Re: Górne Ry'leh - Departament Liczb
Posted: Tue Oct 08, 2013 10:04 pm
Potężny, luksusowy liniowiec Psiej Ligi zakończył skok w Świecie Wrót.
- Co na krakena - Kapitan, mimo towarzystwa przywódcy organizacji nie mógł ukryć zaskoczenia. Przestrzeń była wypełniona była statkami. Wiele z nich Psio Ligowcy rozpoznawali bez problemu. Byli tam ich podwykonawcy i wiele innych dobrze znanych agencji handlowych.
- Kapitanie odbieramy sygnał nadawany na wspólnej częstotliwości – drugi oficer spojrzał na ekran- Światy agendy zostały zamknięte, a wybrani będą odbierani z wrót.
- Archoncie?
- Nadajcie wiadomość o naszym przybyciu. Mamy specjalne zaproszenia na III Intergalaktyczny Kongres i Targi Klonów odbywający się za dwa dni w Górnym Ry’leh. Przy okazji liczymy na przyjęcie przez Kanclerza Agendy.
Oficer przygotował oficjalne pismo i wysłał do lokalnej kontroli lotów oraz administracji.
- Może to trochę zająć. – Kapitan pokręcił głową- Wygląda, że pozostałe statki nie stoją tu od dziś.
- Świetna okazja – Windukind stał nie wzruszony- Zaproś przedstawicieli, delegacje, kapitanów oraz dowódców na wykwitną kolację na naszym okręcie.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przyjęcie na pokładzie liniowca trwało w najlepsze. Prawie każdy statek odpowiedział w i rezultacie przybyło ponad pięćdziesięciu gości Widać, że czekanie wynudziło porządnie wielu emisariuszy. Parę godzin przy świetnym jedzeniu, lampce wina oraz dobrej muzyce działał na nich iście ożywczo.
- Naprawdę akurat teraz musieli zamknąć światy? - przedstawiciel dystrybutora „Kazter”, dystrybuującego również towary PL stuknął się w czoło – mam trzy statki pełne towarów czekające na dostęp. Mówię Wam, jak jutro znajdą puste magazyny w sklepach to wtedy pójdą po rozum do głowy.
- Podobno to decyzja nowej Kanclerz – zwróciła uwagę jedna z CEO Korporacji Frontload –wysłaliśmy petycję, ale w odpowiedzi dostaliśmy, że nie ma obecnie czasu na jej rozpatrzenie. Zajęta jest czytaniem raportów. Wierzycie? Dobre żarty.
- Czegoś się boją, drżą ze strachu i bunkrują się jak mogą - starszy komandor jednej z flot zamieszał winem w kieliszku – W organizacji panuje kryzys, a do tego jeszcze ostatnia kradzież BOZa. Teraz znaleźli kogoś, żeby się ratować.
- Taaa i teraz go tym pognębią – odpowiedział młodzieniec z „Kazter”
- A czego się spodziewacie, jak lider nie ma nic czasu, to nie jest przywódcą...
tylko zwykłym szeregowym pracownikiem. Windukind znał tą regułę, jednakże zanotował ją razem z innymi zasłyszanymi opiniami. Świeża pani Kanclerz może mieć jeszcze długą drogę przed sobą.
- …jak w jakimś słabo rozwiniętym ekonomicznie państewku. Pracowitych to można mieć ludzi, a lider musi zarządzać i musi mieć czas na to i na partyjkę golfa – dokończyła biznesmenka.
- Może posiada inne cechy, dla których została wybrana – uciął.
- Może, ale za miesiąc zamiast tu lecę na Shiroue. Przygotujcie hektolitry tego wina.
Spotkanie zakończyło się po trzech godzinach. Wymieniono kontakty, parę pomysłów na wspólne biznesy i życzenia powodzenia z dostaniem się do światów lub jak najszybszego powrotu do domu.
- Co na krakena - Kapitan, mimo towarzystwa przywódcy organizacji nie mógł ukryć zaskoczenia. Przestrzeń była wypełniona była statkami. Wiele z nich Psio Ligowcy rozpoznawali bez problemu. Byli tam ich podwykonawcy i wiele innych dobrze znanych agencji handlowych.
- Kapitanie odbieramy sygnał nadawany na wspólnej częstotliwości – drugi oficer spojrzał na ekran- Światy agendy zostały zamknięte, a wybrani będą odbierani z wrót.
- Archoncie?
- Nadajcie wiadomość o naszym przybyciu. Mamy specjalne zaproszenia na III Intergalaktyczny Kongres i Targi Klonów odbywający się za dwa dni w Górnym Ry’leh. Przy okazji liczymy na przyjęcie przez Kanclerza Agendy.
Oficer przygotował oficjalne pismo i wysłał do lokalnej kontroli lotów oraz administracji.
- Może to trochę zająć. – Kapitan pokręcił głową- Wygląda, że pozostałe statki nie stoją tu od dziś.
- Świetna okazja – Windukind stał nie wzruszony- Zaproś przedstawicieli, delegacje, kapitanów oraz dowódców na wykwitną kolację na naszym okręcie.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przyjęcie na pokładzie liniowca trwało w najlepsze. Prawie każdy statek odpowiedział w i rezultacie przybyło ponad pięćdziesięciu gości Widać, że czekanie wynudziło porządnie wielu emisariuszy. Parę godzin przy świetnym jedzeniu, lampce wina oraz dobrej muzyce działał na nich iście ożywczo.
- Naprawdę akurat teraz musieli zamknąć światy? - przedstawiciel dystrybutora „Kazter”, dystrybuującego również towary PL stuknął się w czoło – mam trzy statki pełne towarów czekające na dostęp. Mówię Wam, jak jutro znajdą puste magazyny w sklepach to wtedy pójdą po rozum do głowy.
- Podobno to decyzja nowej Kanclerz – zwróciła uwagę jedna z CEO Korporacji Frontload –wysłaliśmy petycję, ale w odpowiedzi dostaliśmy, że nie ma obecnie czasu na jej rozpatrzenie. Zajęta jest czytaniem raportów. Wierzycie? Dobre żarty.
- Czegoś się boją, drżą ze strachu i bunkrują się jak mogą - starszy komandor jednej z flot zamieszał winem w kieliszku – W organizacji panuje kryzys, a do tego jeszcze ostatnia kradzież BOZa. Teraz znaleźli kogoś, żeby się ratować.
- Taaa i teraz go tym pognębią – odpowiedział młodzieniec z „Kazter”
- A czego się spodziewacie, jak lider nie ma nic czasu, to nie jest przywódcą...
tylko zwykłym szeregowym pracownikiem. Windukind znał tą regułę, jednakże zanotował ją razem z innymi zasłyszanymi opiniami. Świeża pani Kanclerz może mieć jeszcze długą drogę przed sobą.
- …jak w jakimś słabo rozwiniętym ekonomicznie państewku. Pracowitych to można mieć ludzi, a lider musi zarządzać i musi mieć czas na to i na partyjkę golfa – dokończyła biznesmenka.
- Może posiada inne cechy, dla których została wybrana – uciął.
- Może, ale za miesiąc zamiast tu lecę na Shiroue. Przygotujcie hektolitry tego wina.
Spotkanie zakończyło się po trzech godzinach. Wymieniono kontakty, parę pomysłów na wspólne biznesy i życzenia powodzenia z dostaniem się do światów lub jak najszybszego powrotu do domu.