Na co do kina?
Moderator: Crow
Re: Na co do kina?
ARuś...myśmy z Roe i Ryjkiem się nie zorientowali, w którym momencie skończyły się trailery i zaczął film, jak byliśmy na jedynce...wnioski wyciągnij sam XD
My boy builds coffins, he makes them all day
But it's not just for work and it isn't for play
He's made one for himself, one for me too
One of these days he'll make one for you
For you
For you
For you
But it's not just for work and it isn't for play
He's made one for himself, one for me too
One of these days he'll make one for you
For you
For you
For you
Re: Na co do kina?
<pojawia się Sam i dzięki niewielkiemu ręcznemu kołowrotkowi i zestawowi bloczków wyciąga wnioski ze studni rozumu>
A co sądzicie o filmie Gamer? Kolejny z gatunku "żywej gry" wchodzi na rynek. Gdzie się podziała eksploracja kosmosu? Wszyscy w tą wirtualność brną i brną...
A co sądzicie o filmie Gamer? Kolejny z gatunku "żywej gry" wchodzi na rynek. Gdzie się podziała eksploracja kosmosu? Wszyscy w tą wirtualność brną i brną...
Musi być stąd jakieś wyjście. - Powiedział Błazen do Złodzieja. - Jest za duże zamieszanie. Nie mogę znaleźć ukojenia.
Re: Na co do kina?
Nie widziałem, ale słyszałem że wszystkie motywy, który mogły być interesujące były już w Doomie, a ten ostatni też nie był szczególnie udany.
Re: Na co do kina?
W takim razie zatorrentuje. W końcu i tak budżet na listopad mam wybitnie ograniczony. Tsk.
Musi być stąd jakieś wyjście. - Powiedział Błazen do Złodzieja. - Jest za duże zamieszanie. Nie mogę znaleźć ukojenia.
Re: Na co do kina?
Gamer jest... fajny! Nie jest to film wybitny, mądry z oryginalnie skonstruowaną fabuła, ale mnie szczerze bawił. Sekwencje akcji wyglądałby jak żywcem wyjęte z gier, dziko, nieskoordynowanie i cała ta realityshowowa otoczka ładnie to wszystko podkreślała. Jestem człowiekiem nieczułym na subtelne filmowe przekazy więc nie powiem, czy jest tam jakaś "głębsza treść". Poszedłem na widowisko, gdzie główną rolę graja eksplozje, biegający maniacy z wielkimi gunami, deathmatch na żywo, wielkiego napakowanego sterydami murzyna, który wygląda jakby chciał KILL EVERYTHING WITH PHIRE!
Dwa zgrzyty.
Czemu w tym filmie grał Ludocris? Czy jak sie to tam pisze...
Główny bohater nie pasował mi czasami swoją "porządnością". Dookoła niego leje się krew, ogień z nieba, jest przestępcą skazanym na śmierć, dookoła w twarz mu się pchają napięte w stringach tyłki a on... tęskni do żony i dziecka T_T... jest mu smutno T___T... fuckin' pussy...
Dwa zgrzyty.
Czemu w tym filmie grał Ludocris? Czy jak sie to tam pisze...
Główny bohater nie pasował mi czasami swoją "porządnością". Dookoła niego leje się krew, ogień z nieba, jest przestępcą skazanym na śmierć, dookoła w twarz mu się pchają napięte w stringach tyłki a on... tęskni do żony i dziecka T_T... jest mu smutno T___T... fuckin' pussy...
Screw you guys, I'm going home!
Re: Na co do kina?
To z pewnością ukłon w stronę żeńskiej części widowni XDARek wrote: Główny bohater nie pasował mi czasami swoją "porządnością". Dookoła niego leje się krew, ogień z nieba, jest przestępcą skazanym na śmierć, dookoła w twarz mu się pchają napięte w stringach tyłki a on... tęskni do żony i dziecka T_T... jest mu smutno T___T... fuckin' pussy...
Re: Na co do kina?
