowa kinowa rozrywka.
Dalej sie uciec chyba nie dalo. Ale to i tak nie pomoglo =]
Re: Na co do kina?
Filmy które są fajne, nawet jeśli do obejrzenia tylko jeden raz, są fajne dlatego, że na czymś polegają w przeciwieństwie do produkcji Studia GIT :P
W ramach pewnego opóźnienia w oglądaniu przeze mnie premier polecam Burleske i wbrew pozorom Despicable Me (co to za zjebany pomysł z naszym polskim tytułem?). Nadrabiałam również Scott Pilgrim vs The World, na zjeździe byłby naprawdę niezły ubaw gdybyśmy wspólnie obejrzeli :D
Black Swana chyba nie trzeba polecać, powiem tylko że pierwsze pół godziny tego filmu przeraziło mnie bardziej niż wszystkie horrory, które do tej pory oglądałam razem wzięte.
W ramach pewnego opóźnienia w oglądaniu przeze mnie premier polecam Burleske i wbrew pozorom Despicable Me (co to za zjebany pomysł z naszym polskim tytułem?). Nadrabiałam również Scott Pilgrim vs The World, na zjeździe byłby naprawdę niezły ubaw gdybyśmy wspólnie obejrzeli :D
Black Swana chyba nie trzeba polecać, powiem tylko że pierwsze pół godziny tego filmu przeraziło mnie bardziej niż wszystkie horrory, które do tej pory oglądałam razem wzięte.
Re: Na co do kina?
Burpleśka jest słaba. Fabuła wygląda tak: przyjeżdza dziewczyna ze wsi do miasta, aby występić na scenie. Trafia do klubu Go go, tyle, że aby było romantycznie nie trzeba się rozbierać przed nikim innymi niż barmanem. Poza tym wszystko jest jeszcze prostsze niż najprostsza fabuła jaką moglibyście wymyśleć w wieku 5 lat ... będąc niewyspanym. Dowolny odcinek Smerfów jest bardziej skomplikowany.
Z drugiej strony film trafia w kobiece głowy jak Seks w Mieście, więc oczywiście musicie iść do kina z laską i z całego serca się wzruszac i zachwycać. Następnego ranka zrzućcie to na nagłe zaćmienie umysłu i dzięwięć i pół piwa, a cały męski świat wzdechnie i wam wybaczy.
Z drugiej strony film trafia w kobiece głowy jak Seks w Mieście, więc oczywiście musicie iść do kina z laską i z całego serca się wzruszac i zachwycać. Następnego ranka zrzućcie to na nagłe zaćmienie umysłu i dzięwięć i pół piwa, a cały męski świat wzdechnie i wam wybaczy.
We do not sow
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Re: Na co do kina?
Ale ladnie spiewaja, a ja lubie musicale nawet jesli sa slabe fabularnie <3
Re: Na co do kina?
Co do Jeża Jeżego- Dawno nie bylo filmu, z którego chciałam wyjść. Oczywiście wszyscy twórcy komiksów sikają po nogach i oooojejku jejku jejku najlepszy film ever! Jeeeeż jerzyyyyy!!!! Jestem obrażona na ich wszystkich za te świetne recenzje, co za dno! Nieśmieszne żarty, 100 wątków na minute, żaden niedopracowany ARGHHH!
Co do animacji, to tak: Wchodzę do kina i myślę sobie "Dobry Panie Boże, żeby to nie było animowane tak jak myślę, że będzie..." no i mam, było dokładnie tak jak myślałam. Nie, "flashowa" animacja NIE JEST DOBRA, jedyne co było ładne to obrazki w tej animacji.
To sie za to zapowiada na całkiem nieźle animowany film <3 http://www.youtube.com/watch?v=eedvVgPq1RQ
Czarny Czwartek- Zaraz zwymiotuje od kolejnych obrazków o tym jak ci biedni niewinni robotnicy zostali zaatakowani bez powodu przez tych strasznych milicjantów. Chciałabym tylko wam uświadomić, że w prawdziwej historii robotnicy też mieli metalowe pręty, kilofy, pól kilowe śruby i inne fancy bronie i winna nie była taka jednostronna.
