Oburzeni

Poważne dyskusje nad sensem życia, polityką jak i wyborem nowej karty graficznej.

Moderator: Crow

User avatar
Maczer
Posts: 523
Joined: Wed Jan 07, 2009 4:51 am

Re: Oburzeni

Post by Maczer »

Wiesz, że mówię to z przymrużeniem oka, Windu :D Sam pójdę do marketu i kupię najtańszą szynkę bo nie wyrabiam średniej krajowej.
Marki, doskonale wiesz, nie wyrabia się z marszu. Ale znalazłem ciekawy artykuł o mięsie tutaj Nie jestem pewny czy potrzebuje dodatkowego komentarza.

Być może się mylę ale nadal uważam, że gdyby markety nie zalewały nas tanimi produktami, te dobrej jakości nie musiałyby się pogarszać. Produkty (niekoniecznie żywieniowe) są projektowane tak aby rozpadały się po roku. Niedawno temu gdyby sklepikarz sprzedał Ci zły produkt, straciłby klienta. Spróbuj zareklamować na przykład telefon komórkowy i nie odnieść wrażenia, że dana korporacja śmieje Ci się prosto w twarz i raduje się na widok Twoich bezsilnych prób wskórania czegokolwiek. Między innymi dlatego uważam, że globalizm śmierdzi a lokalne wyroby są dobre, ach i och. Określeń głupich używam tu celowo żeby jeszcze raz podkreślić, że nie planuję żadnej krucjaty. Te są ostatnio zbyt mainstreamowe.

Sprzedawca jest przedsiębiorcą na swój sposób i ma względne pojęcie co sprzedaje. Coś takiego jak podawacz nie miałoby specjalnie racji bytu gdyby nie markety

I sorry za te wszystkie offtopy ale dawno się nie pokłóciliśmy na forum więc chcę trochę potrollować i flameować :D
Dalej sie uciec chyba nie dalo. Ale to i tak nie pomoglo =]
User avatar
c914
Posts: 596
Joined: Sat Jan 03, 2009 10:30 am

Re: Oburzeni

Post by c914 »

Oburzeni maja rację zwłaszcza jeśli jest to te 20 kilka procent młodzieży która nie ma pracy albo jeśli ma to na śmieciowe umowy nie gwarantujące nic poza minimum. Oburzeni mają racje jeśli buntują sie przeciwko sięganiu do ich kieszeni i sponsoringu bankierów którzy potracili miliardy na spekulacjach kredytami hipotecznymi.

Kapitalizmm na etapie takim jakim go teraz znamy jest zgniły i śmierdzi. Śmierdzi ogromnymi pieniędzmi które od połowy lat 60-tych ubiegłego wieku deprawują polityków i tworzą guru nowego porządku pokroju Miltona Friedmana.
USS George Washington - 90 tysiecy ton dyplomacji.
User avatar
USAGI
Posts: 1902
Joined: Sat Jan 03, 2009 9:16 pm
Location: yume
Contact:

Re: Oburzeni

Post by USAGI »

Czy jestem oburzona... Oczywiście ,ze jestem! Gdyż "nie ma słońca prze 7 miesięcy w roku a lato bywa czasem nie gorące "!! Jak tak można!?

