Zjazd letni 2013 - dyskusje
Moderator: Chimeria
Re: Zjazd letni 2013 - dyskusje
O kajakach wspomniałem ewentualnie za rok. W tym roku na pewno kajaków nie organizujemy.
Dotychczasowy pomysł był, żeby z okazji 10 zjazdu letniego przeznaczyć trochę więcej funduszy na wyjazd, niż do tej pory. Liczyłem, że może pozwoli to na wyjazd do jakiejś niedrogiej lokacji zagranicznej. Dla mnie wyjazdy letnie to zazwyczaj jedyny dłuższy urlop w ciągu roku. Kilka ostatnich zjazdów, nie licząc spływów kajakowych, stało się jednak dość rutynowe. W tym roku zdecydowanie wolałbym zabrać Was w jakieś ciekawsze i bardziej stymulujące miejsce, niż kolejne baraki w jakiejś zapomnianej przez bogów polskiej wiosce.
Pomysł Windu z oczywistych względów nie może w naszej grupie zostać zrealizowany, ale i tak jest dużo bliższy mojemu sercu niż kolejne dwa tygodnie spędzone na graniu w planszówki. Zjazdy w Rabce, czy w Świeradowie były całkiem udane, ale nadal czuję, że marnujemy potężny potencjał, jaki mamy jako zorganizowana grupa udająca się w jakieś bardziej egzotyczne miejsce.
Pytanie więc - czy jestem jedyną osobą z takim podejściem i znowu mam szukać jakieś dziury po 25zł od osoby, czy jest liczniejsza grupa, która ma w tym roku ochotę na coś więcej?
Dotychczasowy pomysł był, żeby z okazji 10 zjazdu letniego przeznaczyć trochę więcej funduszy na wyjazd, niż do tej pory. Liczyłem, że może pozwoli to na wyjazd do jakiejś niedrogiej lokacji zagranicznej. Dla mnie wyjazdy letnie to zazwyczaj jedyny dłuższy urlop w ciągu roku. Kilka ostatnich zjazdów, nie licząc spływów kajakowych, stało się jednak dość rutynowe. W tym roku zdecydowanie wolałbym zabrać Was w jakieś ciekawsze i bardziej stymulujące miejsce, niż kolejne baraki w jakiejś zapomnianej przez bogów polskiej wiosce.
Pomysł Windu z oczywistych względów nie może w naszej grupie zostać zrealizowany, ale i tak jest dużo bliższy mojemu sercu niż kolejne dwa tygodnie spędzone na graniu w planszówki. Zjazdy w Rabce, czy w Świeradowie były całkiem udane, ale nadal czuję, że marnujemy potężny potencjał, jaki mamy jako zorganizowana grupa udająca się w jakieś bardziej egzotyczne miejsce.
Pytanie więc - czy jestem jedyną osobą z takim podejściem i znowu mam szukać jakieś dziury po 25zł od osoby, czy jest liczniejsza grupa, która ma w tym roku ochotę na coś więcej?
Re: Zjazd letni 2013 - dyskusje
To nic w ciepłych krajach plz, bo skończymy bez klimatyzacji, bo tanio i 4 km od morza, bo tanio i autokarem 20h, bo tanio.Liczyłem, że może pozwoli to na wyjazd do jakiejś niedrogiej lokacji zagranicznej.
Jasne ze fajnie by było coś okazyjnego znaleść, ale nie nastawiałabym sie na nic super taniego bo bedzie klops.
Jestem za czyms więcej niż 25 zł za noc. Zrób ankiete :D
Re: Zjazd letni 2013 - dyskusje
W Chinach, Czechach, Anglii czy na Ukrainie wszędzie widziałem tanie hostele, których standardy powinny wystarczyć na nasze potrzeby a jednocześnie nie obdzierały gości ze skóry. Nie możliwe, żebyśmy nie byli w stanie znaleźć czegoś takiego w południowej Europie. Nie upieram się rzecz jasna na ten kierunek - cały czas czekam na propozycje alternatywne.
Re: Zjazd letni 2013 - dyskusje
Cokolwiek, co zawiera w sobie 20h+ jazdy autokarem odpada na starcie IMHO
Conquered, we conquer.
Re: Zjazd letni 2013 - dyskusje
Tu dochodzimy ponownie do ustalania z jakim rozmachem chcemy spotkanie zorganizować. Być może w naszym budżecie jest podróż samolotem...