Jennifer's body
Megane Fox musi poważnie zastanowić się nad zmianą managera, bo cały jej urok osobisty i ładna buźka nie pomogą, jeśli będzie grała tylko w takich crapowatych filmach. Jennifer's body to najgorszy film, jaki widziałem od czasu Transformersów II. Chciałem pójść na lekki i przyjemny film o wampirzycy, a trailer przedstawiał wstęp do potencjalnie ciekawej historii. Tymczasem, okazało się, że to, co wziąłem za zawiązanie fabuły okazało się całą fabułą. W zasadzie historia przedstawiona w trailerze była bogatsza, niż ta w filmie, gdyż pojawiły się w nim sceny, które nie zostały wykorzystane w wersji kinowej.
Film nudny, nieudacznice starający się trzymać napięcie, a dialogi prosto z pamiętnika gimnazjalistki. Polecam omijać szerokim łukiem.
Megane Fox musi poważnie zastanowić się nad zmianą managera, bo cały jej urok osobisty i ładna buźka nie pomogą, jeśli będzie grała tylko w takich crapowatych filmach. Jennifer's body to najgorszy film, jaki widziałem od czasu Transformersów II. Chciałem pójść na lekki i przyjemny film o wampirzycy, a trailer przedstawiał wstęp do potencjalnie ciekawej historii. Tymczasem, okazało się, że to, co wziąłem za zawiązanie fabuły okazało się całą fabułą. W zasadzie historia przedstawiona w trailerze była bogatsza, niż ta w filmie, gdyż pojawiły się w nim sceny, które nie zostały wykorzystane w wersji kinowej.
Film nudny, nieudacznice starający się trzymać napięcie, a dialogi prosto z pamiętnika gimnazjalistki. Polecam omijać szerokim łukiem.
Re: Na co do kina?
We do not sow
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Re: Na co do kina?
Hmm.. Wygląda interesująco.. Mam nadzieję, że utrzymają klimat gry :)
No, najważniejsze, że nie położył na tym łapencji Uwe Boll XD
No, najważniejsze, że nie położył na tym łapencji Uwe Boll XD
Salve!
Alienka
---
Twoja garda marna moja jest bardzo zwarta
Zaciskam palce i wyzywam cię do walki na przechwałki
Stoję i oczekuję kiedy ty wyskoczysz na pałki
U, podoba mi się tu jakem MC
Manifestuję moje fenomenalne powierzchnie tnące
Alienka
---
Twoja garda marna moja jest bardzo zwarta
Zaciskam palce i wyzywam cię do walki na przechwałki
Stoję i oczekuję kiedy ty wyskoczysz na pałki
U, podoba mi się tu jakem MC
Manifestuję moje fenomenalne powierzchnie tnące
Re: Na co do kina?
Nie robi tego Uwe. Nie robi tego Anderson. Wygląda widowiskowo. ARek jest entuzjastyczny.
Widać, że powstało to z rąk twórców "Piratów z Karaibów" i prawde mówiąc cieszy mnie to. Jeśli film będzie podobny stylistycznie (widowiskowy, epicka muzyka, mnóstwo 1 linerów komediowych, ostre walki) to wydam na to te cholerne 15 złotych. Swoją drogą jeśli to robią na podstawie (albo inspirując się) "Piaskami Czasu" to pewnie sequel (chyba nikt nie ma wątpliwości, że takie będą) będzie w tonie "Warriors Within"... that would be awesome...
Widać, że powstało to z rąk twórców "Piratów z Karaibów" i prawde mówiąc cieszy mnie to. Jeśli film będzie podobny stylistycznie (widowiskowy, epicka muzyka, mnóstwo 1 linerów komediowych, ostre walki) to wydam na to te cholerne 15 złotych. Swoją drogą jeśli to robią na podstawie (albo inspirując się) "Piaskami Czasu" to pewnie sequel (chyba nikt nie ma wątpliwości, że takie będą) będzie w tonie "Warriors Within"... that would be awesome...
Screw you guys, I'm going home!