Pilar - Anarchia demonów

Wszelkie przygody, które nie stanowią integralnej części fabularnej forum.
User avatar
Aria
Posts: 399
Joined: Tue Jan 20, 2009 8:06 pm

Re: Pilar - Anarchia demonów

Post by Aria »

W środku zastali tylko kowadła, mise z lawą, palenisko i stertę części demonów i potworów. Mistrza Totosaia ani widu ani słychu.

-Nic tu po nas, gościa nie ma- westchnął z ulgą Nord i odwrócił się do wyjścia. Miał dość zapachu siarki, nie rozumiał demonów i ich umiłowania do ognia. Aria prychnęła i zaczęła się przechadzać po pomieszczeniu. Może Totosai był tchórzem i potrafił unikać trudnego towarzystwa, ale był tylko mistrzem kowalstwa, mistrzem ucieczki z trudnych sytuacji i znikaniu bez powodu była właśnie Aria. Znała na pamięć te brudne sztuczki z iluzjami. Aria właśnie miała zamiar pokazać swoje superior stalker skils i z impetem odsunęła łóżko.

- Oh witaj Mistrzu Totosai ;J – Uśmiechnęła się do skulonego Mistrza.
- nie czytałaś tabliczki? ==
- wyprowadziłeś się pod łóżko?
- ŁEEEECH! – Mistrz wstał w podłogi i usiadł przy palenisku. Dłonią wskazałby goście usiedli naprzeciwko niego i zapalił sobie fajeczkę.

- Więc z czym do mnie przyszłaś?
- nom, jak można się spodziewać, chce żebyś mi wykuł bron
- zawsze mnie zaskakujesz…
-Ale to ma być bron na przepaków, którzy używają umiejętności „zabili mnie i uciekłam”, albo „haha nie mogłeś mnie zabić to była ILUZJA”, albo „no lol sorry, ale to był mój klon” i „nom spoko, ale się w 5 sekund zregenerowałem, bo jestem najlepszy” Chce broń, na którą nie działają takie rzeczy. Czy potrafisz taką zrobić?

Mistrz totosai pyknął fajeczkę i zawiesił spojrzenie w przestrzeni. Cisza i atmosfera gęstości kiśla była nie do zniesienia, tym bardziej, że trwało to już od 15 minut. Wszyscy jednak stali bez ruchu aż końcu, ARek szturchnął dziadka.

- Proszę pana, niech pan nie spi
- o jejku! Co się stało!?
- Pan nam tu zasypia a my się pytamy o broń przeznaczenia
- oh jej O_O to mam wam odpowiedzieć?
- TAK DO KURWY! D;<
- No to potrafię wykuć taką broń. Nawet mam wszystkie komponenty tutaj..
- no to w pytkę =] kuj to, poczekamy na zewnątrz
- …ale to zajmie 666 tyś lat i jest ok. 30% że się to uda
User avatar
Noire
Posts: 965
Joined: Fri Jan 02, 2009 9:28 pm
Contact:

Re: Pilar - Anarchia demonów

Post by Noire »

- FFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU - Aria wydała z siebie dziki okrzyk wściekłości
- Jak to zajmie to 666k lata? Chce ją mieć TERAZ. Wielka Aria nie ma zwyczaju czekac - demonica zaczęła w furii rozwalać skromne mieszkanko kowala. W momencie, gdy zamachnęła się na mistrza Totosaia stołem Noire przybrała swój "Agenda Boss Serious Mode' i zatrzymała siostrę.
- Na pewno wiesz coś więcej - powiedziała do kowala.
- Ohohoh, tak?
- Tak. - na twarzy Noire zagościła mina godna samego Sesshoumaru.
- Hmm...no.. - mistrz trochę speszył się pod ciężkim spojrzeniem sukkubicy - Jak tak na mnie patrzysz to przypomina mi się demon dla którego wykułem podobny miecz
- Ha! A jednak! - Noi uśmiechnęła się radośnie - czyli musimy po prostu znaleźć tego randoma, zabic go i zabrac mu miesz. Proste.
- No nie do końca - powiedział kowal usmiechając sie tajemniczo - Nie jest to ktos, kogo można tak łatwo zniszczyc. O, proszę - mitrz Totosai wgrzebał coś ze swojej kieszeni - Oto on:

Image

-Oh...hmm - zamyśliła się Noire. Aria natychmiast wyrwała kartke, spojrzała i powiedziała:
- Nonsens, większosc jego mocy to po prostu bariera arogancji +100. Ruszac tyłki idziemy go szukac.
Conquered, we conquer.
User avatar
Caibre
Posts: 64
Joined: Sun Jan 04, 2009 1:09 pm

Re: Pilar - Anarchia demonów

Post by Caibre »