Re: Zjazd letni 2013 - dyskusje
Szczerze jeśli to będzie coś skomplikowanego jak lot samolotem na wschód to w tym roku też sobie odpuszczę. Najchętniej bym widział jakieś 2 tygodnie łażenia po górach z bazą w jakiejś turystycznej miejscowości ala Karpacz.
Nothing is impossible
Re: Zjazd letni 2013 - dyskusje
Powiem szczerze, że nie mam pomysłu konkretnie gdzie jechać, ale chcę wyrazić aprobatę dla pomysłu Crowa. To jest dziesięciolecie, co rok płacimy grosze za pobyt, więc raz zorganizujmy coś ciekawszego. 20 godzin podróży może wydawać się być męczące, ale hej - będziemy we własnym gronie, po dwóch godzinach przejmiemy ten autobus :D Jeśli chodzi o kierunek to zdecydowanie wolę zachód od wschodu. No i ciepełko, a jak będzie woda do taplania się to będę szczęśliwa. Góry mało mnie kręcą, wolę wodę, na piesze wycieczki pewnie nie bardzo będę się pisała. Jak pogoda w górach nie dopisze to też nie będzie wesoło, ja nie lubię łazić w deszczu po szlakach (w ogóle nie za bardzo lubię), choć Karpacz ma fajne western city (dobra, miał je 7 lat temu, teraz jak to wygląda - nie wiem).
Radkowa też nie wspominam jakoś niesamowicie, zdecydowanie wolę nowe miejsce niż tam wracać, jak już powroty to wolę Okoniny czy Kłodno lol, przynajmniej spoko miejsce do kąpieli było.
Prawdopodobnie jesteśmy zbyt leniwi by wybierać się gdzieś samolotem, więc ta idea raczej się nie sprawdzi.
Wizja zjazdu po raz kolejny przy cieknącej łazience, rozwalających się schodach czy spróchniałych meblach jest raczej odpychająca, jestem już na to chyba za stara... O ile prawdziwe jest to co mówi Xell, że fajnie się wspomina takie przygody, o tyle wg mnie mieliśmy ich wystarczająco dużo, by choć raz pojechać w miejsce gdzie nie będziemy wyglądać jak studenci na socjalu.
To prawda, że rutyna wbiła się nam na zjazdy, głównie przez lenistwo oraz wielką przyjemność jaką wielu z nas czerpie z grania w planszówki. Z pewnością można zaproponować inne formy rozrywki, więcej eventów, pojedynków, ruchu i konkursów. Kwestia różnych propozycji i zaangażowania większej ilości osób, Windu z Crowem sami nie będą organizować wszystkim czasu. O ile ludzie będą wychodzić z pokojów. :D
Jeśli ustalimy to w miarę wcześnie - sądzę, że będziemy w stanie odłożyć trochę więcej na noclegi, toteż 50zł na dobę jestem w stanie przeżyć. Ankieta może być dobrym pomysłem by wstępnie zbadać finansowe oczekiwania i nastroje.
W kwestii terminu prawdopodobnie wolałabym sierpień, bo większa szansa na dobrą pogodę, ale nie wiem jak będzie z pracą. Dobrze by było mi wiedzieć wcześniej bym zarezerwowała termin zanim mi powiedzą "ha ha, wtedy jest crunch :D".
Radkowa też nie wspominam jakoś niesamowicie, zdecydowanie wolę nowe miejsce niż tam wracać, jak już powroty to wolę Okoniny czy Kłodno lol, przynajmniej spoko miejsce do kąpieli było.
Prawdopodobnie jesteśmy zbyt leniwi by wybierać się gdzieś samolotem, więc ta idea raczej się nie sprawdzi.
Wizja zjazdu po raz kolejny przy cieknącej łazience, rozwalających się schodach czy spróchniałych meblach jest raczej odpychająca, jestem już na to chyba za stara... O ile prawdziwe jest to co mówi Xell, że fajnie się wspomina takie przygody, o tyle wg mnie mieliśmy ich wystarczająco dużo, by choć raz pojechać w miejsce gdzie nie będziemy wyglądać jak studenci na socjalu.
To prawda, że rutyna wbiła się nam na zjazdy, głównie przez lenistwo oraz wielką przyjemność jaką wielu z nas czerpie z grania w planszówki. Z pewnością można zaproponować inne formy rozrywki, więcej eventów, pojedynków, ruchu i konkursów. Kwestia różnych propozycji i zaangażowania większej ilości osób, Windu z Crowem sami nie będą organizować wszystkim czasu. O ile ludzie będą wychodzić z pokojów. :D
Jeśli ustalimy to w miarę wcześnie - sądzę, że będziemy w stanie odłożyć trochę więcej na noclegi, toteż 50zł na dobę jestem w stanie przeżyć. Ankieta może być dobrym pomysłem by wstępnie zbadać finansowe oczekiwania i nastroje.