A co do sprzedawców.
Windu wrote:Jaką Twoim zdaniem pensję powinien pobierać sprzedawca w sklepie?
Sprzedawca w sklepie docelowo wykonuje tylko jedną pracę - na pełen etat. Powinien ,więc zarabiać tyle żeby za tą wypłatę "normalnie się utrzymać" i to zakładając ,że mieszka sam. W sensie (zakładając minimum) z własnej wypłaty musi kupić sobie jedzenie na miesiąc, kosmetyki (bo mydła i szampon czy pasta do zębów się czasem kończy), zapłacić wszystkie rachunki + opłatę za mieszkanie np. wynajem czy czynsz. Jest to minimum ,więc zapomnij o piwie z kolegami, kinie czy nowej kurtce na zimę lub butach. Nowa książka czy gra lub wyjazd na wakacje? hahaha może za rok uzbierasz (na grę i książkę). Dodatkowo jeżeli jest to student + kolejna kasa na opłatę studiów. Podlicz sobie ile Ciebie by to kosztowało ,a teraz niespodzianka. Taki sprzedawca w sklepie zarabia często 900-1200zł na rękę. Zakładając 300zł na jedzenie na miesiąc + 400 zł za uczelnie + 400zł za wynajem pokoju masz 1100. Czyli albo brakuje Ci 200zł na jedzenie, albo masz 100zł żeby kupić sobie pastę do zębów i coś więcej do jedzenia niż śniadanie+obiad+kolację za 10zł ,no i możesz doładować telefon lub kupić bilet żeby do pracy dojechać :D A wydatki na tym się ne kończą.

Domyślam się ,że podchodzisz do tego na zasadzie - przecież ta osoba jest "gorsza" i "jakaś głupia" bo pracuje w sklepie O_O Co ona takiego tam niby robi ,ze ma zarabiać tyle co pracownik umysłowy po studiach?! Tutaj szczerze 1) Ta osoba pracuje, więc robi coś dla społeczeństwa ,a ne siedzi na zasiłku ,grzebie w nosie całymi dniami dostając za to 500zł - więc łał, zasługuje żeby zapłacić jej za pracę. 2) Chce jak każdy żyć, i mieć choć trochę więcej niż to minimum (opisane powyżej). 3) Może to i zabrzmi zabawnie O,o ale taki zwykły sprzedawca w sklepie z ubraniami czy butami lub sprzętem sportowym ma często bardziej stresującą pracę niż taki pracownik umysłowy siedzący w biurze. Wszystko zależy gdzie trafisz (do jakiego pracodawcy i jakiego rodzaju sklepu). heh nawet ne zdajesz sobie sprawy z tego jakimi skurwielami potrafią być klienci. A szczególnie Ci co mają więcej kasy. Pomijam samego szefa czy firmę w której pracujesz. 4) Wierz mi ,ze praca takiej osoby ne ogranicza się do uśmiechania i podawania towaru (mówimy tutaj o sprzedawcy a ne o wykładaczu towaru w Tesco). Sprzedawca ma sporo różnych obowiązków i dużą odpowiedzialność. 5) Często taki zwykły sprzedawca w sklepie ma wyższe wykształcenie... I ne są to tylko ludzie po humanistyce. 6) Mogę się produkować dalej, ale pewnie tego co już napisałam nikomu ne chce się czytać ,a tym bardziej dalszego wywodu.

Ne mówię ,ze taki sprzedawca ma zarabiać 2k na rękę ,ale np. 1500-1600 robi duuuużą różnicę :) A szczerze mówiąc, gdybym miała zarabiać 2k na rękę w warunkach w których pracowałam jako sprzedawca... już wolę 500zł zasiłku i szukanie nowej pracy.
Windu wrote:I wolałbyś, aby były setki małych sklepów zatrudniających ludzi na poziomie sprzedawcy, czy raczej podawacza?
Teraz w niektórych takich małych sklepach żeby zostać "podawaczem" musisz znać dodatkowy język + znać się na towarze + mieć kilka lat doświadczenia + być w 100% dyspozycyjny i tak dalej. To się tak tylko wydaje ,że każdy może sprzedawać alkohol w nocny czy marchewkę w warzywniaku.
Windu wrote:(sprzedawca jest osobą, która Ci sprzeda więcej niż oryginalnie planowałeś kupić, podawacz poda Ci to o co poprosisz).
Właśnie! Sprzedawca musi mieć pewne umiejętności żeby sprzedać coś więcej :) Więc wypadało by go wynagrodzić za trud jaki wkłąda w swoją pracę. Informatyk głowi się nad kodem, a sprzedawca wychodzi z siebie żeby polecić Ci n dodatkowych produktów do kijka od miotły... a zarabia minimum...
- Roe, co robisz?
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
User avatar
Noire
Posts: 966
Joined: Fri Jan 02, 2009 9:28 pm
Contact:

Re: Oburzeni

Post by Noire »

USAGI wrote:
Windu wrote:(sprzedawca jest osobą, która Ci sprzeda więcej niż oryginalnie planowałeś kupić, podawacz poda Ci to o co poprosisz).
Właśnie! Sprzedawca musi mieć pewne umiejętności żeby sprzedać coś więcej :) Więc wypadało by go wynagrodzić za trud jaki wkłąda w swoją pracę. Informatyk głowi się nad kodem, a sprzedawca wychodzi z siebie żeby polecić Ci n dodatkowych produktów do kijka od miotły... a zarabia minimum...
Znajomość towaru w znacznym stopniu można ogarnąć w 2 miesiące (poprzez praktykę). Natomiast informatyk potrzebuje więcej czasu by nauczyć się metod pisania kodu i programowania na przyzwoitym poziomie, także nie stawiałabym tutaj znaku równości.
Conquered, we conquer.
User avatar
Distant
Demokratyczny Moderator
Posts: 664
Joined: Fri Aug 29, 2008 8:23 am

Re: Oburzeni

Post by Distant »

Windu, brutalny świat to taki, w którym istnieje presja na ludzi. Zapomnij o lesie deszczowym, myśl raczej o nierównościach społecznych. Twój sąsiad ma lepszy samochód i lepiej się ubiera bo się dorobił? Brawo, zamiast domagać się "sprawiedliwego" podziału zastanów się nad swoją przyszłością. On tych kasy wbrew powszechnej opinii nie ukradł. Zdarzają się złodzieje, ale nie można generalizować,. Większość ludzi cieżko pracowało na swój dobrobyt. Postulaty typu dajmy wszystkim minimalne 3000 zł również są bez sensu. Skoro wszyscy mają taką kasę to jak myślicie co się stanie z wartością posiadanego pieniądza? Tak, dodatkowy pieniądz na rynku wywoła tylko inflację i wzrost cen i szybko okaże się, że 3000 nie wystarcza aby żyć "godnie". Argumenty o równości zawodu ładnie już obala Noi.
Nothing is impossible
User avatar
USAGI
Posts: 1902
Joined: Sat Jan 03, 2009 9:16 pm
Location: yume
Contact:

Re: Oburzeni

Post by USAGI »

Noire wrote:Znajomość towaru w znacznym stopniu można ogarnąć w 2 miesiące (poprzez praktykę). Natomiast informatyk potrzebuje więcej czasu by nauczyć się metod pisania kodu i programowania na przyzwoitym poziomie, także nie stawiałabym tutaj znaku równości.
Znaku równości bynajmniej ne stawiam. Jak dla mnie to ten informatyk niech zarabia sobie 6666 golda jeżeli jest dobry. Mam na myśli to ,że sprzedawcy ne można uważać za kogoś gorszego i niezasługującego na przyzwoite wynagrodzenie tylko z powodu mniej pożądanego zawodu który wykonuje. Ne wiem ile zarabia śmieciarz oO Pracę tą można pewnie wykonywać po kilku godzinach szkolenia, ale bez takiej osoby tonęlibyśmy w śmieciach D: i co, ma zarabiać 500zł miesięcznie bo babra się w śmieciach zamiast w kodzie p; ? Hehe żeby było zabawniej. Pracując przy ręcznej segregacji odpadów zarabiasz nawet 3k na rękę. Czemu? Bo jest to potrzebne, ale z racji warunków mało kto decyduje się na taką pracę i mało kto wytrzymuje taką pracę na dłuższy okres czasu.
- Roe, co robisz?
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
User avatar
Chimeria
Posts: 834
Joined: Fri Aug 29, 2008 7:28 pm

