W poszukiwaniu Zdrowia

Poważne dyskusje nad sensem życia, polityką jak i wyborem nowej karty graficznej.

Moderator: Crow

Czosnek
Posts: 49
Joined: Fri Oct 11, 2013 7:05 pm

Post by Czosnek »

Mości kormie
Prawdziwym lekarzem jest osoba legitymująca się dyplomem lekarza oznaczającym ukończenie 6-letnich studiów na wydziale lekarskim uczelni medycznej, w dodatku osoba ta musi być wpisana w centralny rejestr lekarzy RP. Jeśli powyższe warunki są niespełnione, to jest takim lekarzem jak ja jestem papieżem (sam siebie postrzegam za jedynego prawdziwego następne Jana Okrutnika, ale niestety nikt tego nie chce respektować).
Z doświadczenia obawiam się, że sam papier może nie wystarczyć, bowiem papier zniesie wszystko. Pod "ważnym papierem" może kryć się zwykły konował albo ktoś naprawdę wartościowy.
Rzecz w tym, że właśnie znalazł to, co zaniedbane mogło doprowadzić do czegoś złego.
brzmią jak zwykła manipulacja. 101 zakładania religii/bycia ideologiem/naciągaczem - jeśli osoba chce w coś uwierzyć/usłyszeć wystarczy tylko niewielkie pchnięcie w odpowiednią stronę i dalej idzie samo. Pomijam już kontekst terminu "mogło" ponieważ użycie go jest niezwykle plastyczne. Np. nie ma nic niepoprawnego w stwierdzeniu, iż "niebawem możemy wszyscy zdechnąć w słodkim oczyszczającym nuklearnym ogniu", albo "niedługo może nadejdzie mój dzień sznura". Co nie znaczy, że tak się stanie.
To co tutaj wypisuję, to moje doświadczenia. Nie zmuszam nikogo, by podążał tą ścieżką. To tylko opcja, którą ja polecam.
Recenzowane publikacje na scopusie z zakresu medycyny na ten temat są stosunkowo skromne. Można natomiast odnaleźć takie publikacje z zakresu antropologii, tuż obok kwestii związanych z szamanizmem.
Chyba nie insynuujesz w tej chwili, jakoby szamani nic a nic nie wiedzieli o tych rzeczach? :P
Jeśli badanie tego typu byłoby skuteczne, a przynajmniej traktowane poważnie, to dostępne by były recenzowane publikacje naukowe na ten temat publikowane w magazynach naukowych o profilu medycznym.
... albo srogo krytykowane przez farmaceutyczne mafie, lul.
Nie byłaś. Nie doświadczyłaś. Bajki opowiadasz.
Ciężar dowodu. Subiektywne wrażenie/świadectwo dowodem nie jest. Dowodem mogą być laboratoryjne badania poddane peer review.
Nie chcę Cię martwić, ale laboratoryjne badania też mogą być sfałszowane. Chociażby sprawa z ADHD - okazało się, że jest to bujda niemieckiego doktorka, który wymyślił tę chorobę tylko po to, by zarabiać kasę na sprzedaży leków. Także ten... nie ufaj nikomu.

Mości Chi
Czosnek, póki piszesz "coś", "mogło" + "mam fiks na punkcie zdrowia", to brzmi jak leczenie witaminą C przez dr Ziębę (a i powiększanie piersi przez hipnozę :D).
Tak właściwie to nie tyle leczenie, a raczej zapobieganie. Nie znam Zięby... jeszcze.
Zaś powiększanie piersi przez hipnozę? Brzmi jak coś dość wybujałego, tzn. coś, co ma zbyt dużą odległość między Przyczyną a Skutkiem.
Nie żebym podważała Twoje wrażenia, a jego doświadczenie, mówię tylko że używając ogólników, to brzmi jak szamanizm, a skoro go reklamujesz, to zakłądam, że chcesz aby brzmiało to wiarygodnie.
Śmiem twierdzić, że ten szamanizm jest o niebo lepszy niż ten reklamowy spam, jaki serwuje nam telewizja w reklamach, serio.
Mam sporo rodziny na podlasiu, zapytam czy coś słyszeli o tym ośrodku.
Wcale nie zdziwię się jeśli nie słyszeli. Biorąc pod uwagę ilość klientów, to cóż... raczej o marketing nie muszą dbać, tj. robią go sami klienci.
Powiedz, jak w ogóle trafiłeś do tego człowieka? Ktoś Ci dał namiar?
Osoba na której mi zależy miała raka, jechała do niego, a ja się tylko załapałem. Tylko i aż...
Btw, zgoglowałam go, bo nie znalazłam w krajowym spisie lekarzy i okazało się, że jest z wykształcenia weterynarzem. Zastanawiam się, co o tym myśleć. :D Jakie on ma w związku z tym prawo do leczenia ludzi?
Zdaję sobie sprawę z tego, że pierwotnie zaczął od weterynarii. Dowiedziałem się też, że ze zwierząt przerzucił się na ludzi, wyrabiając sobie stosowny papier, którego może nie ma w krajowym spisie lekarzy... szczerze i dobitnie rzecz ujmując, w dupie mam to, czy on ma na to stosowne papiery dopóty, dopóki jego działanie jest skuteczne. That's it, lol.
Przestań chodzić nietrzeźwy na zjazdach. ;)
Oh well... Czasem bywa tak, że popełniasz jeden czyn, a w skutek dzieje się kilka innych. Picie alkoholu nie jest tutaj wyjątkiem. Z jednej strony ścina białko i czyni inne zło, ale także rozluźnia...
Bynajmniej nie mówię, że zawsze chcę schlać się jak świnia. Sukcesywnie redukuję alko w tej czy innej zabawie, choć na ostatnim zjeździe letnim był dzień kiedy film się mi jednak urwał (GODDAMNIT), niemniej staram się nad tym, by pewnego dnia móc bawić tak, by wszystko pamiętać.
I jedz ugotowaną/obsmażoną wieprzowinę.
Na ostatnim zjeździe dostałem sygnały, iż olejowana wieprzowina nie jest wystarczająco zdrowa. Dopóki nie zweryfikuję tej informacji, dopóty mięsne żelki będą smażone... na co nikt nie będzie kręcił nosem, biorąc pod uwagę szybkość znikania obsmażonego mięsa z talerza xD Z tego co pamiętam, ludzie polecali mi mięso wołowe...?
Serio.
Serio, serio. Zdrowie to nie jest rzecz, z której chciałbym robić sobie jaja.
Post Reply