W kwestii terminu prawdopodobnie wolałabym sierpień, bo większa szansa na dobrą pogodę, ale nie wiem jak będzie z pracą. Dobrze by było mi wiedzieć wcześniej bym zarezerwowała termin zanim mi powiedzą "ha ha, wtedy jest crunch :D".
Re: Zjazd letni 2013 - dyskusje
20 godzin podróży może wydawać się być męczące, ale hej - będziemy we własnym gronie, po dwóch godzinach przejmiemy ten autobus :D
20h autobusem ok. Za leniwi na 2h samolotem.Prawdopodobnie jesteśmy zbyt leniwi by wybierać się gdzieś samolotem, więc ta idea raczej się nie sprawdzi.






Re: Zjazd letni 2013 - dyskusje
Crow - no sorry ale dla mnie argument pod tytułem "pojedźmy do stodoły, bo niektórych na nic innego nie stać" jest conajmniej żałosny i nie zamierzam z tym dyskutować...
Dla mnie osobiście cena jest obojętna, z chęcią się wybiorę z powrotem do Radkowa, jak i na safari do afryki (w sumie to drugie bardziej), jak i na safari do Prypiecia (oszczędzimy na prądzie).
Jedyny wymóg z mojej strony - nie morze, bo byłem nad nim w życiu już tyle razy że po prostu mnie wkurza. Góry jak najbardziej, z chęcią bieszczady, można też poszukać czegoś na słowacji/czechach. brew pozorom ogarnięcie czegoś zagranicznego też może być w miarę tanie, bo złapanie wycieczki przykładowo: Egipt/Tunezja jak się nas ogarnie 15-18 osób powinno wyjść w okolicach 1500-1800zl z wyżywieniem itp... Gorzej będzie raczej z rejonami Azjatyckimi (przelot zje pewnie 3/4 kasy, a szkoda bo osobiście bym się tam wybrał).
Aria - zgadzam się z podsumowaniem! WHYYYY...
Dla mnie osobiście cena jest obojętna, z chęcią się wybiorę z powrotem do Radkowa, jak i na safari do afryki (w sumie to drugie bardziej), jak i na safari do Prypiecia (oszczędzimy na prądzie).
Jedyny wymóg z mojej strony - nie morze, bo byłem nad nim w życiu już tyle razy że po prostu mnie wkurza. Góry jak najbardziej, z chęcią bieszczady, można też poszukać czegoś na słowacji/czechach. brew pozorom ogarnięcie czegoś zagranicznego też może być w miarę tanie, bo złapanie wycieczki przykładowo: Egipt/Tunezja jak się nas ogarnie 15-18 osób powinno wyjść w okolicach 1500-1800zl z wyżywieniem itp... Gorzej będzie raczej z rejonami Azjatyckimi (przelot zje pewnie 3/4 kasy, a szkoda bo osobiście bym się tam wybrał).
Dlatego zaryzykuje ukamieniowaniem i powiem "TAK DLA ZJAZDU BEZ PLANSZÓWEK!"To prawda, że rutyna wbiła się nam na zjazdy, głównie przez lenistwo oraz wielką przyjemność jaką wielu z nas czerpie z grania w planszówki. Z pewnością można zaproponować inne formy rozrywki, więcej eventów, pojedynków, ruchu i konkursów. Kwestia różnych propozycji i zaangażowania większej ilości osób, Windu z Crowem sami nie będą organizować wszystkim czasu. O ile ludzie będą wychodzić z pokojów. :D
Aria - zgadzam się z podsumowaniem! WHYYYY...
Re: Zjazd letni 2013 - dyskusje
MW that's why.
Bo samolot to nie tylko przelot ale odstanie w kolejkach do odpraw, to mocno ograniczony bagaż i większe koszta niż autobus. Dokładnie na tej samej zasadzie dlaczego faceci wolą wziąć na raz wszystkie siatki z zakupami i umierać po drodze do domu zamiast rozłożyć noszenie na kilka razy. :D
Bo samolot to nie tylko przelot ale odstanie w kolejkach do odpraw, to mocno ograniczony bagaż i większe koszta niż autobus. Dokładnie na tej samej zasadzie dlaczego faceci wolą wziąć na raz wszystkie siatki z zakupami i umierać po drodze do domu zamiast rozłożyć noszenie na kilka razy. :D