Re: Oburzeni

Post by Chimeria »

Również nie odniosłam wrażenia żeby Usa chciała równo potraktować pensje osób wykształconych i pracowników fizycznych, raczej chodzi o szacunek dla pracowników przeliczany w owym goldzie. Wszak żadna praca nie hańbi, w przeciwieństwie do płacy.
Rzecz tkwi w tym, że firmy mogą sobie pozwolić na żenujące pensje dla pracowników, których pracę może wykonać każdy, bo rąk do pracy jest sporo. Dlatego zawody, w których trzeba już coś umieć są odpowiednio lepiej opłacane, a pracownicy, którzy wykonali wysiłek by umieć coś więcej odpowiednio gratyfikowani (nie jest to tylko kwestia wykształcenia, historia zna przecież sporo przypadków ludzi, którzy bez edukacji odnieśli sukces).
Przeważnie bunt wzrasta w oparciu o porównanie, jak napisał Dis "sąsiad ma lepszy samochód, więc ja zamiast na niego zapracować pójdę na ulicę krzyczeć, że mi się NALEŻY", a nie w wyniku trudnej sytuacji (choć oczywiście takie też są).
User avatar
Maczer
Posts: 523
Joined: Wed Jan 07, 2009 4:51 am

Re: Oburzeni

Post by Maczer »

Chimeria wrote: Dlatego zawody, w których trzeba już coś umieć są odpowiednio lepiej opłacane (...)
Otóż wyobraź sobie, że większość moich znajomych po architekturze nie wyciąga 2K na rękę pracując do tego na zlecenie. Niezależnie od tego czy robi dla małej czy dużej firmy. To już potrafi sfrustrować :D Sam myślałem czy nie pójść pracować jako kelner. Zarobki tylko trochę niższe a warunki pracy znacznie lepsze :D
Dalej sie uciec chyba nie dalo. Ale to i tak nie pomoglo =]
User avatar
Distant
Demokratyczny Moderator
Posts: 664
Joined: Fri Aug 29, 2008 8:23 am

Re: Oburzeni

Post by Distant »

Maczer wrote:
Chimeria wrote: Dlatego zawody, w których trzeba już coś umieć są odpowiednio lepiej opłacane (...)
Otóż wyobraź sobie, że większość moich znajomych po architekturze nie wyciąga 2K na rękę pracując do tego na zlecenie. Niezależnie od tego czy robi dla małej czy dużej firmy. To już potrafi sfrustrować :D Sam myślałem czy nie pójść pracować jako kelner. Zarobki tylko trochę niższe a warunki pracy znacznie lepsze :D
A ilu twoich znajomych kieruje samodzielnie jakimś projektem od A do Z? Przypuszczam, że pracują jako szeregowi pracownicy w większych grupach z mniejszą odpowiedzialnością.
Nothing is impossible
User avatar
c914
Posts: 596
Joined: Sat Jan 03, 2009 10:30 am

Re: Oburzeni

Post by c914 »

A ilu twoich znajomych kieruje samodzielnie jakimś projektem od A do Z? Przypuszczam, że pracują jako szeregowi pracownicy w większych grupach z mniejszą odpowiedzialnością.
90% z nich raczej poza taki status pracy nie wyjdzie Disu. Nie dla wszystkich starczy miejsca na szczycile i w klasie średniej (za tych uważam zarabiających dostatecznie dużo by samodzielnie dostac kredyt na mieszkanie), to fakt z którym trzeba się pogodzić. Co nie oznacza, że jako szeregowi pracownicy nie powinny otrzymywać płacy która umożliwiłaby im normalne życie i byle wizyta u lekarza specjalisty nie pozbawiła ich płynność finansowej.
USS George Washington - 90 tysiecy ton dyplomacji.
Post Reply