Multiworld.pl

Windukind wrote:Właściwie rozumiem: mieszkać jak najdalej od chodzących bomb jądrowych: P Ale czas nas goni Macz, ryzykujemy : D

Kryształy, to tylko kryształy. Nic więcej. Życie jest znacznie ważniejsze. :D

No tak, windu pisał stara mature i nie mial tam czytania ze zrozumieniem -_____---"""

Sat. Ja też jestem przeciw zmianie. : DDD Cudnie.
Ja opisałem pierwszy. Jestem z opisu zadowolony, wierzę, że jest spójny i logiczny, więc nie chciałbym, aby cokolwiek było zmieniane.

Maczer wrote: Mam jednak nadzieję, że obejdzie się w tej dyskusji bez flameów i nadmiernego hate-a :D

Co. Jakto?
Nie zgadzam się ._.

Tak to była duża część frajdy z tego forum.

Mam niejasne wrażenie iż chcecie mi tu zrobić krzywdę. ^^'

Kryształy na centralnym kontynencie są zgodne zarówno z intencją OP jak i z jego najbardziej logiczną interpretacją (podaną przez Xellas). Przeniesienie ich na inny kontynent z mojej perspektywy wprowadza niespójności w fabule. To na którym kontynencie są obecne kryształy jest wiadome dla wszystkich przybywających na planetę. Czemu więc Agenda założyła bazę wydobywczą tak, że musi przejechać przez bazę Psiej Ligi żeby dojechać do kopalni? Czemu CA wyczuwa bliskość kryształów (poprzez prawie totalny brak magii) mimo, że są na centralnym kontynencie?

Windu napisał też, że kryształów nie ma w najbliższym sąsiedztwie stolicy i to ma już więcej sensu - przynajmniej te łatwe do wydobycia zostały wykopane tam w pierwszej kolejności. Niweluje to jednak trzy argumenty, które podał w tym temacie. Stolica nie znajduje się w środku terenów wydobywczych (nie znajduje się też absurdalnie daleko na innym kontynencie) a rozwój technologiczny do poziomu na którym kryształy by w niego ingerowały nastąpił już wieki po założeniu Khartum.

Skoro jednak Maczer zamierza poprzeć teorię Windu, że wszyscy w queście są kretynami i są w złym miejscu, to pozostaje mi wycofać się i poczekać na rozstrzygnięcie ze strony samych graczy. Tylko zróbcie to szybko, bo blokujecie kolejnym osobom pisanie...

Te trzy argumenty i tak nie specjalnie do mnie przemawiają.

Windukind wrote:Xelas odpowiedź jest 5 postów wcześniej (przed Twoim). Fragment może sugeruje wam coś dziwnego, ale mi na przykład sugeruje coś odwrotnego.
-Nie budujesz stolicy w środku terenów wydobywczych, bo są to miejsca niekomfortowe do zamieszkania dla wyższych sfer (hałas, zatrucie atmosfery, biedota na ulicach).
-Tym bardziej że kryształy zakłócają działanie technologii, a przecież stolica jest najbardziej rozwiniętym miastem na planecie, raczej powinna być położona możliwie miejscu gdzie nie są wydobywane, ani nawet przetwarzane.
-Tak samo kryształy mogłyby zakłócać działanie portu i przybywających statków. (Tak jak włączenie komórki na pokładzie samolotu)

Bo to taka wielka różnica dla mieszkańców, skoro i tak im te kryształy wszyscy znoszą do miasta...

Za to logiczne jest, że tam je wydobywali, ale się skończyły, ludzie poszli dalej szukać, a wracali zawsze do Khartum, bo to jak z kopalniami złota, miasto powstaje tam gdzie coś się dzieje - skoro miasto jest duże musiało się dużo dziać. Przecież specjaliści pracujący na nich, nie będą latać za każdą żyłą tylko wolą posiedzieć, a górnicy i tak przyjdą do nich.


I na przyszłość bardzo Cię proszę Windu, mój nick pisze się przez dwa "L" Czuje się zraniona T.T

Zgadzam sie z Xellas.
Nie ma zadnego pointu w stolicy na jednym kontynencie a calej ludnosci na drugiej stronie globu.

Zauważyłem jedną rzecz w tym co piszecie...

Kto powiedział, że jest tylko jedna kopalnia i tylko jedno złoże?

Bo jakoś tak cała dyskusja krąży wkoło tego, że: Khartum sobie jest, obok Khartum jest kopalnia i sporo "debili" szuka złóż gdzie indziej tylko nie koło kopalni.