Komnaty Arii broniło doborowe komando drowów. Lojalność chłopaków została wystawiona na poważną próbę. Bo choć służyli Jaśnie Pani, ta ruda cholera jednak miała dwa solidne argumenty w dyskusji.
Caibre przebił się przez góry śmieci i odpadków. Patrole zbył legitką Agendy. Straże prywatnych komnat Arii nie kupiły jednak małego trójkącika z łypiącym oczkiem i uparcie twierdzili że to podróba. Cai jedyne westchnął ciężko i wyciągnął drugi argument.
Dowódca straży długo wpatrywał się w odznakę oddziałów specjalnych Agendy - grupy szczególnych popaprańców, których Distant używał do zadań bardzo specjalnych, których tożsamość znał tylko on. Odpowiadali oni tylko przed wielkim szefem, a jedyną formą poznania że swój to swój było pokazanie *cenzura*.
-Skąd to masz, wypłoszu? - drow, oczywiście, pracował dla właściwej osoby.
-Papciu zapomniał zabrać - Caibre odsunął stanowczo asfalta i wszedł do królestwa pluszu i różu....

Za kartonami znalazł to, czego szukał. Tak jak się spodziewał, Aria w swym uwielbieniu przypominała srokę.

Ziza poruszył się niespokojnie, gdy zamczysko zatrzęsło się w posadach. Ponieważ jednak wstrząs nie przerwał transmisji formuły, pozostał na kanapie, gdy coś wielkiego przebiegło przez komnatę i wybiło sporą dziurę w ścianie.

Caibre zaczął nadrabiać opóźnienie w wielkim stylu.
A little overkill won't hurt anyoneImage
Przepakowane postacie, przepakowane organizacje, czary, technologie. I Caibre.
User avatar
ARek
Posts: 216
Joined: Sun Jan 04, 2009 8:22 pm

Re: Pilar - Anarchia demonów

Post by ARek »

- UUuuuu!... wanilia!

Stwierdził na głos ARek, zerkając przez ramię Arii na fotosik.

- Nie mam bladego pojęcia kto to jest, ale ja biorę schab. Jacyś inni chętni? Hm? Hm? Awww shit, wy nie należycie do kanibalistycznych demonów, prawda? Whatever.

Demon ze stereofonicznym głosem przyjrzał się przez chwilę kowalowi. Wątła figura. Wysokie czoło z niezbyt inteligętnym wyrazem na twarzy. Demon podrapał się w szczękę i tele- do Noire.

- Powiedz mi, że okaże nam się nieprzydatny na dłuższą metę... - oczy mu pociemniały z rozmarzenia.
Screw you guys, I'm going home!
User avatar
Aria
Posts: 399
Joined: Tue Jan 20, 2009 8:06 pm

Re: Pilar - Anarchia demonów

Post by Aria »

Aria była w ogóle zaskoczona, że ten dziadek ma tu internet, laptopa i konto na naszej klasie ale musiała przyznać, że nk okazuje sie przydatne.
- Moge go zjeść? wydaje sie nieprzydatny? - wesoło poddrygnął ARek.
- LOL! oczywiście że jest nieprzydatny! Chcemy tylko jego miecz!- Zbulwersowała sie aria- mogę co najwyżej zrobić z niego szalik.
- To mogę go zejść? Nikomu to nie będzie przeszkadzać?
- MI BĘDZIE! HOHOHOHO sama go chętnie zjem, wygląda na smakowitego OMNOMNOMNOMNOM - Arii zaczęła buchać piana z pyska z wygłodnienia. Emocje jednak nie wystarczały do jej diety.
-NIEE! Chciałem go mieć TYLKO dla siebie!- ARek nie potrafił zrozumieć czemu emocjonalny demon chce jeść mięso.
- HAHAHA! jego słodkie policzki są MOJE- Aria to robiła tylko na złość ARkowi, z chamstwa i braku ogłady potrafiła przełknąć każde świństwo.
- oh nie! policzki sa właśnie najsmaczniejsze!
- Właśnie dlatego je chce!
- A ja chce jego sperme =D~~~~
- Myślałem że chcecie jego miecz do cholery =='
- RACJA! MIECZ! Niech teraz ktoś użyje swoich super nawigatorskich mocy by znaleźć tego pedała! I niech napisze o tym posta! Albo jest łatwiejszy sposób na odszukanie faceta... Ma ktoś jego twittera?
User avatar
Crow
Posts: 2584
Joined: Fri Aug 29, 2008 10:51 am

Re: Pilar - Anarchia demonów

Post by Crow »

Tymczasem, wysoko nad niczego się nie spodziewającymi bohaterami, po niebie przemknął ciemny kształt. Po ziemi sunął cień rzucany przez skrzydła jakiegoś wielkiego ptaszyska. Bardzo uważny obserwator stwierdziłby, że czarne skrzydła należą do olbrzymiej wrony. Na jej grzbiecie znajdowała się ludzka postać, która z zatroskaną miną przyglądała się wydarzeniom pod spodem.
- Ho, ho, czyżby to jakieś studentki zbłądziły w drodze do akademika? - Prowadzona przez Crowa żeńska akademia wylądowała niedawno w Świecie Wrót - Może trzeba zagubionym panienkom ... pomóc.

