Anty zjazd, tfu, spływ kajakowy Drwęca 03.07.2017 – 07.07.20

Tu dowiesz się o wszystkich spotkaniach i zjazdach mających miejsce w realu.

Moderator: Chimeria

User avatar
USAGI
Posts: 1895
Joined: Sat Jan 03, 2009 9:16 pm
Location: yume
Contact:

Re: Anty zjazd, tfu, spływ kajakowy Drwęca 03.07.2017 – 07.0

Post by USAGI »

Wychodzi na to, że jeden z dwóch głównych prowodyrów (Taii) odpadł -_- No Ryjku, teraz ne możesz się wycofać jako drugi, główny prowodyr xP

Koszt wynajęcia kajaka na 5 dni to 150 zł za sztukę.
Bus na 8 osób, odbiór z dworca PKP w Iławie, transport na początek spływu do Rodzonego i odbiór z Elgiszewa - transport do Iławy -> 400 zł.

Myślę, że taki transport jest nam bardzo na rękę : )

Kajaki dwuosobowe Protour 470, bardzo pakowane, oprócz zamykanego luku mają otwarty kokpit w którym można zapakować sporo bagażu. Kajakarze pływają tym kajakiem po kilka czy kilkanaście dni i nie ma problemu.

Generalnie sprzęt i firma tutaj:
http://kajakidrweca.pl/sprzet/

Ten kajak w prawdzie ma tylko jeden luk 90l a zazwyczaj mięliśmy około 180litrów w sumie w 2ch lukach, ale skoro można wpakować sporo do środka, a na chwilę obecną wywrotek zaliczonych była chyba tylko jedna... To damy radę : ) W razie czego zawsze możemy ne płynąć w 2jkach, tylko w jedynkach i każdy wtedy ma dla siebie 90l na rzeczy : ) Jednocześnie ne mamy żadnych jezior na trasie, więc raczej każdy da radę machać sam : )

Jest też prawdopodobieństwo, że będzie nas nieparzyście, wtedy bierzemy jedną jedynkę i możemy albo się co dnia zmieniać i ktoś będzie płynąć sobie sam (każdego dnia inna osoba, albo z powtórkami), albo ja sobie będę śmigać jedyneczką, bo lubię i dam sobie spokojnie radę : ) Więc w razie czego ne ma problemu jak ne będziemy w parach jak co : )

Pasi?
- Roe, co robisz?
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
ryuzok
Posts: 470
Joined: Sun Jan 04, 2009 10:37 am

Re: Anty zjazd, tfu, spływ kajakowy Drwęca 03.07.2017 – 07.0

Post by ryuzok »

chyba bierem, nad niepatrzystością też ciut można popracowac :)
User avatar
GvS
Posts: 706
Joined: Fri Aug 29, 2008 8:48 pm

Re: Anty zjazd, tfu, spływ kajakowy Drwęca 03.07.2017 – 07.0

Post by GvS »

Hai!
A necromancer is just a really late healer.
User avatar
USAGI
Posts: 1895
Joined: Sat Jan 03, 2009 9:16 pm
Location: yume
Contact:

Re: Anty zjazd, tfu, spływ kajakowy Drwęca 03.07.2017 – 07.0

Post by USAGI »

Lichu, też lecicie na kajaki ; D?!!
- Roe, co robisz?
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
ryuzok
Posts: 470
Joined: Sun Jan 04, 2009 10:37 am

Re: Anty zjazd, tfu, spływ kajakowy Drwęca 03.07.2017 – 07.0

Post by ryuzok »

Why Aneczke trzymasz nadal w niepewnych?
User avatar
Debart
Posts: 520
Joined: Sat Jan 03, 2009 8:50 am

Re: Anty zjazd, tfu, spływ kajakowy Drwęca 03.07.2017 – 07.0

Post by Debart »

W sensie, że jedzie, czy ostatecznie odpadła?
User avatar
USAGI
Posts: 1895
Joined: Sat Jan 03, 2009 9:16 pm
Location: yume
Contact:

Re: Anty zjazd, tfu, spływ kajakowy Drwęca 03.07.2017 – 07.0

Post by USAGI »

