Multiworld.pl

grupy Caibra nie otaczaja Nargi tylko Satsuki i trzydziesci mizergow. Nie sadze zeby nargi byly takie pojebane, zeby rzucac w naszych herosow kamieniami........... Rozumiem, ze mam to poprawic w poscie i nikt nie zalapal, ze to moj team przyszedl w odwiedziny?

Moim zdaniem post Lucjana nie pasuje do mojego wiec mozemy zrobic glosowanie co z tym zrobic.

Nasz post:

Obozowisko nie zostało rozstawione w rekordowym czasie, ale o zmierzchu kilka namiotów stało na oczyszczonej polanie, otaczając transportowiec i gigantyczny namiot sztabowy przymocowany do pojazdu na jednej burcie. Szereg ognisk i wartownicy zapewniali względny spokój- musieli otworzyć ogień zaledwie dwa razy.

- Au! – Ryghart aż podskoczył, trafiony dokładnie między pośladki – Coś nas atakuje!

Post nasz i Sat się pokrywają, siedzą razem w namiocie sztabowym. Pewnie, że mógł wejść do dowolnego namiotu, w końcu są z nami jeszcze marines i krasanoludy. Ale wydaje mi się bez sensu wchodzenie do byle jakiego namiotu, skoro to na Wellsowego szczura zamierza polować.

Nie zdąży budować więzi niosąc trupy kotów, uprzejmie proszę o zmianę zwierzaka, przecież nie chcę go mordować :)
Dopowiem, jeśli nie teraz Xell zrobi to później. Przeciwnika się eliminuje. Po prostu.

znaczy sie palicie ogniska pod namiotami?

W poście Sat jesteście przy ognisku, nie w namiocie. Ale może w takim razie to rozwiązanie Macza - Lucjan przyszedł do ogniska praktycznie równocześnie z otoczeniem przez Mizergi? Jeśli chcecie oczywiście dla lepszej historii zmienić zwierzaka, to śmiało, ale nadal twierdzę, że tak jest ciekawiej.

Ja to widzę tak, w środku transportowiec i ten namiot przed nim bym to ognisko paliła, co by się namiot nie zapalił przecież.

Dookoła inne namioty i ogniska i wartownicy sobie łażą pomiędzy nimi kółko.

Co prawda nie wiem jak mizergi nas zaskakują wtedy, ale może wartownicy dali ciała i też popili w końcu to tylko ludzie i krasnale? >.>

ilu jest tych wartownikow? jak myslalam, ze was tam jest mala grupka

EDIT: ok, Xellas juz mi powiedziala, ze 5x krasnolud i 4x marines. Mozemy spokojnie zalozyc, ze wartuje tylko polowa, ktora 30 mizergow moglo spokojnie unieruchomic. To ciche zwierzatka sa. W obozie tez sie wiele dzialo, spokojnie mozna bylo nie uslyszec szelestow

Crow wrote:Smierci? Wprost przeciwnie - chcę żeby zbudował głębokie więzi emocjonalne z pozostałymi uczestnikami wyprawy.

Bez głowy?

Ognisko może się palić w przedsionku namiotu - namiot właściwy nie zamieni się w wędzarnię a dym z ogniska rozwiąże problem owadów.

Poza tym chciałabym też zauważyć, że skoro Lucjan jest szamanem to na pewno jest na tyle bystry, żeby domyślić się, że jak targamy ze sobą Nargi, które biegają przecież luzem, to upolowanie takowej może stanowić dla nas hmm dość solidną obrazę.

Więc jeśli nie zrobił tego umyślnie, to jest to, tylko przypadkowo wybrany potwór z tych, które się pojawiły i proponowałabym to zmienić. Jeśli zrobił to umyślnie to cóż, akcja będzie musiała potoczyć się w zgodzie z charakterami postaci i nic na to nie poradzimy.

Howgh!

Z racji, że to ja namieszałem, uważam za logiczne edycję swojego posta tak aby był zgodny z fabułą. Jeszcze dzisiaj zmnienię końcówkę i postaram się żeby się już wszystko zgadzało.

Sat, czy Ty na prawdę wysłałaś zergi/mizergi na przywitanie z naszą wyprawą w której są żołnierze ZCM'u i mają 300[mm] działko samopowtarzalne? Nie wspominając o reszcie sprzętu na którym zazwyczaj wyryte są hasła w stylu: Good zerg is a dead zerg; burn the hydralisk itp.