Wrona zaczęła pikować w dół, jednak po kilku metrach zaczęła panicznie machać skrzydłami starając się wytracić prędkość i zawisnąć w powietrzu.
- hymmm - Crow poprawił okulary. Nie poprawił korony BO JEJ NIE MIAŁ. - masz rację, to chyba nie są studentki... I co gorsza są z nimi jacyś faceci. Zdaje się, że coś jedzą, ale czy oni nie mają nosów? Przecież to czuć aż tu na górze. Fuj, fuj, fuj, lepiej ich jeszcze trochę poobserwujmy.
User avatar
Namakku
Posts: 331
Joined: Sun Jan 04, 2009 12:08 pm

Re: Pilar - Anarchia demonów

Post by Namakku »

Crow ledwo zdążył wypowiedzieć ostatnie słowa, gdy usłyszał huk zwykle towarzyszący przekraczaniu bariery dźwięku, po czym łeb jego wrony został zdmuchnięty z należnego mu miejsca obryzgując jeźdźca (latacza?) kawałkami mózgu ptaszyska. Tymczasem winowajca pomknął w dół, przebijając ścianę zewnętrzną zamku, zaraz potem robiąc dziurę wielkości piłki nożnej w brzuchu kowala, niszcząc Noire fryzurę (kilka centymetrów niżej i byłby ładny skalp) i demolując następnych kilkadziesiąt ścian. Zatrzymał się dopiero na facjacie Caibra, po czym spłynął w dół wpadając w stertę starych kartonów.
- ...aaauuuu...
Św. Adolf Onanista - patron niespełnionych malarzy
User avatar
Crow
Posts: 2584
Joined: Fri Aug 29, 2008 10:51 am

Re: Pilar - Anarchia demonów

Post by Crow »

- Jebane orły - pomyślał Crow lecąc na spotkanie ziemi - na sto procent.
Żal było wiernego kompana, zwłaszcza że zawsze przypominał mu o Arii, ale nie czas teraz na rozpaczanie po stracie. Chwycił się mocniej pozbawionego głowy korpusu i lotem ślizgowym skierował się w stronę jakiegoś miękkiego lądowania. Nieco obolały podniósł się z piaszczystej wydmy, otrzepał płaszcz, poprawił rzecz jasna okulary, po czym ruszył pospiesznie w kierunku akademii, by znaleźć solidniejsza argumenty.
User avatar
Caibre
Posts: 64
Joined: Sun Jan 04, 2009 1:09 pm

Re: Pilar - Anarchia demonów

Post by Caibre »

Rudy zgarnął z twarzy penisa z zębami. Chwilkę trzymał go ręką za karczek, zastanawiając się, jaki absurd nastąpi za chwilę.
Westchnął.
- Poczekaj - powiedział do stworzenia, sadowiąc je sobie na ramieniu - aż dziewczyny cię zobaczą.
Buchnięty z magazynku Metal Gear pokłusował raźno w stronę wulkanu, poganiany lejcami przez niecierpliwego Caia.
Dystans nie był zbyt wielki i już kilka narracyjnych chwil później RAY radośnie stratował domek Totosaja.
Pięć razy, dla pewności.

Abstrakcyjna myśl, by sprawdzić czy w domostwie były jakieś żywe stworzenia nie dotarła do jego musku.

Rudy, w odróżnieniu od konkurencji prowadzonej przez kobiety nie miał problemów z nawigacją. Ten quest był liniowy do bólu. Wiadomo - jak chcesz lepszego miecza/bisza, idziesz w górę. W tym przypadku platformę wyżej.
-Pewnie go Ruby zeżarł - wyraził głośno nadzieje lis. Miniaturka maszynki do zabijania nie odpowiedziała. Podziwiała widoki.
A little overkill won't hurt anyoneImage
Przepakowane postacie, przepakowane organizacje, czary, technologie. I Caibre.
User avatar
Namakku
Posts: 331
Joined: Sun Jan 04, 2009 12:08 pm

Re: Pilar - Anarchia demonów

Post by Namakku »

Podziwianie widoków to fajna sprawa... na około minutę, obserwowanie mecha też nie zaabsorbowało go na dłużej niż kilka chwil. Nob popatrzył na Rudego, po czym stuknął pazurem to duże, słodko pachnące i najwyraźniej nie mające zbyt dużo tłuszczu stworzenie w szyje
- Ty, co to za wymiar?
Św. Adolf Onanista - patron niespełnionych malarzy
Post Reply