Jednak flm miał bardzo fajna zrobiona zapowiedź, chyba najlepszą jaką w tym roku widziałam.
Co do animacji, to tak: Wchodzę do kina i myślę sobie "Dobry Panie Boże, żeby to nie było animowane tak jak myślę, że będzie..." no i mam, było dokładnie tak jak myślałam. Nie, "flashowa" animacja NIE JEST DOBRA, jedyne co było ładne to obrazki w tej animacji.
To sie za to zapowiada na całkiem nieźle animowany film <3 http://www.youtube.com/watch?v=eedvVgPq1RQ
Czarny Czwartek- Zaraz zwymiotuje od kolejnych obrazków o tym jak ci biedni niewinni robotnicy zostali zaatakowani bez powodu przez tych strasznych milicjantów. Chciałabym tylko wam uświadomić, że w prawdziwej historii robotnicy też mieli metalowe pręty, kilofy, pól kilowe śruby i inne fancy bronie i winna nie była taka jednostronna.
Jednak flm miał bardzo fajna zrobiona zapowiedź, chyba najlepszą jaką w tym roku widziałam.
Re: Na co do kina?
I co z tego, że mieli kilofy? Musieliby mieć przynajmniej katany, aby rozwalić te czołgi...
Zresztą ludność cywilna w Libii ma czołgi i kałasze a jakoś nikt z Tego powodu wyrzutów im nie robi. Co więcej wysyłają jeszcze myśliwce, aby ich chroniły.
Zresztą ludność cywilna w Libii ma czołgi i kałasze a jakoś nikt z Tego powodu wyrzutów im nie robi. Co więcej wysyłają jeszcze myśliwce, aby ich chroniły.
We do not sow
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Re: Na co do kina?
Jeśli Cie to usatysfakcjonuje Aria to, tak, robotnicy w filmie robią zadymę, rzucają kamieniami, a nawet palą gmach partii w Gdańsku. Traktuje on jednak bardziej o róznych indywidualnych historiach ludzi. Bardzo róznych. Za równo po stronie losowych przechodniów, jak po stronie władz lokalnych ale nawet tych ponad nimi. Swoją drogą sam Gierek jest świetnie zagrany. W każdym bądź razie istotą są wydarzenia a nie to czy robotnicy mieli pałki, kamienie, katany czy F-16 =]
Zdaje się, że w tym miesiącu ma też wejść do kin inny polski film który 'ma potencjał' Trzy minuty - 21:37 choć boje się o nadmuchany wątek religijny. We shall see.
Zdaje się, że w tym miesiącu ma też wejść do kin inny polski film który 'ma potencjał' Trzy minuty - 21:37 choć boje się o nadmuchany wątek religijny. We shall see.
Dalej sie uciec chyba nie dalo. Ale to i tak nie pomoglo =]
Re: Na co do kina?
satysfakcjonuje mnie to :D ale to nie zmienia faktu, że robią film o tym o czym biadolą w mediach co roku w rytm smutnej muzyczki. Haha, dlatego czekam na waszą reakcje na film o smoleńsku ;'D, na bank taki wkrótce powstanie.
Re: Na co do kina?
Już powstał, nosi nazwę Mgła (i to nie ten na podstawie książki Kinga).
A tutaj sprzęt, który można wykorzystać do tworzenia efektów pogodowych w razie przylotu niechcianych członków rodziny i znajomych. http://www.youtube.com/watch?v=OheQmuEMTpw
Podobno sprzedaż im wzrosła o 400%.
A tutaj sprzęt, który można wykorzystać do tworzenia efektów pogodowych w razie przylotu niechcianych członków rodziny i znajomych. http://www.youtube.com/watch?v=OheQmuEMTpw
Podobno sprzedaż im wzrosła o 400%.
We do not sow
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Re: Na co do kina?
@Suckerpunch - część 'rzeczywista' nie była zła. Dokładnie jak to Aria napisała - szedłem nastawiony na głupi film o laskach z mieczami a serwują mi jakąś dramę o psychicznie chorej dziewczynie. Część rzeczywista była dobra, tylko ciężka i moim zdaniem słabo wyszło połączenie scen ciężkich z lekkimi.