Multiworld.pl

To otwarta odnoga fabularna, można opisać ich przebieg, ale nie trzeba. Zaraz napiszę jeszcze posta poprzedzającego wystąpienie w Akademii (rozumiem, że Twój post jest tego samego dnia, co post Windu i przylot Raflika na Shiroue). Widzę, że dopiero Raflik podjął rękawicę 'influence game', ale na razie z mojej perspektywy pozycja PL jest dominująca.

I jeszcze klaryfikacja dotycząca wspomagania osób w queście. Przypominam, że osoby znajdujące się na Coddar nie mogą sobie wysyłać żadnej pomocy z rodzimych światów. Osoba, która nie postowała jeszcze w queście, może im jednak wysłać jakiś transport (o standardowym rozmiarze / zaawansowaniu technologiczno-magicznym). Nie musi przy tym transportować swojej postaci do questa. (transport postaci daje dodatkowo pasywne bonusy w moich postach).

Crow wrote:To otwarta odnoga fabularna, można opisać ich przebieg, ale nie trzeba. Zaraz napiszę jeszcze posta poprzedzającego wystąpienie w Akademii (rozumiem, że Twój post jest tego samego dnia, co post Windu i przylot Raflika na Shiroue). Widzę, że dopiero Raflik podjął rękawicę 'influence game', ale na razie z mojej perspektywy pozycja PL jest dominująca.

A nie raczej dzień po Rafliku? Co sugerują wspomniane incydenty?

Zgadzam się z Xellas. Ale już to Crowowi wyjaśniłem. Post już jest. Jeśli coś walnąłem to piszcie, bo mi teściowa, dziecko i Bart siedzieli na głowie.

Mój post też jest up.

Punkt zaczepienia, o którym teraz nie piszę - Mieszkańcy Coddar są bardzo uprzedzeni w stosunku do wywożenia ludzi z planety. Psia Liga tymczasem proponuje młodym międzygwiezdne podróże. Ciekawe jak społeczeństwo to odbierze...

btw. z posta Caibra zrozumiałem, że ci, którzy przeżyli pod Faron dołączyli do klanu prowadzonego przez Ehrena i Xellas. Z drugiej strony - pewnie chociaż jednemu reprezentantowi 'starego establishmentu' udało się przeżyć.

Tego samego wieczora nieliczni uciekinierzy z masakry w Farron dotarli do wiosek na skraju pustyni zasiedlanych przez północne klany. Opowiadali o morderczym demonie i kąpiącej się we krwi dzieci wampirzycy. Wodzowie klanów stanęli przed trudną decyzją: działania wojenne, lub opuszczeniem regionu. Mieli na to jeszcze kilka dni, idąc nawet z taką grupą dzieci i kobiet, Geyblade musiał prowadzić ludzi od wodopoju do wodopoju, lub ryzykować ich śmierć w piaskach pustyni.

Przepraszam najmocniej, ale trupów po sobie nie zostawiliśmy. Również, niedobitki? Nie byłoby niedobitków gdyby jatka miałaby miejsce. Kontynuując, klany pustynii nie zasuwają na własnych nogach po pustynii - takie działanie to gwarancja nakarmienia zwierząt tam żyjących a nie ratunku. Jak to szło, czytanie ze zrozumieniem...?

I na koniec -

Geyblade

I will kill you for this ^^

---

Czy ustaliliśmy, ogólnie, skalę populacji w stolicy?

Napisales o mordobiciu ze wskazaniem na chec mordu Przykro mi, interpretacja byla prosta. Po za tym to co mowia uciekinierzy nie musi byc zgodne z prawda. Marsz zamienienie na podroz. Ale i tak masz ze soba duza grupe ludzi nie zdatnych do dlugich podrozy.
Crow Coddar i PL to tak jak Polska i Anglia. Ludzi moga szydzic z emigrantow, ale pewnie kazdy w duchu zrozumie. Poza tym to przecież koloniści lol : D

Efektem było mordobicie, ze wskazaniem na chęć mordu. Upierdliwa para została otoczona przez wkurzony lokalny element i się zaczęło.

Tak, ONI nas chcieli zamordować za obelgi. To jest querwa jego mać czytanie ze zrozumieniem><

Interpretacja akceptowalna. Nie zgadzam się z nią, ale tak można było faktycznie zrozumieć opis. Mój błąd, nie powtórzy się więcej.

Teraz, wyjaśnij mi, jak plemiona, wiodące nomadyczny tryb życia na tej pustyni, mające do dyspozycji zajedwabiście wielki artefakt w formie pancernego, ruchomego miasta w zasadzie, ma problemy z przemieszczaniem? Jak słabość kobiet i dzieci wpływa na prędkość maszyny i pokonany dziennie dystans? Zapewniam Ciebie, iż wspomniana maszyna ma na swoim wyposażeniu toalety - a w razie czego można zadek po prostu wystawić za burtę, postoje na siku nie są wymagane.

Cai to nie jest akceptowalne, na cholerę mielibyśmy ciągnąć kobiety i dzieci bez wojowników? Nie jesteśmy PL, dla nas życie nie jest najważniejsze.
O zostawieniu niedobitków nawet nie chce mi się myśleć, jaaaasne ludzie na nóżkach uciekną demonowi i wampirzycy.

Interpretacja akceptowalna. Nie zgadzam się z nią, ale tak można było faktycznie zrozumieć opis. Mój błąd, nie powtórzy się więcej.

Poza tym ciężko sobie wyobrazić sobie jak bez trupów rozwalacie całą grupę ludzi, którzy chcą Was zamordować. Takie sceny to tylko w Drużynie A i Mcgajwerze : P.

A co do nomadów, to oni raczej nie mieszkają w ruinach miast. Bardziej spodziewałem się tam niedobitków z tego miasta. Ok znalazłem opis, że to miasto jest połączone koleją przez pustynie : O.
Edituje więc posta.