Boo jeszcze ne miałam kiedy wprowadzić zmian ;<
Jak zaczęłam to mi sieć zdechłą ; D
- Roe, co robisz?
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
User avatar
GvS
Posts: 706
Joined: Fri Aug 29, 2008 8:48 pm

Re: Anty zjazd, tfu, spływ kajakowy Drwęca 03.07.2017 – 07.0

Post by GvS »

Jadę sam z Rzeszowa, więc pewnie wbiłbym dzień wcześniej na jakiegoś bifora w Iławie, Warszawie czy innej Lubawie. Namioty są już jakoś ogarnięte?
A necromancer is just a really late healer.
User avatar
Debart
Posts: 520
Joined: Sat Jan 03, 2009 8:50 am

Re: Anty zjazd, tfu, spływ kajakowy Drwęca 03.07.2017 – 07.0

Post by Debart »

Tak więc najbardziej muzykalny spływ dobiegł końca (kaczki... u-u!). Było bardzo zacnie i mimo dosłownych i metafizycznych kłód pod nogami oraz skandalicznie późnych porach wypłynięcia, udało się dopłynąć do... awaryjnej, wcześniejszej mety;-) Nie chodziło jednak o kilometry, a o świetną zabawę i odpoczynek i to na pewno się udało! Poziom trudności rzeki można uznać za niski, ale nie nudny (w odróżnieniu od pierwszego nieoficjalnego spływu). Brak przenosek lub nadmiernie czasochłonnych przeszkód pozwoliły się cieszyć niezwykle malowniczym widokom towarzyszącym wybranemu odcinkowi rzeki Drzęcy i docenić urok małych miejscowości, które mijaliśmy. Szczególnie w pamięć zapadła Bronica, która w ramach umowy z Unią Europejską stworzyła jeszcze przez kilka lat przystań kajakową, gdzie można było się wygodnie rozbić, umyć, przygotować ciepły posiłek i rozpalić ognisko.. za darmo! Szczególnie darmowy prysznic okazał się hitem. Z radością można było też skorzystać z dobrze uposażonej i nierozkradzionej kuchni. Przystań znajdowała się w promieniu 20 minut piechotą od wszystkich atrakcji Brodnicy (wieża widokowa, muzeum zamku, lokalna Żabka z promocją na spływowe akcesoria). Spływ jednak dał się nam naprawdę w kość - Tomek (Usy) drugiego dnia wylądował u lekarza z rozciętym od gałęzi okiem, ja tego samego dnia praktycznie padłem na przeziębienie, a pod koniec prawie każdemu zdarzało się kaszleć. Na pewno udział w tym miały kalejdoskopowa pogoda i lodowate noce. Każdego dnia pokonywaliśmy co najmniej 20 km, które dzień pod dniu odbierały nam siły. Ostatniego dnia już każdy miał po dziurki w nosie wiosłowania, co sprzyjało tworzeniu wesołego mega zorda dość często. Wyjątkowo udało się zobaczyć wiele ciekawych zwierząt na czele z małym stadem czapli przelatującym 4-5 metrów nad naszymi głowami. Spływ nie dał aż tak dużo okazji do pamiętnych eventów, ale Secret Hitler 3 razy wywołał skrajne emocje. Sprawdza się jednak dużo lepiej jak Avalon czy Resistance w przypadku balansu czy możliwości dedukcji roli każdego gracza. W mojej pamięci na pewno zapadną ponadto:

- rozmyta liczba mostów, które należy pokonać przed postojem
- liczne piosenki o spływie i rzece razem z Paulą (12 mostów, tylko nie płacz proszę!)
- wyśpiewany z Anią Taiia "Rzeka: The musical".
- turbo kajak z Liczem i zatrzymanie się prawie w powietrzu na... dwóch pieńkach.
- odratowanie mojego zdrowia gripexami i sokiem pomarańczowym
- jak się czuję po pierwszym od 2ch lat urlopie!:)

Dzięki organizatorom za ich pracę i reszcie za zacne towarzystwo! Do zobaczenia następnym razem:)
Post Reply